Dla miłośników modernizmu to chyba najlepsze miejsce do życia. Białe gmachy, proste kreski, przemyślany układ drogowy oraz sprawna komunikacja miejska. Stolica Brazylii to jeden wielki eksperyment urbanistyczno-architektoniczny.
Po II wojnie światowej, władze Brazylii zdecydowały, że trzeba przenieść środek ciężkości gospodarczej z wybrzeża do środka kraju. Stwierdzono, że najlepszym sposobem będzie pozbawienie Rio de Janeiro miana stolicy i budowa zupełnie nowej. Koncepcję urbanistyczną dla Brasilii przygotował Lucio Costa, natomiast projektem gmachów instytucji państwowych zajął się Oscar Niemeyer. Oficjalne “otwarcie” nowego miasta nastąpiło w 1960 r.
Co ciekawe, plan miasta przypomina samolot, bądź ptaka w locie. Dłuższą oś (wzdłuż skrzydeł) zajmują dzielnice mieszkalne, wzdłuż krótszej osi umieszczono budynki o charakterze kulturalnym, handlowym, sportowym i religijnym. Główne budynki rządowe znalazły się w centralnej części, w “głowie” ptaka.
Imponująco prezentuje się gmach Kongresu Narodowego. Ma on dwie, 28-kondygnacyjne wieże, u podnóża których w dwóch “misach” znalazło się miejsce dla senatu i izby deputowanych. Biel dominuje niemal na wszystkich budynkach. Tylko siedziba Uniwersytetu zdaje się zmierzać w stronę brutalizmu.
Początkowo w planach zakładano, że w mieście żyć będzie 500 tys. osób, jednak obecnie aglomeracja Brasilii liczy już ponad 2 mln. osób.
Więcej ładnych kadrów tutaj: