Niewiele osób go pamięta. Przedwojenny samochód Oświęcim-Praga

Współcześnie o tej marce samochodu słyszeli raczej tylko najwięksi miłośnicy motoryzacji. Luksusowy pojazd, który przed wojną powstawał w Oświęcimiu, może jednak niedługo nabrać rozgłosu za sprawą powstającego właśnie filmu na jego temat.

Ten przedwojenny cud techniki już teraz przybliża bogatą historię przedwojennego miasteczka – które dziś kojarzy się głównie z Auschwitz – turystom z całego świata. Na multimedialnej wystawie w XIX-wiecznym, oświęcimskim ratuszu można wsiąść do oryginalnego pojazdu z 1936 r. i wybrać się w podróż po ulicach Oświęcimia sprzed ponad 80 lat.

Samochód Oświęcim-Praga w latach 30. uchodził za luksusowy pojazd. Nie bez powodu jeździły nim tak wybitne postaci jak malarz Wojciech Kossak, śpiewak Jan Kiepura czy rajdowy mistrz Polski Jan Ripper. Dziś mało kto wie, że produkowany w czeskiej Pradze, a montowany w Oświęcimiu samochód w zimie 1931 r. przejechał rajd Monte Carlo pomimo trudnych warunków atmosferycznych, pokonując znane, europejskie marki. Aby przybliżyć jego losy wraz z innymi miłośnikami samochodu postanowiliśmy nakręcić film, w którym pokazujemy nie tylko ciekawe dzieje marki, ale również losy założycieli fabryki – hrabiów Artura Potockiego i Rogera Raczyńskiego oraz zwykłych robotników. Premiera filmu zrealizowanego dzięki zaangażowaniu miłośników Oświęcimia-Pragi i wsparciu okazanemu także w ramach internetowej zrzutki, już za kilka miesięcy – mówi Mirosław Ganobis, miłośnik historii Oświęcimia.


Już teraz słynny samochód (wyprodukowany w 1936 r.) jest także atrakcją nowoczesnej i multimedialnej ekspozycji znajdującej się w muzeum oświęcimskiego ratusza pokazującego „w pigułce” 800 lat historii miasta. Ponieważ ważną jej częścią są dzieje Oświęcimia-Pragi, można w nim także zasiąść za kierownicą samochodu i odbyć wirtualną podróż ulicami międzywojennego miasta.

Nim samochód znalazł się jednak z powrotem w Oświęcimiu, konieczne były poszukiwania – wszak z taśmy oświęcimskiej fabryki zjechało ich tylko 1 700, a do dziś nie zostało ich wiele. Odpowiedni model znaleziono w czeskiej miejscowości Velim u Kolina. Po kilkumiesięcznej kompleksowej renowacji trafił on na ekspozycję – było to możliwe m.in. poprzez zmniejszenie wagi (choć na pierwsze piętro muzeum i tak musiał być wnoszony w częściach) oraz późniejszą instalację odpowiednich elementów sterowania. Teraz pełni on nie tylko rolę eksponatu, ale jest wyjątkowym elementem interaktywnego muzeum.

tekst: Tomasz Kobylański

zdjęcia współczesne: Jarosław Fiedor

materiały archiwalne ze zbiorów Mirosława Ganobisa