Jak z filmów Andersona. Bajeczny świat fotografa Piotra Zemlaka

Na swoich zdjęciach uwiecznia architekturę, którą przedstawia w unikalnej formie. Piotr Zemlak mieszka we Wrocławiu. Hala Stulecia czy kultowe „Sedesowce” to tylko nieliczne przykłady zdjęć, które wykonał. Wszystkie łączy miłość do symetrii i oryginalna estetyka. 

Piotr Zemlak jest nauczycielem języka angielskiego. Fotografii uczył się samodzielnie. Metodą prób i błędów udało mu się wypracować charakterystyczny dla siebie styl. Pierwsze zdjęcia zaczął wykonywać 20 lat temu, kiedy w rodzinnym domu pojawiła się cyfrówka Sony Cybershot. Jej kompaktowe rozmiary ułatwiały zabieranie aparatu na bliższe i dalsze wycieczki. Fotograf wspomina, że już na pierwszych zdjęciach, które wykonał, można dostrzec „zacięcie” do minimalizmu i architektury.

Fotograficzne eksperymenty ciągle trwają. Kiedyś uwielbiał fotografować nowoczesne budynki ze szklanymi elewacjami. Dziś nie skupia się wyłącznie na „szklanych domach”, ale uważnie obserwuje budynki ze wszystkich epok. Muszą mieć „to coś”, co sprawi, że dostrzeże w nich potencjał. Może to być bryła, układ okien, rozmieszczenie balkonów czy kolory elewacji.

Na wielu zdjęciach pokazuje zakamarki budynków. Ochoczo zagląda do wnętrz kamienic, których we Wrocławiu jest bardzo dużo. Największą radość czuje, kiedy piękne wnętrze odkryje przypadkiem. Bywa, że sama elewacja budynku niekoniecznie prezentuje się okazale, ale za głównymi drzwiami może kryć się prawdziwa architektoniczna perełka. Fotograf lubi też robić zdjęcia monumentalnym obiektom, zabytkowym holom, jak chociażby w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Dla jednych to zwykłe ciągi komunikacyjne czy klatki schodowe, a dla niego barwne opowieści, które na zdjęciach zyskują głębszą wartość. Wyraziste barwy części z nich sprawiają, że w tych kadrach można dostrzec nawiązanie do stylu filmów Wesa Andersona.

Okrąglak, Poznań

Wykonane zdjęcia edytuje w Lightroomie lub Photoshopie. Nie boi się wprowadzać zmian. Czasem, kiedy uzna że oryginalny kolor budynku nie pasuje do jego wizji, postanawia zmienić elewację. A czym robi zdjęcia? Okazuje się, że… smartfonem! Zapytany odpowiada, że korzysta z duetu Samsung Galaxy S23 Ultra i GalaxyWatch.

Kiedyś, żeby złapać jak najszerszy kadr w górę, należało położyć się na ziemi z aparatem. Teraz wystarczy, że położę smartfona zwróconego obiektywem do góry, włączę podgląd w zegarku i zdalnie zrobię zdjęcie. Dzięki temu mogę mieć jeszcze szerszą perspektywę niż gdy leżę na ziemi – przyznaje Piotr Zemlak.

Zapytany o ulubione zdjęcia, które wykonał, po dłuższym zastanowieniu wskazuje na fotografię klatki schodowej w Okrąglaku w Poznaniu, którą uważa za hipnotyzującą. Kolejnym jest studnia budynku przy ulicy Szewskiej, która na jego profilu w serwisie Instagram zebrała ponad 23 tys. lajków. Ostatnim ulubionym jest zdjęcie parlamentu w Budapeszcie, którego wykonanie wymagało od niego sporo cierpliwości. Chciał bowiem wykonać idealnie symetryczny kadr. Udało się!

źródło: Piotr Zemlak (www.instagram.com/piotrzemlak)

Czytaj też: Fotografia | Minimalizm | Wrocław | Polecane | Wywiady | whiteMAD na Instagramie