Syn polskiego dyplomaty zaprojektował jedne z najbardziej oryginalnych biurowców ery brutalizmu. Najsłynniejszym projektem architekta Constantina Brodzkiego jest unikatowy i fotogeniczny budynek przedsiębiorstwa cementowego CBR w Brukseli. Jego zachwycające pomarańczowe okna osadzone są bezpośrednio w betonowych modułach, które prefabrykowano w zakładach CBR. Biurowiec wybudowany w 1970 r. oferował pierwszy w kraju system klimatyzacji, a jego palisandrowe wnętrza podkreślały luksus i nowoczesność. Co ciekawe, w młodości Brodzki uczestniczył także w budowie słynnej siedziby ONZ w Nowym Jorku, dzięki dyplomatycznym znajomościom rodziców.
Z Warszawy do Brukseli
Urodzony w 1924 r. Constantin Brodzki wychowywał się w kilku krajach Europy, w tym Polsce. Finalnie na chwilę przed II wojną światową przyszły architekt przeniósł się wraz z rodziną do Belgii, gdzie ukończył studia architektoniczne. Warto zaznaczyć, że jego ojciec był polskim dyplomatą związanym z Rzymem i Niemcami (możliwe, że był to dr Jan Łodzia-Brodzki), a matką Belgijką z wieloma ważnymi kontaktami. Jednym z takich kontaktów był pracownik belgijskiej ambasady w Warszawie, który z kolei pracował dla Henriego Spaaka – ówczesnego przewodniczącego Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Dyplomatyczne kontakty pomogły wysłać zaledwie 24-letniego Constantina do Nowego Jorku na staż przy budowie siedziby ONZ.
Młody architekt przygotowywał rysunki i zdobywał istotne doświadczenie, mimo słabej znajomości angielskiego. Na szczęście w biurze projektowym spotkał Polaka, który wytłumaczył mu, na czym tak właściwie polega jego zadanie. Praca w Ameryce nauczyła go nowoczesnego myślenia o architekturze i technologiach. Tę naukę przełożył następnie na swoje projekty, które zrealizował po powrocie do Belgii.
W 1958 r. architekt zaprojektował pawilon Belgijskiego Konga na wystawę światową w Brukseli. Brodzki sprzeciwiał się prostym, minimalistycznym liniom panującego modernizmu i postawił na wielką betonową rotundę. Sukces innowacyjnego pawilonu rozsławił Brodzkiego na scenie lokalnej architektury eksperymentalnej, która prężnie rozwijała się w Brukseli.

Zabawa betonem
Jednym z pierwszych i jednocześnie najwybitniejszych eksperymentów Brodzkiego jest budynek CBR w okręgu stołecznym Brukseli. Właściciel przedsiębiorstwa cementowego CBR dał architektowi wolną rękę w projektowaniu nowej siedziby. Co więcej, Brodzki miał do dyspozycji zakłady przedsiębiorstwa, dzięki którym mógł wyprodukować poszczególne moduły budynku.
Architekt nigdy nie przepadał za prostotą modernizmu, a najbardziej podziwiał zdobne budynki z końca XIX wieku. Jednak tamte czasy minęły, a Brodzkiemu przyszło tworzyć w czasach rodzącego się brutalizmu, który bawił się plastycznością betonu. Z tego powodu fasada wysokiego na 31.5 m biurowca składa się z 756 betonowych modułów, które przypominają naturalne kształty. Co ciekawe, wzór odlewu prefabrykatów wykonano z żywicy epoksydowej. Owalne bursztynowe okna zostały osadzone w betonie bez żadnych ram, co pozwoliło na świetną izolację.
Budowa prefabrykowanego gmachu postępowała bardzo szybko, ale wnętrze wymagało większej precyzji. Podłogi parteru wyłożono błyszczącym parkietem, a betonowe ściany ozdobiono groszkowaniem. Na wyższych piętrach przebija się mahoniowa boazeria i meble częściowo zaprojektowane przez Brodzkiego. Architekt osobiście zajmował się projektami detali takich jak klamki czy przyciski, tak by jego dzieło było spójne w swojej filozofii. Oczywiście w budynku naśladującym organiczne kształty nie mogło zabraknąć dużych roślin doniczkowych, które przełamują brąz i szarość swoją intensywną zielenią.

Ikona brutalizmu w tarapatach
Obcowanie z dosyć nowatorskim podejściem do organicznych form prefabrykatów wymagało od robotników pełnej znajomości planów i technik. Ciężka praca opłaciła się, a CBR stał się ikoną belgijskiego brutalizmu. W 1979 r. gmach stał się jedynym belgijskim budynkiem, zaprezentowanym podczas wystawy dotyczącej nowoczesnej architektury w Museum of Modern Art. Po sukcesie CBR-u Brodzki kontynuował współpracę z firmą i innymi zleceniodawcami.
W 2017 r. przedsiębiorstwo zdecydowało się na przeprowadzkę do nowej, większej siedziby. Środowisko architektoniczne przestraszyło się możliwości wyburzenia tego cennego dla historii architektury budynku. Dzięki staraniom architektów udało się wpisać CBR na listę zabytków Brukseli już w kolejnym roku. W 2018 r. przeprowadzono także renowację, która zachowała większość oryginalnych pomysłów Brodzkiego. Dziś budynek służy jako wspólna przestrzeń robocza zarządzana przez firmę Fosbury & Sons.
Lepszy Le Corbusier?
Brodzki chciał naśladować organiczne formy, a w szczególności ich płynność. Choć do końca życia nie uważał fasady CBR za dzieło sztuki, to był przekonany, że jego budynek był ładny. Jego idee dotyczące prefabrykacji i interesujących form betonu były imponujące, ale często trudne do zrealizowania. Takie wydanie nowoczesnej architektury nie przyjęło się w kolejnych dekadach, a wiele projektów Brodzkiego zostało zastąpionych nowszymi budynkami.
Znacznie większy rozgłos zyskały projekty Le Corbusiera, choć jak uważał Brodzki wszystkie wymysły „ojca modernizmu” popadły w ruinę. Brodzki tworzył atmosferę, a Szwajcar wprowadzał mechaniki mówiące ludziom, jak mają żyć, bez zainteresowania tym, co faktycznie istotne. Warto jeszcze wspomnieć, że w późniejszym etapie działalności belgijski brutalista zaczął doceniać prace Philipa Johnsona, takie jak PPG Place w Pittsburghu, o którym można przeczytać TUTAJ. Jego zabawa szkłem i postmodernistyczną formą wpisywała się w filozofię Brodzkiego. Ten wybitny belgijski wizjoner przewyższał pod wieloma względami kreatywność wielu bardziej znanych architektów brutalizmu, a CBR w Brukseli jest tego świetnym przykładem.
Źródło: Admirable Facades, „CLARA” 2018/1 (n° 5)
Czytaj też: Architektura | Ciekawostki | Belgia | Brutalizm | Beton | Biurowiec | whiteMAD na Instagramie