Kolejna śródmiejska nieruchomość trafiła do rejestru zabytków. Kamienica przy Hożej 61 i 61A w Warszawie została wpisana, wraz z terenem posesji, do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego. Historyczny budynek z końca XIX w. projektu Aleksandra Woyde jako jeden z niewielu w okolicy uniknął poważnych zniszczeń, przez co jego wartość architektoniczna jest tym bardziej znacząca i od teraz podlega prawnej ochronie.
Kamienica została wzniesiona w latach 1882-1886 na zamówienie Borucha Kutnera, w okresie intensywnej zabudowy warszawskiego Śródmieścia. Wówczas okolice dzisiejszej ulicy Emilii Plater, nazywanej wówczas Leopoldyną, były jeszcze uważane za przedmieścia. Trzypiętrowy budynek z dwoma frontowymi skrzydłami – od Hożej i Emilii Plater – oraz zaokrąglonym narożnikiem, charakteryzuje się elewacjami o umiarkowanej dekoracji w stylu neoklasycystycznym. Przyziemie zdobi boniowanie pasowe, wyższe kondygnacje natomiast ozdobione są skromnymi obramieniami okien oraz balkonami z żeliwnymi płytami i kutymi balustradami. Przejazd bramny, zachowany w niemal nienaruszonym stanie, prowadzi do eleganckiej klatki schodowej, gdzie nadal można podziwiać drewniane stopnie oraz żeliwne balustrady z motywami rozet i palmetek.
Kamienica przy Hożej 61. Fot. WUOZ w Warszawie
Podczas II wojny światowej kamienica miała sporo szczęścia, gdyż uniknęła większych zniszczeń, które dotknęły wiele innych budynków w tej części Warszawy. Niemcy, po upadku Powstania Warszawskiego, systematycznie niszczyli miasto, ale kamienica Kutnera wraz z kilkoma sąsiednimi budynkami pozostała niemal nietknięta. Jak wspominał Zbigniew Książczak, który został zmuszony do pracy przy rabowaniu i niszczeniu warszawskich kamienic, Niemcom najprawdopodobniej zabrakło czasu na spalenie tego budynku. Niestety, większych zniszczeń kamienica doznała po wojnie, kiedy to wielkie mieszkania podzielono na mniejsze, tworząc tzw. kołchozy. Detale architektoniczne, które zdobiły elewacje, uległy skuciu, a budynek popadł w zaniedbanie. Przez wiele dekad fasada kamienicy intrygowała przechodniów negatywem dekoracji, które kiedyś ją zdobiły, pozostawiając jedynie ślady na szarym tynku. Dopiero w 1995 roku podjęto próbę przywrócenia jej dawnego wystroju.
Budynek przy ul. Hożej 61 w latach 80. i dziś. Źródło: “Spotkanie z Zabytkami” nr 4 (14) 1983 i Jarosław Loretz
Przez wiele lat kamienica należała do Aleksandra Markowa, a w okresie międzywojennym przeszła na własność małżonków Leonarda i Kazimiery Rettingerów. Leonard Rettinger, z zawodu metalowiec i uczestnik ruchu niepodległościowego, zmarł w 1931 roku, zostawiając po sobie wdowę Kazimierę, która zmarła w październiku 1944 roku, wycieńczona popowstańczą tułaczką. Syn Rettingerów, Stanisław Maciej Rettinger, podchorąży I pułku szwoleżerów, zginął 1 sierpnia 1944 roku, nie zdążywszy nawet wziąć udziału w walce. Mimo to, rodzinie udało się przetrwać te trudne czasy. W 1939 roku w kamienicy mieszkał również Edward Rettinger, prawnik i adwokat, który przeżył wojnę i zmarł w 1953 roku.
Po wojnie nieruchomość została znacjonalizowana i odebrana prawowitym właścicielom. Na parterze przez lata działał sklep spożywczy WSS Społem. Dziś kamienica stanowi własność prywatną i jest znana głównie dzięki modnemu Barowi Pacyfik.
Źródło: Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, miastarytm.pl
Czytaj też: Warszawa | Zabytek | Ciekawostki | Kamienica | Elewacja | Architektura w Polsce