Architekt Tommy Pniewski o mariażu mody i architektury [FELIETON]

W czasach, w których żyjemy kwestie pandemii, ekologii czy zrównoważonego rozwoju wydają się dominującymi tematami rozmów i felietonów. Chciałem jednak podejść do teraźniejszości trochę inaczej, obejmując szerszy problem kultury, architektury i sposobu, w jaki żyjemy – pisze w swoim felietonie Tommy Pniewski, architekt Kuryłowicz & Associates.

W 1992 roku Audrey Hepburn tak zwróciła się do projektanta Ralpha Laurena w przemówieniu podczas ceremonii wręczenia nagrody za całokształt twórczości: „Trudno Cię określić. Nie ma jednego słowa ani nawet dziesięciu słów, którymi można by opisać wszystko to, co reprezentujesz. To oszałamiające. Nie tylko stworzyłeś totalną koncepcję mody i stylu, ale dzięki swojej konsekwencji i uczciwości chroniłeś ją, zawsze przypominając nam o najlepszych rzeczach w życiu. Jako projektant potrafisz wyczarować większość rzeczy, na których mi najbardziej zależy: wieś, odpoczynek, mgliste poranki, letnie popołudnia, wielkie otwarte przestrzenie, konie, pola kukurydzy, ogródki warzywne, kominek i pieski Jack Russel (…), szanuję Cię za całkowitą bezpretensjonalność.”

Świat składa się z wzorów. Nie chodzi tylko o matematyczne wzory lub te, których używamy do opisania psychiki ludzkiego umysłu, ale także o wzory potrzebne do zaobserwowania, jak działa rzeczywistość. Aby rzeczy istniały, muszą być odwzorowane. Te wzorce wydają się układać na różnych poziomach rzeczywistości. Przez długi czas żyliśmy w specyficznej dwoistości umysłu i ciała, w której każde z nich – umysł oraz ciało – było traktowane i analizowane zupełnie osobno i całościowo.

Myślę jednak, że ostatnio można zaobserwować ruch w kierunku „inteligentnej percepcji”, w której umysł i ciało, wzór i cel stają się jednym. Oznacza to, że nauka, projektowanie i architektura zostają bardziej osadzone w systemach społecznych. Nie chodzi więc o to, że pochylamy nad jakąś historią i obiektywnie ją interpretujemy, ale raczej uczestniczymy w niej, w społecznościach i w obrazach, które z kolei sprawiają, że istniejemy, gdy aktywnie się w nie angażujemy. Widzimy to w splocie wielu dyscyplin: w nauce, designie i w architekturze ostatnich lat. Na myśl przychodzi mi bardzo utalentowany i aktywny Virgil Abloh, który niestety zmarł niedawno, a który chciał do wszystkiego, co robił – w modzie i projektowaniu – miał podejście architektoniczne – dlatego współpracował ze znamienitą grupą architektów i projektantów. Tak więc – dziedziny się łączą, żeby wzory i cele były kierowane w stronę wspólnej rzeczywistości.

To postrzeganie ucieleśnionej inteligencji (wzory + cel) jest najbardziej widoczne w idei rytuału. Rytuał można rozumieć jako wszystko, co robimy, ponieważ wszystko, co robimy, kieruje się w stronę celu. Tak wiele aspektów naszego codziennego życia jest zrytualizowanych. Siadanie na krześle lub wypicie kawy jest z konieczności zrytualizowane – musi być teleologiczne i musi mieć określoną formę – musimy robić pewne rzeczy w ustalonej kolejności, aby osiągnąć określony cel.


Nasze spotkania z ludźmi również są zrytualizowane. Spróbuj porozmawiać z kimś, mówiąc do niego w tył głowy – reakcją na takie zachowanie będzie co najmniej zdziwienie. Jeśli nie będziemy przestrzegać rytuałów, zerwiemy relacje. Wiemy więc, że możemy skalować wzorce od prostych interakcji międzyludzkich i ludzkich interakcji z przedmiotami również do interakcji społecznych. Zdajemy sobie sprawę, że aby mieć teleologię lub cel, aby grupa miała cel, musi spotykać się rytualnie, musi mieć rzeczy, które ją spajają, coś co sprawia, że ​​dana grupa rozpoznaje, że jest wspólnotą.

