Mieszkanie we wrocławskiej kamienicy z XIX wieku zaprojektowane zostało przez Miłosza i Dominikę z pracowni Studio Inne. Zdjęcia wykonali Katarzyna Ramocka i Michał Woroniak ze studia Zasoby Studio.
Najpierw pojawił się pomysł na układ, wstępny kierunek, cała reszta projektu ewoluowała razem z nami, pewnie dlatego cały proces zajął aż rok. Mieszkanie w wersji wyjściowej było bardzo chaotyczne, witające gości aneksem kuchennym, zlokalizowanym na samym środku przedpokoju, co już na wstępie stanowiło spore wyzwanie. Małe, zabudowane wnęki okienne, podwieszane sufity i kafelki w pokojach to kolejne elementy, które odebrały temu wnętrzu jego dawny, kamieniczny charakter. Głównym założeniem, było stworzenie przestrzeni ponadczasowej, ale też perfekcyjnej w użytkowaniu.
„Zależało nam na maksymalnym wykorzystaniu zastanej powierzchni i podziale mieszkania intuicyjnie – widocznie strefowego, mimo otwartej formy. Jednocześnie bardzo ważne było dla nas oddzielenie części prywatnej od ogólnodostępnej. Sercem mieszkania jest część dzienna z miejscem do wypoczynku, z otwartą na salon kuchnią i jadalnią. Przestrzeń dodatkowo powiększa mały gabinet, ukryty za podwójnymi, odrestaurowanymi, zabytkowymi drzwiami sprowadzonymi z łódzkiej kamienicy. Zabieg wyodrębnienia części jadalnej nie tylko uporządkował wcześniejszy chaos komunikacyjny, ale sprawił także, że przedpokój zyskał dostęp do światła dziennego. Przywróciliśmy również pierwotny wygląd wnęk okiennych, odkrywając ozdobne łuki oraz dodaliśmy dyskretne elementy sztukaterii, aby przywrócić wnętrzu jego dawny, klasyczny charakter.” – tłumaczą architekci
Zdecydowana większość wyposażenia tej części mieszkania to rzeczy vintage poddane renowacji, czasami z nadaniem zupełnie nowej formy, jak w przypadku stołu, którego noga została zrobiona z bambusowego postumentu odświeżonego intensywnym kolorem i uzupełnionego drewnianym blatem. Sofa, która jest centrum strefy wypoczynkowej, to kultowy projekt czechosłowackiej fabryki mebli Tatra Nabytok. Udało nam się kupić ją z drugiej ręki za bezcen i przywrócić jej dawny blask. W gabinecie przykuwa uwagę biurko – w tym wypadku udało się uratować jedynie sam oryginalny stelaż, który odświeżono nowym blatem. Idealną parę tworzy z nim obrotowe krzesło marki Hailo z połowy XXw.
Całkowicie nowym elementem wyposażenia jest zabudowa kuchni – w kontraście do klasycznego charakteru reszty wnętrza, przełamano ją minimalistycznymi blokami kolorystycznymi, podkręconymi dodatkowo surowymi frontami ze stali nierdzewnej w dolnej linii zabudowy. W strefie prywatnej poza sypialnią udało się dodatkowo wydzielić garderobę oraz osobną pralnię, która jednocześnie pozwoliła zaoszczędzić sporo miejsca w łazience. Dzięki temu znalazło się w niej miejsce na duży prysznic, którego strefa oddzielona jest blokowo płytkami gresowymi w kolorze terakoty. Szklana mozaika, drewniana komoda robiona ręcznie oraz asymetryczne lustro sprawiają, że łazienka jest prawdziwą perełką.
„Całość dopełnia stary kinkiet, który został w spadku po poprzedniej właścicielce. Terakota pojawia się ponownie pod postacią koloru na ścianie sypialni, w której wprowadza symetrię oddzielając wnękę z toaletką. To pomieszczenie ma najbardziej delikatny i rustykalny charakter – idealny aby oddać się wieczornemu wyciszeniu. Drewniane łóżko z półkami i mozaikowym wezgłowiem zostało zaprojektowane i zrobione przez nas. Z elementów, które nam pozostały powstał autorski relief, który ozdabia ścianę jadalni. Lampa, która zwisa nad łóżkiem jak chmurka, to również projekt robiony na zamówienie. Podstawowym (i chyba jedynym) momentem kryzysowym, jaki pojawia się w naszej współpracy jest fakt, że mamy odmienne podejście do projektowania i początek to zawsze batalia o udziały funkcjonalności i wolnej przestrzeni.” – dodają
Finalnie wygrywa rozsądek, dlatego też jedna ściana przedpokoju, praktycznie w całości została zabudowana bardzo pojemną szafą. Dzięki temu bez problemu można znaleźć w tym mieszkaniu miejsce na rzeczy codziennego użytku. Poza lustrem, nadającym głębi temu długiemu, a wąskiemu pomieszczeniu, zdecydowaliśmy się na urozmaicenie ciągu gospodarczego przez przerwanie go kolorową wnęką, w której znalazła się zrobiona na zamówienie pufa. Cały projekt krąży wokół detali, ale nie lubimy zakrzywiać rzeczywistości. Kiedy odnawiamy rzeczy vintage, nadanie im drugiego życia nie oznacza dla nas totalnej przemiany, tak aby mebel stracił cech opowiadających jego historie.
„Tak jest również w przypadku mieszkań – pomagamy im odzyskać ich dawny blask, a nie na siłę wpasować je w panujące obecnie standardy rynkowe. Z tego powodu zdecydowaliśmy się postawić na nieregularny tynk w całym wnętrzu. Nieskazitelnie gładkie ściany byłyby w tym wypadku zbrodnią. Drobne rysy nie są tutaj niechlujstwem, a nonszalancją – tworzą ciekawy detal i pokazują charakter mieszkania i budynku. Projekt, który powstał ostatecznie jest idealnym odzwierciedleniem stylu, jak jest nam najbliższy. Łączy w sobie nowe i stare, surowość i miękkość, klasykę i nowoczesność.” – podsumowują architekci
Dzięki temu mieszkanie będzie cieszyć swoim wyglądem przez wiele lat, pomimo przemijających jak błyskawica trendów. Lubimy udowadniać, ze prawdziwy styl i ręczne wykonanie nie musi być synonimem luksusu i nie wyklucza budżetowego projektowania. Warto być wybrednym i nie wybierać dróg na skróty – jeśli czegoś nie ma, rada jest prosta – zrób to sam. Jak wam się podoba mieszkanie we wrocławskiej kamienicy?
źródło: Studio Inne (https://www.instagram.com/studioinne) / zdjęcia: Katarzyna Ramocka i Michał Woroniak / Zasoby Studio (https://zasoby.studio)
Czytaj też: Architektura w Polsce | Wrocław | Wnętrza | Ciekawostki | whiteMAD na Instagramie | Apartament