Piękny jest nie tylko pawilon i jego architektura. To, co nas urzekło najbardziej to idea, która przyświecała powstaniu instalacji. Architekci stworzyli pawilon, który przypomina a miłosnej historii.
Według lokalnych mieszkańców, klif na którym stanął lustrzany pawilon “No Sunrise No Sunset” jest miejscem zakochanych. Niektórzy uważają, że wystarczy zbliżyć się do krawędzi skały, aby poczuć magiczną aurę tego miejsca.
Miejska legenda opowiada o dwójce zakochanych. Mężczyzna pewnego dnia postanowił opuścić swoją miłość, by poszukiwać prawdy na temat otaczającego go świata. Zastanawiał się, dlaczego obserwujemy wschody i zachody słońca. Obiecał swojej ukochanej, że wróci do niej, gdy odnajdzie odpowiedź na nurtujące go pytania. Kobieta każdego dnia czekała dokładnie w tym samym miejscu, na szczycie klifu, jednak jej wybranek już nigdy nie wrócił.
Właśnie tę historię ma upamiętniać pawilon “No Sunrise No Sunset”. W pierwszej kolejności oddaje hołd wielkiej miłości kobiety do mężczyzny. Podkreśla jej wierność i cierpliwości. W drugiej, ściany które odbijają otaczający nas świat mają symbolizować odpowiedź na pytania, które zadawał sobie mężczyzna. Piękno i prawda są dookoła nas. Wystarczy je zauważyć.
Pawilon stanął przy plaży Ao Nang w zachodniej Tajlandii. Projekt wykonała pracownia Spaceshift Studio.