Design dla koneserów. Nowe słuchawki Dyson OnTrac™

Jak wyglądają i jak brzmią? Marka Dyson zaprezentowała najnowsze słuchawki w swoim portfolio. Dyson OnTrac™ to sprzęt dla tych, którzy cenią wysoką jakość i zwracają uwagę na każdą nutę ulubionych piosenek. Ochoczo sprawdziłem, jak założone na uszy oddają alternatywne dźwięki w produkcjach Björk oraz jak sprawdzają się w innych sytuacjach. Dlaczego Björk? Bo lubię jej twórczość, a stworzone przez nią kompozycje są tak rozbudowane, że tylko najlepszy sprzęt potrafi oddać to, co chciała osiągnąć artystka.

Zacznijmy jednak od materii. Słuchawki Dyson OnTrac™ zostały zaprojektowane w taki sposób, aby umożliwić łatwą zmianę ich wyglądu. Słuchawki dostępne są w czterech podstawowych wersjach kolorystycznych. Zostały zaprojektowane przez Jake’a Dysona i zespół projektantów marki. Stworzyli oni wersje, w których zastosowano obróbkę aluminium, miedzi i niklu. Jest też wariant z ceramicznym wykończeniem. Producent dostarczył wymienne nakładki i poduszki, które umożliwiają stworzenie ponad 2000 różnych kombinacji. Nakładki zewnętrzne dostępne są w kolorach satynowego tytanu, ceramicznego błękitu, ceramicznego karmazynu, khaki, szlifowanego czarnego niklu, szlifowanej miedzi i szlifowanego aluminum. Metaliczne nakładki połyskują w świetle, a matowe spodobają się fanom totalnego minimalizmu (jestem w tym drugim teamie!).

Poduszki wykonane są z miękkiej mikrofibry i wysokiej jakości pianki. Nauszniki dostępne są między innymi w kolorach pudrowego różu, żółtego chromu, błękitu pruskiego oraz rubinowego karmazynu. Noszenie słuchawek nie powoduje dyskomfortu. Potwierdzam to po trzech godzinach spędzonych w pociągu. Oferują też dużą szczelność akustyczną, dzięki czemu mogłem „odłączyć” się od hałaśliwych współpasażerów i skupić na pracy z komputerem.

Wygoda noszenia to zasługa designerów i inżynierów. Przenieśli oni baterie na opaskę. W ten sposób wyważyli środek ciężkości i równomiernie rozprowadzili masę po całej konstrukcji. Dwie baterie są małe i lekkie, ważą tylko po 30 gramów, jednak zapewniają ponad 50 godzin słuchania. Rozładowane potrzebują tylko 10 minut ładowania, by mogły odtwarzać dźwięk przez 2,5 godziny.

Wysoka jakość słyszanego dźwięku to zasługa między innymi aktywnej redukcji hałasu. Słuchawki wykorzystują osiem mikrofonów, które monitorują dźwięk na zewnątrz. W połączeniu z wytrzymałymi materiałami i starannie zaprojektowaną geometrią tłumią do 40 dB hałasu. Korzystam z tej funkcji, kiedy muszę skupić się na jakimś zadaniu. Mocne ograniczenie dźwięków dobiegających z otoczenia ułatwia zachowanie koncentracji, a przyjemna playlista kreatywnie napędza. Doceniłem to również słuchając piosenek wspomnianej islandzkiej piosenkarki czy podczas oglądania filmów.

Misją inżynierii dźwięku w Dyson jest zachowanie integralności fali dźwiękowej, wolnej od zakłóceń. Chcieliśmy również stworzyć zestaw słuchawek, który użytkownicy będą cenić, którym będą się ekscytować i z których będą dumni. Ponad 30 lat doświadczenia w dziedzinie aeroakustyki pozwoliło nam opanować fizykę dźwięku. Dzięki ograniczeniu hałasu w naszych komorach bezechowych i pracy doświadczonych inżynierów, wykorzystaliśmy i poszerzyliśmy naszą wiedzę na temat dźwięku, aby opracować słuchawki Dyson OnTrac™. Nasze pierwsze nauszne słuchawki, wyłącznie z funkcją audio, zapewniają najlepszą w swojej klasie aktywną redukcję hałasu (ANC), wyjątkową jakość dźwięku i komfort przez cały dzień za sprawą unikalnych materiałów, konstrukcji i personalizacji – mówi Jake Dyson, główny inżynier.

Przesuń suwak:

Pominę kwestie techniczne, takie jak przetworniki neodymowe, mechanizm przetwarzania sygnału audio czy zakres odtwarzanej częstotliwości. O nich dowiecie się odwiedzając stronę producenta. Słuchawki bardzo dobrze oddają zarówno wysokie, jak i niskie tony. O brzmienie można zadbać korzystając z aplikacji MyDyson™. Daje ona dostęp do funkcji korektora dźwięku i umożliwia szybką zmianę. Wystarczy jedno tapnięcie palcem, by wzmocnić basy, zmienić tryb na wyrazisty lub neutralny.

Aplikacja MyDyson™ oferuje więcej możliwości. Dzięki niej można śledzić dźwięk w czasie rzeczywistym, monitorować głośność w uszach i głośność zewnętrzną. Wyświetlany w aplikacji wykres pozwala sprawdzić, czy poziom dźwięku jest bezpieczny dla zdrowia.

Warto pochwalić producenta za czystość dźwięku podczas rozmowy. Mogłem bez skrępowania poruszać się po mieszkaniu, a mój rozmówca słyszał wyraźny głos. Słuchawki wyposażone są w dwa mikrofony, które wychwytują głos i przekazują go dalej. Atutem urządzenia jest też funkcja wykrywania głowy. Kiedy zdejmowałem słuchawki, muzyka natychmiast przestała grać. Analogicznie ich ponowne założenie sprawiało kontynuowanie odtwarzania piosenek. Wyposażenie prawej słuchawki w joystick pozwala intuicyjnie przełączać piosenki i zmieniać poziom głośności. Taki fizyczny przycisk daje poczucie kontroli.

 

Na koniec jeszcze coś, co mnie urzekło. Słuchawki Dyson OnTrac™ pakowane są w ciemnoszare etui. Jest bardzo minimalistycznie i przemyślanie zaprojektowane. Etui ma formę małego pudełka, którego ściany łączy gumowa taśma. To sprytne rozwiązanie, bo kiedy wyciągniemy słuchawki, grubość etui maleje do zaledwie ok. 2 cm. To spora oszczędność miejsca w plecaku.

Słuchawki można zamówić na stronie www.dyson.pl w cenie 2 299 zł. O przygotowanie tej recenzji poprosiła mnie firma Dyson, ale nie ingerowała w opublikowaną treść.

źródło: materiały prasowe, opracowanie redakcji

Czytaj też: Technologia | Detal | Minimalizm | Polecane | whiteMAD na Instagramie

Przesuń suwak:

BESTSELLERY W NASZYM SKLEPIE

przesuń i zobacz więcej