Kiedy projektujemy dla miast, dzielnic, grup lub pojedynczych osób, staramy się tworzyć teleologicznie, w kierunku celu i tożsamości, a ta tożsamość manifestuje się w rytuale. Rytuały są związane z regułami gry, ale także właśnie z tożsamością – jej kolorami, tradycjami itp. Rytuały bardzo przypominają rodzaj celebracji tego, co nas łączy, wszystko co przedstawia jako mitologiczną ramę. Jako architekci często mówimy o ‘celebracji przestrzeni’ jako o czymś, co porusza mieszkańców miast poprzez sekwencje połączonych ze sobą różnych przestrzeni, materiałów lub budynków. To może się wydarzyć się wszędzie; czy w wnętrzu szpitala czy w budynku biurowym, mieszkalnym, hotelowym lub nawet na stacji antarktycznej, którą zaprojektowaliśmy. Podobnie może to stać się w innych, mniejszych przedmiotach – sukniach lub garniturach, które układają się na nas tak dobrze, że stanowią pewną celebrację tego, co ubierają, i rytuału z nim związanego.

Rytuały istnieją też w modzie i stylu. Aby kontynuować budowanie i tworzenie rytuałów w projektowaniu i architekturze, musimy kontynuować naszą ewolucję kulturową, zachowując jednocześnie pewne znane motywy. Odbywa się to za pomocą wielu procesów twórczych i środków, do których należy również imitacja. Bez imitacji moda i styl nie miałyby wspólnego języka.

Są ludzie tacy jak Bill Cunningham, słynny dziennikarz i fotograf z New York Times, który potrafił uchwycić i przewidzieć z wyprzedzeniem nadchodzące trendy w modzie. Znawcy tematu zgodzili się, że potrafi dostrzegać trendy przed innymi. Cunningham był w stanie wskazać, co wkrótce będzie „hot”. Architektura, która ewoluuje nieco wolniej, ma też wymiar modowy. Architekci muszą na bieżąco obserwować, co aktualnie dzieje się na świecie. Projektanci dokonują tego najczęściej w formie opracowań precedensowych, które są swoistym „look bookiem” próbek podobnych projektów. Inwestorzy chcą nie tylko wiedzieć, co jest modne, ale także, czy zostało już wcześniej zbudowane, czy jest to bezpieczna inwestycja. Moda, zarówno w designie jak i architekturze, może być wykorzystana do przełożenia naszych najbardziej pożądanych potrzeb, wartości i przekonań na teraźniejszość. Mamy nadzieję, że coś nowego i świeżego stanie się później ponadczasowe, ale nie zawsze tak się dzieje. Podczas gdy moda na kolorowe budynki ‘hi-tech’ takie jak muzeum Pompidou w Paryżu się przyjęła, budynki postmodernizmu w większości nas zawiodły.

Styl, to rzecz która tak głęboko zakorzeniła się w ludzkiej kulturze i codziennych rytuałach, że stała się ponadczasowa. Styl jest w stanie ‘poruszać się’ w różnych okresach i kontekstach oraz przybierać różne mutacje. Zaokrąglone narożniki współczesnych budynków, tak jak budynek Vitkac zaprojektowany przez naszą pracownię, są zazwyczaj ukłonem w stronę modernistycznej przeszłości. Piękne spiralne schody można znaleźć zarówno we współczesnym lobby hotelowym, jak i w krypcie rzymskiego kościoła. Jest to uniwersalny język. W bardziej ludzkim wymiarze – kowbojski kapelusz fedora może zwieńczyć głowę współczesnego mieszkańca miasta, podczas gdy kurtka pilotów II wojny światowej może być noszona przez młodą damę na zimowym spacerze z przyjaciółmi. Gdy myślimy o stylu, przychodzą nam na myśl takie postacie jak Audrey Hepburn czy Paul Newman. Styl, jeśli jest autentyczny (nie pastiszowy), broni się niemal zawsze.

