Design w czasach zarazy, czyli jak epidemia wpłynęła na działania polskich projektantów. 

“Czas wynaleźć wszystko od zera” stwierdziła Li Edelkoort holenderska badaczka trendów zapytana na łamach magazynu Dezeen o postpandemiczny świat designu – świat, w którym globalna recesja i niepewność o to co przyniesie jutro stały się nieodłącznymi elementami codzienności. Jak w obliczu współczesnych wyzwań poradzili sobie polscy designerzy i z czym przede wszystkim musieli się mierzyć, aby móc zacząć działać, choćby od zera?  

Po pierwsze „kwarantanna konsumpcji”.

Zamknięte centra handlowe, odwołane targi, wstrzymana produkcja w fabrykach i małych manufakturach oraz nagła konieczność przeniesienia się z przestrzeni stacjonarnych butików do sfery online, podyktowana zmianą zwyczajów konsumentów, którzy w obawie o swoje zdrowie i pogarszającą się sytuację finansową zminimalizowali zakupy lub rezygnowali z nich całkowicie – to tylko niektóre z wyzwań, które pandemia Covid-19 przyniosła projektantom. Spadek konsumpcji w Polsce równy 10,9% (dane GUS) wywołany wymienionymi czynnikami dał się we znaki całej branży. Mimo to, jak pokazały miesiące naznaczone pandemią, pozbawieni bezpośredniej sprzedaży i spotkań z klientem rzemieślnicy nie pozostali bierni. Przykładem powziętych działań zainicjowanych przez polskie marki, producentów, projektantów i manufaktury jest ciesząca się dużą popularnością internetowa akcja #wspierampl, której głównym celem było uświadomienie konsumentom jak ważne jest wsparcie polskich twórców w czasach kryzysu gospodarczego i wybieranie polskich produktów podczas codziennych zakupów. Nie mniej ważne dla twórców akcji było utworzenie wspólnoty polskich designerów i rzemieślników, którzy jednocząc się solidarnie w trudnych czasach, mogliby stać się partnerem do rozmów z instytucjami, których wsparcie może okazać się ich być albo nie być w postpandemicznej przyszłości. Założenia zostały spełnione, oprócz licznych akcji rabatowych zachęcających konsumentów do zakupów, w ramach inicjatywy #wspierampl powstała społeczność ponad 300 polskich marek, których właściciele, za pośrednictwem internetowego komunikatora w najtrudniejszych momentach mogli wspierać się i wymieniać doświadczeniami pozwalającymi utrzymać się na rynku.

Po drugie projektowanie na odległość, czyli design na Home Office.

Oprócz wyzwań związanych z procesem sprzedaży, projektanci mierzyli się również z nowymi warunkami, w których musiały powstać produkty ich kreatywnej działalności. Zoom, Skype, Slack, Whereby, czy Asana to słowa, które na stałe weszły do słownika designerów. Opuszczenie biur czy pracowni oraz przejście z trybu offline na online wymusiło na wielu twórcach wypracowanie nowych metod pracy w zespole na odległość i uruchomienie nowych pokładów kreatywności, pozwalających tworzyć bez osobistego kontaktu ze współpracownikami w zaimprowizowanych domowych pracowniach, w których nieustannie przeplatało się życie zawodowe z prywatnym. Twórcy w obliczu nowych warunków pracy niejednokrotnie musieli również wykazać się dużym zaufaniem do wykonawców, którzy często jako jedyni mieli fizyczny kontakt z produktem. Opisane wyzwania stawiające w zupełnie nowym świetle cały proces projektowy wzięto pod lupę w ramach projektu Connected będącego eksperymentem mającym na celu zbadanie, w jakim stopniu projektanci mebli i ich wykonawcy potrafili zmodyfikować swoje sposoby działania podczas zamknięcia świata spowodowanego pandemią1. Efektem pracy 9 designerów z całego świata, pośród których znalazła się również Polka – Maria Jeglińska, miały stać się stoły i krzesła spełniające potrzeby osób pracujących z domu. Przedmioty powstałe w trybie pracy zdalnej, zostały zaprezentowane na wystawie w Muzem Designu w Londynie zaraz po symbolicznym otworzeniu drzwi po długim okresie lockdownu .

Po trzecie designer też człowiek.

Oprócz wyzwań zawodowych wszyscy projektanci, tak samo jak przedstawiciele każdego innego zawodu, musieli mierzyć się ze strachem o zdrowie swoje i najbliższych, o to czy uda im się opłacić pracowników, czy sami nie stracą pracy, jak podzielić domową przestrzeń pomiędzy sprawy zawodowe a czas wolny i czy kiedyś jeszcze spotkają się z przyjaciółmi twarzą w twarz. Wszyscy się czegoś bali. To co ważne, w przypadku projektantów, obawy dzielone z całym społeczeństwem i związane z tym lepsze zrozumienie społecznych nastrojów i podążających za nimi potrzeb, pomaga projektować przestrzeń i przedmioty ją wypełniające na miarę otaczającej rzeczywistości. Większa przestrzeń do przygotowywania posiłków i przyjmowania gości w domu zamiast wyjścia na miasto, duże stoły i wygodne krzesła sprzyjające pracy zdalnej, kolekcje miękkich, wygodnych i eleganckich ubrań odpowiednich na zdalne spotkanie z szefem, to tylko niektóre z tendencji już teraz dostrzegalnych na rynku, otwierających niezagospodarowane do tej pory przestrzenie nowej codzienności, czekające by wypełnić je designerskimi rozwiązaniami.

Przyglądając się wymienionym ograniczeniom narzuconym branży projektowej trudno uwierzyć w zapewnienia wspomnianej na wstępie Li Edelkoort, o tym, że pandemia stała się „niesamowitą łaską dla planety”. Zanim jednak odrzucimy tę tezę z kretesem, rzućmy okiem na jeszcze jedną konstatację holenderskiej badaczki. W cytowanym już wywiadzie dla Deezeen stwierdza, że kryzys wywołany pandemią Covid-19, choć w niespotykany dotąd sposób skomplikował codzienność, ostatecznie pozwoli „zresetować wartości” – sprawi, że szalona konsumpcja na ogromną skalę ustąpi miejsca limitowanym wyrobom rzemieślniczym, lokalna produkcja zastąpi tę globalną, jakość zastąpi ilość, utarte schematy ustąpią miejsca improwizacji i kreatywności – czy nie brzmi to jak początek złotej ery manufaktur i rzemieślników?

Tekst powstał w ramach współpracy z Targi Designu WZORY. Najbliższe targi odbędą się w weekend 17-18 października, Dom Towarowy Bracia Jabłkowscy ul. Bracka 25 Warszawa.
WhiteMAD jest patronem tego wydarzenia.