Chyba każdy z nas zastanawiał się kiedyś, jak po umyciu rąk w toalecie otworzyć drzwi, które przecież chwile temu były dotykane przez dziesiątki, a nawet setki rąk. Podobne sytuacje mają w szpitalu, gdzie z oczywistych powodów higiena jest jedną z najważniejszych rzeczy. Chińczycy postanowili stworzyć klamki, które same się dezynfekują po każdym zetknięciu z dłonią.
Autorem tego nietypowego projektu jest dwójka studentów. Absolwenci Uniwersytetu Hongkońskiego Sum Ming Wong i Kin Pong Li przeprowadzili badania na temat higieny i wynikających z jej braku zakażeń. Jak się okazuje, 80 proc. wszystkich zakażeń w szpitalach przenoszonych jest przez dotyk, a na całym świecie z tego właśnie powodu umiera ponad 700 osób.
Co równie ważne, klamki, które same się dezynfekują mają również swoje zalety pod kątem ekologicznym. Po pierwsze studenci zaprojektowali je tak, aby energia wkładana przez człowieka w otwarcie drzwi napędzała niewielki akumulator, którego zasada działania jest podobna do rowerowego dynamo. Co więcej, dzięki zastosowaniu tego typu klamek szpitale zaoszczędzą na drogich i toksycznych dla środowiska chemikaliów, które obecnie używa się do dezynfekcji.
W obecnej sytuacji światowej pandemii koronawirusa COVID-19 projekt studentów z Hongkongu powraca ze zdwojoną siłą. Pamiętajcie, że dbanie o higienę jest obecnie wyjątkowo ważne. Jeżeli zauważycie u siebie, lub osób ze swojego otoczenia podejrzenie zarażenia koronawirusem skontaktujcie się ze służbą zdrowia. Więcej informacji na temat dbania o higienę i profilaktykę znajdziecie TUTAJ.
Czytaj też: Ciekawostki | Gadżety | Technologia | Wydarzenia | Edukacja | Łazienka
źródło: Sum Ming Wong, Kin Pong Li