Mural inspirowany twórczością Olgi Tokarczuk powstał w Łodzi!

Mural inspirowany twórczością Olgi Tokarczuk pod tytułem „Sobie”, można oglądać na bocznej ścianie budynku przy ulicy Ogrodowej 4 w Łodzi. Pionowy mural o wymiarach 22m x 12m interpretuje fragment tekstu autorstwa polskiej noblistki, Olgi Tokarczuk. Autorem projektu muralu jest Paweł Ryżko – jeden z najlepszych polskich grafików. Organizatorem przedsięwzięcia jest Łódzkie Centrum Wydarzeń.

Mural jest pierwszą częścią projektu pt. „Ulice Słów” – szerszego przedsięwzięcia artystycznego w przestrzeni miejskiej, organizowanego przez Łódzkie Centrum Wydarzeń. Do projektu został zaproszony Mariusz Szczygieł – reporter, pisarz, Dziennikarz Roku 2013 w konkursie Grand Press. Jest odpowiedzialny za warstwę literacką, czyli wybór określonych fragmentów. Wyselekcjonował on fragmenty tekstów polskich pisarzy (m.in. Hanna Krall, Krzysztof Varga, Krystyna Miłobędzka), z których do końca 2022 r., powstanie jeszcze jeden obiekt – ogromny neon interpretujący fragment tekstu Doroty Masłowskiej.

„I jedyne, co mogę o sobie powiedzieć, to że przydarzam się sobie” to cytat z książki Olgi Tokarczuk „Dom dzienny, dom nocny”. Stwierdzenie wskazuje na to, że tak naprawdę kształtują nas czas, miejsce i otoczenie, że nie jesteśmy do końca samostanowiącymi o sobie, autonomicznymi jednostkami. Skupienie na słowie „sobie” jest przewrotnym potraktowaniem cytatu, w którym ważniejszym słowem, jedynym pewnikiem, jest „przydarzam się”. Jednak dwukrotne powtórzenie „sobie”, w moim odczuciu, jest swego rodzaju sprzeciwem wobec przypadku, nieuchronności i braku sprawczości, jakie kojarzymy z „przydarzaniem się”. Nie potrafimy pogodzić się z myślą, że jesteśmy wynikową czasu i przestrzeni a nie wyrażeniem wewnętrznego „ja”. Celowo zmniejszyłem czytelność słowa „sobie” i nadałem literom bardziej graficzny charakter. Słowo za każdym razem ma przestawiony szyk liter. Taka sama liczba znaków, lecz inna kolejność sprawiają, że słowo ulega defamiliaryzacji, nabiera dziwności. Dodatkowo uproszczenie liter nasuwa wizualne skojarzenia z grami, takimi jak domino, kości czy tetris. W grach tego rodzaju zdajemy się na przypadek i traf, a nasze „ja” ma nikły wpływ na rezultat rozgrywki. Jest niczym różowy punkt wstawiony w słowie „o”, który zmienia swoje położenie w zależności od przypadkowego kontekstu…” – tłumaczy autor projektu.

Poniżej prezentujemy kilka innych przykładów murali z Łodzi:

źródło / zdjęcia: um.lodz.pl 

Czytaj też: Architektura w Polsce | Łódź | Murale | whiteMAD na Instagramie  | Grafika |