Polska ceramika podbija świat. Rozmawiamy z twórcami pracowni Projectorium

Pełne wdzięku, unikatowe, z nutą subtelnej elegancji – ręcznie wykonywane naczynia ceramiczne polskiej pracowni Projectorium odnoszą spore sukcesy za granicą. Autorska pracownia Kamili Bilik-Majerczak wykonała m.in. serię naczyń i elementów dekoracyjnych dla kilku restauracji w Dubaju.

Ceramikę studia Projectorium wyróżnia wyjątkowość oraz zabawa konwencją. Proces ręcznego wytwarzania naczyń z gliny sprawia, że każdy talerz, patera czy misa ma swoją niepowtarzalną formę. Cechą charakterystyczną prac Projectorium są również zdobienia, które są połączeniem rękodzieła ze sztuką nowoczesną.

Z Kamilą Bilik-Majerczak z Projectorium rozmawiamy o jej pracy, pomysłach oraz o polskim wzornictwie.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Najbardziej lubię to, że bezpośrednio uczestniczę w każdym etapie powstawania naczynia. To ja decyduję jaki uformuję kształt, ja decyduję o wyborze materiałów, a następnie o technice zdobienia. Powstaje przedmiot, który jest w 100 proc. wykonany przeze mnie i po mojej myśli. Wolność wyboru oraz brak zależności od osób trzecich na etapie projektowania bardzo mi odpowiada.

Skąd pomysł na ceramikę?

Z wykształcenia jestem architektem wnętrz. W trakcie urlopu wychowawczego, kiedy większość czasu spędzałam z dziećmi w domu, miałam silną potrzebę robienia czegoś kreatywnego, zdobycia nowych umiejętności. Rozważałam kursy tapicerowania, stolarki meblowej – czegoś, co łączy się z zawodem jakim się zajmuję, aż znajoma podrzuciła mi informację o organizowanych w mieście warsztatach ceramiki. I tak się zaczęło. Nieśmiało bardzo. Nic nie wskazywało na to, że ta decyzja tak bardzo wpłynie na moje przyszłe życie – byłam świeżo po skończeniu studiów, a na swoim koncie miałam już kilka sukcesów w ogólnopolskich konkursach architektonicznych – wydawało się oczywiste, że pójdę za ciosem i będę projektować wnętrza.

Skąd czerpiesz inspiracje?

Moje prace, to przede wszystkim emocje – odzwierciedlenie otaczającej mnie rzeczywistości. Zjawiska, krajobrazy, miejsca, wspomnienia, barwy i struktury, które zapadły mi w pamięci. Bardzo dużo jest odniesień do przyrody, która ma na mnie znaczący wpływ, stąd wśród moich naczyń pojawiają się takie serie jak: Oceany, Dzikie Ogrody, Lasy, Mokradła itd.

Jaki jest Twój ulubiony własny projekt?

Patera z wielorybem, która powstała jako jedna z pierwszych prac, jeszcze w trakcie uczęszczania na warsztaty, jest przykładem na to, że każdą porażkę można przekuć w sukces. Podczas wypału [wypalanie wyrobów ceramicznych – przyp. red.] na biskwit, odpadł dość spory, nieregularny fragment naczynia w jego środkowej części. Usłyszałam, że praca do niczego się nie nadaje i jest ryzyko, że strzeli całkowicie przy kolejnym wypale. Postanowiłam zaryzykować i zapełniłam wybrakowaną powierzchnię potłuczonym szkłem, a wokół niej namalowałam czarnego wieloryba. Powstał bardzo ciekawy efekt, gdyż potłuczone szkło wyglądało niczym zbudowane z lodu serce wielkiego, morskiego ssaka. Ta praca została dostrzeżona i doceniona przez jedną z najbardziej rozpoznawalnych pracowni ceramicznych na świecie.

Skąd wzięła się nazwa pracowni?

Nazwa powstała jeszcze na etapie studiowania, kiedy nie zajmowałam się ceramiką i miała w założeniu reprezentować miejsce, w którym zachodzą wszelkie działania projektowe. Ma wymiar bardzo uniwersalny i o to też chodziło.

Jak wygląda Twoja pracownia?

Moja pracownia jest stale za mała, a półki przepełnione.

O czym myślisz podczas swojej pracy i projektowania?

O tym, aby efekt końcowy zadowalał mnie samą… dopiero wtedy decyduję się, czy dany przedmiot ujrzy światło dzienne.

Dla kogo przeznaczone są Twoje prace?

Dla osób, które cenią przedmioty jedyne w swoim rodzaju, wykonane rękami ludzi z pasją. Dla osób, które mają fantazję i odwagę łączyć naczynia o różnych kształtach i barwach na jednym stole.

Na koniec pytanie na temat polskiego designu – czym wyróżnia się polskie wzornictwo?

To, co ja z zainteresowaniem obserwuję i temu kibicuję to powracający szacunek do rzemiosła. Młodzi ludzie decydują się na reaktywowanie starych pracowni, małych zakładów, należących do ich dziadków lub rodziców. Opierają się na tradycyjnych recepturach i technologiach swoich przodków, ale tworzą przedmioty nowe, świeże, lekkie. Mam tu na myśli przykładowo zakłady meblowe, pracownie stolarskie, kaletnicze czy obuwnicze. Jest to niewątpliwie dobry kierunek.

Projectorium to młoda pracownią projektową z Krakowa, skupiającą swoje działania wokół ceramiki i architektury wnętrz. Pracownia powstała w grudniu 2016 roku i została założona przez Kamilę, która odpowiada za działalność artystyczną – wykonywanie naczyń, opracowywanie wzorów, poznawanie nowych technik zdobniczych, wdrażanie pomysłów. Bardzo szybko okazało się, że dobrze jest działać w parze, w której każdy odpowiada za swoją działkę, dlatego Kamili pomaga jej mąż – Michał. Ona koncentruje się na tworzeniu, natomiast Michał świetnie odnajduje się w tematach logistycznych. Póki co, taki podział, dobrze się sprawdza.Kamila i Michał z Projectorium będą gośćmi zbliżającego się wydarzenia w Krakowie – Archiwnętrza. Wydarzenie rusza już w środę 25 września. Więcej szczegółów tutaj.