Konie nie dojadą już do Morskiego Oka. Transport wozami będzie krótszy

O zmianach poinformowała ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska. Podpisane porozumienie zakłada nowy sposób dotarcia do Morskiego Oka. Chętni będą mogli pokonać część trasy korzystając z konnego transportu, a następnie przesiąść się do elektrycznych busów.

Po wielu miesiącach trudnych rozmów osiągnęliśmy porozumienie w kwestii zmiany formuły transportu na drodze do Morskiego Oka! – czytamy w opublikowany komunikacie na profilu ministry w serwisie x.com.

Konie zamiast obecnych siedmiu kilometrów w jedną stronę będą jeździły po skróconej trasie liczącej 2,5 km długości. Korzystając z wozów z końmi będzie można jechać od Palenicy Białczańskiej do do Wodogrzmotów Mickiewicza. Dalszą część trasy będzie można pokonać korzystając z małych autobusów elektrycznych. Zmienić ma się też obciążenie wozów, które ma być „znacząco mniejsze”.

Podpisane porozumienie jest przełomową decyzją, wcześniej nie udało się wypracować takiego rozwiązania. Zmiany mają zacząć obowiązywać od 2026 r., jednak jest możliwe, że z nowego sposobu transportu będzie można skorzystać już w tym roku.

Bus elektryczny, fot. x.com @hennigkloska

Wykorzystanie autobusów elektrycznych jest pokłosiem przypadków, kiedy w upalne dni konie były zbyt wyczerpane, by ciągnąć wozy. Aktywiści domagali się całkowitej rezygnacji z tego typu transportu. Wkrótce bryczki będą jeździć, ale po krótszej trasie i po mniej nachylonym terenie.

Cztery elektryczne autobusy, które będą wozić turystów do Morskiego Oka kosztowały ponad 3 mln zł. Ich zakup został sfinansowany przez resort klimatu i środowiska.

źródło: Ministerstwo Klimatu i Środowiska

Czytaj też: Zakopane  | Zwierzęta | Podróże | Polecane | whiteMAD na Instagramie