Design to więcej niż forma – tak projektuje polska marka Green Cell

Jak powstają projektowane w Polsce power banki i inne akcesoria do urządzeń przenośnych? O designie, który wykracza poza kreowanie wizualnych cech przedmiotów, zamierzonym minimalizmie i wartościach marki, które inspirują – opowiada Piotr Hojda, Head of Design w Green Cell.

Green Cell posiada swój własny dział R&D, w którym rozwija autorskie produkty. Jak na co dzień wygląda wasza praca?

Nasz zespół R&D tworzą zarówno specjaliści od elektroniki i inżynierii, jak i projektanci wzornictwa przemysłowego. W myśl metodyki Human Centered Design punktem wyjścia zawsze są dla nas potrzeby użytkowników. Inspiracji dostarczają nam opinie klientów, ale też obserwacja otaczającego nas świata, branży czy uczestnictwo w targach i innych wydarzeniach. Specyfiką Green Cell jest to, że swój pomysł może zgłosić każdy z pracowników. Działamy zespołowo i to pomaga nam skutecznie rozwijać nowe projekty. Z kolei na etapie wdrażania wybranej koncepcji w życie, nieocenione jest nasze zaplecze laboratoryjne, dzięki któremu samodzielnie prototypujemy zarówno elektronikę, jak i zewnętrzną część urządzeń. Powstające na miejscu prototypy funkcjonalne pomagają nam bardzo szybko testować i weryfikować różne koncepcje.

Design obejmuje zatem nie tylko wizualne cechy produktu, ale też jego przyszłe zastosowania? 

Tak i to szerokie rozumienie designu jest dla nas bardzo ważne. Powszechnie często postrzegamy go jako powierzchowną formę, nierzadko dziwną i niestandardową. Tymczasem design to coś więcej niż kreowanie wizualnych cech przedmiotu. Dla nas to także sprawianie, aby produkt pod każdym względem odpowiadał na potrzeby użytkowników, był wykonany z dobrej jakości materiałów i zgodny z naszym przywiązaniem do zrównoważonego rozwoju. Staramy się projektować jak najlepsze, całościowe doświadczenie użytkownika.

Komponenty i akcesoria do urządzeń przenośnych to przedmioty, będące zwykle na drugim planie. Czy w związku z tym minimalizm w projektach Green Cell jest zamierzony?

Kierujemy się tutaj mądrą odwagą, a więc chcemy oczywiście się wyróżniać, ale niekoniecznie kosmiczną formą czy kolorystyką. Produkty Green Cell mają być przede wszystkim godne zaufania, trwałe i funkcjonalne, co dotąd nam się udaje, sądząc po opiniach użytkowników. Pod względem wizualnym istotne jest, aby te urządzenia mogły funkcjonować w ekosystemie współczesnej elektroniki użytkowej, która jest dość minimalistyczna, jeśli chodzi o formę. Przykładowo, biorąc do ręki naszą ostatnią ładowarkę bezprzewodową Air Juice, po prostu czuje się, że to solidna i świetnie wykonana rzecz. Taki efekt można osiągnąć dzięki dbałości o detale i zastosowaniu wysokiej jakości materiałów.

Czy Wasza kolorystyka, czerń z elementami zieleni, ma jakieś znaczenie symboliczne?

Czerń to oczywiście profesjonalizm i jakość, a dodatkowo dopasowanie do większości współczesnych high-endowych urządzeń elektronicznych. Jedną z ambicji Green Cell jest uczestniczenie w rewolucji elektromobilności, dlatego zieleń interpretujemy głównie jako świeżą energię. Choć trafiamy do szerokiego grona odbiorców, to część z nich zauważa, że w naszej kolorystyce widoczny jest subtelny gamerski charakter. Założyciel firmy był związany ze środowiskiem graczy i jego pasja widoczna jest w DNA marki Green Cell. 

Czy dla użytkowników istotne jest, że autorskie produkty Green Cell są projektowane w Polsce?

Każdego dnia pracujemy nad tym, aby oznaczenie „zaprojektowane w Polsce” było potwierdzeniem pewnej jakości. Zmiany w postrzeganiu produktów polskich twórców trwają już od jakiegoś czasu i myślę, że dochodzimy do takiego miejsca, gdzie zaczynamy postrzegać ich rodzime pochodzenie jako atut. Mamy oczywiście świadomość, że taka zmiana nastawienia wymaga czasu, podobnie jak dzieje się to choćby w przypadku wiedzy o naszym wpływie na środowisko. Fakt, że jesteśmy polską firmą, z pewnością pomaga nam rozumieć potrzeby poszczególnych grup i utrzymywać obsługę klienta na najwyższym poziomie.


Jakie są Wasze plany na przyszłość?

Nie mogę zdradzić zbyt wiele, jednak Green Cell jest teraz w fazie bardzo dynamicznego rozwoju. Nasze plany to przede wszystkim rozszerzenie działalności na kolejne kraje, elektromobilność oraz zrównoważony rozwój. Kiedy w 2017 roku, jeszcze jako zewnętrzny projektant, zostałem zaproszony do stworzenia pierwszej autorskiej linii produktów Green Cell, powstało kilka różnych koncepcji i pomysłów na design language marki. Jedną z nich zastosowaliśmy w GC PRIME, pierwszym power banku stworzonym od podstaw w dziale R&D Green Cell. W międzyczasie powstały inne produkty, cechujące się nieco odmienną stylistyką, dlatego w tym momencie stawiam sobie za cel połączenie obu tych ścieżek. 

Pod względem designu chciałbym jeszcze bardziej uspójnić język wzorniczy dla naszych kolejnych projektów. Pozostałe kierunki naszego rozwoju, zależą w dużej mierze od ciągle rosnącego działu R&D, ponieważ to ludzie i ich kreatywność tworzą te produkty. Doskonalimy nasz proces projektowy, eksperymentujemy z różnymi metodami wspomagającymi projektowanie i wciąż jesteśmy głodni nowych wyzwań. Jeśli chodzi o bliższe plany, to w tym roku bierzemy udział w jednym z najważniejszych konkursów projektowych w Polsce i skupiamy się nad kilkoma nowymi produktami, które moim zdaniem mają szansę otworzyć nam drzwi także do międzynarodowych, najbardziej prestiżowych przeglądów branżowych.

Czytaj też: Gadżety | Technologia | Ciekawostki

źródło: materiały prasowe Green Cell