Potrzebujemy zatem zarówno rytuałów i imitacji, aby opowiadać historie o naszych ambicjach kulturowych; o tym, co projektujemy i budujemy. Jest wtedy nadzieja, że takie ponadczasowe projekty lub obiekty, które stworzyliśmy wprowadzą nowy sposób na życie, nowy „lifestyle”.

Legendarny projektant Ralph Lauren zapytał kiedyś Charliego Rose’a w wywiadzie: „Jeśli jesteś na gospodarstwie i uprawiasz rolę, co nosisz? Nie chcesz założyć czegoś, co sprawi, że poczujesz się bardziej jak rolnik? Czegoś, co twój dziadek nosił na polu lub czegoś, co – jak sobie wyobrażasz – nosiłby farmer? Każdy ma swoje małe marzenia: widzisz osobę w filmie lub gazecie i chcesz być tą osobą” To samo dotyczy atmosfery przestrzeni. Chcemy wejść w jakąś atmosferę, rolę i scenariusz, które nas bardziej zaktywizują. Są one uzależnione od naszych wzorów i celów, które powinny być bardziej ambitne. Uważam, że powinniśmy podjąć znacznie bardziej drastyczne działania, całkowicie dekonstruując sposób, w jaki projektujemy. Musimy działać znacznie bardziej przełomowo, aby zobaczyć prawdziwą zmianę.

W Kuryłowicz & Associates opracowaliśmy coś, co nazywamy „Projektowaniem Holistycznym”. Jest ono nie tylko bardziej „zrównoważone”, ale także pozwala przemyśleć całe życie budynku, od fazy projektowania po budowę, a następnie rozbiórkę. Pozwala także przemyśleć sposób, w jaki użytkownik korzysta z budynku. Potrzebujemy znacznie więcej niż monokultury – być może dany budynek może pełnić kilka funkcji; niektóre mogą być pełnione w dzień, inne w nocy lub mogą się zmieniać wraz z porami roku. Patrzymy też uważnie na nowe materiały budowlane. Branża mody i designu już wyprzedziła architekturę. Stella McCartney ponownie wykorzystuje prawie wszystkie odpady, robiąc skórę z grzybów, a nawet używając wyhodowanego w laboratorium jedwabiu pajęczego. Dlatego nasz ‘think-tank’ przez ostatni rok intensywnie pracował, aby sprawdzić szeroką gamę nowych materiałów i metod budowlanych, które są nie tylko niezwykle efektywne i cyrkularne, ale także opowiadają historię o budynku. Ponadczasowe wzory – czy to moda, czy styl, oznaczają, że ​​musimy wziąć pod uwagę szerszy zakres czynników i dyscyplin i włączyć to wszystko w to, co robimy, aby mogły one na stałe wpływać na rytuały codziennego życia.

_

Tommy Pniewski to architekt z polskimi korzeniami. Urodził się w Nowym Yorku. Ukończył studia na Oxford Brooks University uzyskując licencjat w dziedzinie architektury. Na Oksfordzie otrzymał stypendium za badania nad wpływem Baroku na współczesną architekturę. Otrzymał także nagrodę za najbardziej kreatywną pracę roku. Po zakończeniu studiów ukończył semestr twórczego pisania na University of Colorado, Boulder, USA. W międzyczasie zdobył wyróżnienie w konkursie na projekt nowej typologii mieszkań dla Los Angeles w Kalifornii. Jego prace były wystawiane na Hollywood Boulevard i opublikowane w książce: Dingbat 2.0:

W roku 2014 uzyskał tytuł magistra w Westminster University w Londynie. Architekt i Professor Peter Eisenman opisał projekt magisterski Tomka na nowy budynek Konsulatu Austriackiego w Trieste (Włochy) słowami cyt. „a lot of talent”. Mieszkając w Londynie pracował dla firm Sheppard Robbson, Hawkins/Brown i Pollard Thomas Edwards. Obecnie jest architektem i analitykiem w pracowni Kuryłowicz & Associates.

tekst: Tommy Pniewski

Czytaj też: Warszawa | Witryna sklepowa | Kuryłowicz | Modernizm | whiteMAD na Instagramie

źródło: Kuryłowicz & Associates