Dom pośrodku niczego. Stanął na wydmach przy samej plaży.  

Prosty, subtelny i świetnie wpisujący się w krajobraz. Właśni taki jest dom, a raczej willa St. Andrews Beach Villa, która stanęła w południowej części Australii, niedaleko miasta Melbourne. Zaglądamy do środka! 

St. Andrews Beach Villa to dom, którego właścicielom szczerze zazdrościmy. Jego prosta bryła pokryta naturalnymi materiałami to wynik kompromisu pomiędzy funkcjonalnością, a szacunkiem do otaczającej go przyrody. Dom stanął na naturalnych wydmach nad brzegiem Cieśniny Bassa przy południowym wybrzeżu Australii.


Za projekt domu odpowiadało studio Woods Bagot, które specjalizuje się w tego typu projektach. Dom został zaprojektowany w taki sposób, by jego bryła nie szkodziła krajobrazowi okolicy. Udało się to dzięki zastosowaniu na fasadzie naturalnych materiałów takich jak zwietrzałe drewno, erodowany kamień, czy stal pokryta rdzą. Jak dodają sami architekci, dom będzie z wiekiem stawał się coraz piękniejszy i nabierze jeszcze bardziej naturalnej faktury. Ciekawym elementem są również wysokie panoramiczne przeszklenia wychodzące na wszystkie strony świata. Duże przeszklenia miały pozwolić na doświadczanie natury z każdego miejsca we wnętrzu.


Woods Bagot to międzynarodowa, prężnie rozwijająca się pracownia projektowa, która współpracuje z ponad 850 ekspertami w 15 oddziałach na całym świecie. Projekty tworzone w Woods Bagot cechują się minimalistycznym i zrównoważonym podejściem do projektowania. Priorytetem dla architektów jest budowanie przyszłości, w której ludzie będą żyć w zgodzie z naturą i własnymi potrzebami.