Projekt przygotował Mikołaj Hewelt, absolwent architektury na Sopockiej Akademii Nauk Stosowanych. Publikowany projekt pt. „ABAKARDIA – art hotel z przestrzeniami wystawienniczo-muzealnymi”, jest projektem dyplomowym, który swoją wizualną oprawę zyskał z inspiracji twórczością Magdaleny Abakanowicz.
Gdynia, miasto modernizmu splecione z portowymi historiami, zyskało nową opowieść. Abakardia to dyplomowy projekt Mikołaja Hewelta, przygotowany pod kierunkiem dr. inż. arch. Grzegorza Pęczka w Sopockiej Akademii Nauk Stosowanych. To nie tylko art hotel z częścią wystawienniczą, lecz manifest responsywnej architektury, która zaczyna się od dotyku, a dopiero potem przyjmuje formę.
Od momentu, gdy Hewelt chwycił w ręce pierwsze materiały, nie kierowała nim siatka konstrukcyjna czy rzuty. Poszukiwał tego, co porusza – tekstury, rytmu, historii ukrytej w przedmiotach zdawałoby się zużytych. Inspirację znalazł w twórczości Magdaleny Abakanowicz, artystki, która z włókien kreowała figury monumentalne, a jednocześnie bardziej „ludzkie” niż betonowe blokowiska. To właśnie dzięki niej przestrzeń przestała być dla studenta nomadycznym tłem. Zyskała miękkość i szorstkość wspomnień, załamania kształtów i naturalny rytm powtórzeń.
Fasada Abakardii nie ma ambicji udawać nowości. Została zbudowana z prefabrykowanych paneli ze zmielonej cegły pochodzącej z rozbiórek i opleciona czerwonymi linami rybackimi z odzysku, sprowadzonymi z trójmiejskich portów. W tej surowości kryje się opowieść o drugich szansach – o tym, jak odpad staje się nośnikiem pamięci. Liny przypominają o rybackich kutrach, nadmorskiej codzienności i skrzynkach z dorszem, zaś chropowatość paneli przywodzi na myśl płótno utkane ręką artysty.
Choć Gdynia jest miastem modernistycznych linii i jasnych elewacji, projekt Hewelta nie sięga po pastisz architektury sprzed lat. Przekształca ją, wydobywając istotę miejsca: wspomina portowe mgły, sól i opowieści rybaków, ale nie rekonstruuje ich dosłownie. Przeciwnie, to subtelna transformacja, dzięki której hotel staje się kontynuacją miejskiej narracji – otwartą, nieprzerysowaną, wpisaną w kontekst klimatu pomorza.
W Abakardii każdy korytarz to przestrzeń wystawy. Projektant wysnuł wizję art hotelu nie jako muzeum pod jednym dachem, a miejsca, gdzie pobyt zamienia się w doświadczenie. Gość może zatrzymać się w pokoju, ale równie dobrze przysiąść przy śniadaniu na betonowej ławie-przestrzeni wystawienniczej lub przemierzyć hol oplatający wnętrze czerwonymi linami, które kiedyś bujały kutry na fali.

Odpowiedzialność za przyszłość znalazła w Abakardii konkretne rozwiązania. Wykorzystanie surowców z obiegu lokalnego i odzysku wpisuje się w realia kurczących się zasobów oraz zmiany klimatu jako codzienności. Zaprojektowane systemy retencyjne oraz fasada nie tylko chronią wnętrze przed nadmiernym nasłonecznieniem, ale pełnią rolę symbolu – materialnego i miejskiego. To architektura, która przyjmuje historię ludzką i materialną, nie boi się ich ciężaru, a wręcz czerpie z dawnego życia nowe życie.
Kluczowym elementem koncepcji jest tzw. matryca tłumaczenia – układ analogii między formami Abakanowicz a językiem architektury. Organiczne kształty znalazły odzwierciedlenie w rzeźbiarskim modelowaniu bryły hotelu, struktura włókna przeniosła się na tekstylne faktury elewacji i linowe napięcia. Rytm żakard przekształcił się w regularne podziały okien, natomiast arborealne inspiracje zaowocowały centralnym atrium, które pełni rolę żywego „drzewa” rozprowadzającego światło i powietrze po całym budynku.
Rzut Abakardii nie powstał w oparciu o kalkulacje inżynierskie, lecz z potrzeby stworzenia obiektu zdolnego „oddychać”. Hol główny stanowi serce hotelu – otwarte, jasne i dostępne, przez którym widać niebo. Rozgałęziające się od niego korytarze i strefy – pokoje, przestrzenie wystawiennicze, pokoje artystów czy pracownie – funkcjonują niczym kończyny żywego organizmu, który ożywa tylko wtedy, gdy wszystkie jego elementy współdziałają.
Nie wiadomo, czy Abakardia zostanie kiedyś zrealizowana w rzeczywistości. Sam Hewelt przyznaje, że projekt wyrósł z intuicji i emocji, z relacji z miejscem, materiałem i drugim człowiekiem. Ale nawet jeśli nigdy nie stanie w Gdyni, pozostaje prawdziwy w swoim przesłaniu.
_
Abakardia. Architektura utkana z ciała, sztuki i materii z odzysku
autor: Mikołaj Hewelt
promotor: dr inż. arch. Grzegorz Pęczek
SOPOCKA AKADEMIA NAUK STOSOWANYCH
Czytaj też: Gdynia | Hotel | Wnętrza | Sztuka | Kultura | whiteMAD na Instagramie













