Wysoka na prawie sześć metrów, z witryną od strony ulicy Kopernika, czerwoną podłogą, łukiem z luksferów i stalowym ekranem zamykającym perspektywę dla widza – w Śródmieściu pojawiła się nowa galeria: OBJEKT. Będzie miejscem do prezentacji collectible designu, który współzałożycielka, Aleksandra Krasny wskazuje jako zjawisko w sposób świeży opowiadające o współczesności, ale także warte kolekcjonowania.
Pomysł na galerię rodził się dwa lata. Impulsem była wycieczka do Kopenhagi, gdzie Aleksandra po raz pierwszy zetknęła się z obiektami – unikatowymi pracami prezentowanymi w klasycznym formacie galeryjnym, które były jednocześnie na styku dziedzin: sztuki i designu; miały aluzję funkcji albo były bardzo użytkowe, a jednocześnie opowiadały historie, reprezentowały autorski język wizualny. – Kiedy w Design Museum przeczytałam na ścianie cytat z krytyka Stephena Bayley’a „design jest sztuką XX wieku”, pomyślałam, jakie to aktualne! A potem zaczęłam zgłębiać to zjawisko i okazało się, że na świecie jest już cała siatka instytucji i targów dedykowana temu nurtowi. Ponieważ doskonale współgrał z moim doświadczeniem zawodowym, zamarzyłam, by pokazać go polskiej publiczności, także jako pomysł na progresywny profil kolekcjonerski – mówi.
Wraz z co-founderem Objektu, Marcinem Studniarkiem, który jako Partner Zarządzający warszawskiego biura międzynarodowej kancelarii White & Case od lat rozwija nowatorską, fotograficzną kolekcję korporacyjną, ale zbiera sztukę współczesną także prywatnie, postawili sobie za cel, by stworzyć polski punkt odniesienia dla collectible designu. – Zależy nam, by zainicjować formowanie się nowego kawałka rynku, by polscy twórcy nie musieli uciekać za granicę – dodaje Marcin Studniarek. Grono tych, których zaprosili do współpracy jest imponujące: Jan Ankiersztajn, duet Formsophy, Justyn Oboladze, Monika Patuszyńska, Filomena Smoła, Aleksandra Zawistowska współpracują z zagranicznymi galeriami, wystawiają na prestiżowych wydarzeniach tupu iSaloni, wykładają, udzielają masterclasses, są zapraszani na rezydencje, a ich prace trafiają do prywatnych i publicznych kolekcji. – OBJEKT będzie galerią, co nie oznacza jedynie pewnej konwencji prezentacji, innej niż showroom czy sklep. Chcemy wspierać artystów w rozwoju ich karier, tworzyć interesujący program dla publiczności – podkreśla Aleksandra Krasny.
Pierwsza, inaugurująca działalność OBJEKTU wystawa nosi tytuł „Hold Me Tight” i jest solowym pokazem prac z porcelany Moniki Patuszyńskiej, ulubienicy buntownika branży wnętrzarskiej – Petera Marino, który regularnie zamawia u niej prace do projektowanych przez siebie butików: Chanel, Tiffany’s, Guerlain. – Tytuł nie jest przypadkowy – to wystawa o połączeniach, związkach, relacjach – mówi Patuszyńska, która odczarowuje stereotypowe myślenie o materiale. – Przyglądam im się od chwili konstruowania formy, na poziomie procesu, technologii, ale też na tym, który uruchamia się w sferze znaczeń – dodaje artystka.
OBJEKT nie jest tradycyjnym white cubem. Przestrzeń w samym sercu Śródmieścia została zaprojektowana przez architektkę, Aleksandrę Hyz i mocno zainspirowana tkanką architektoniczną, która znajduje się wokół. Modernistyczny blok z lat 60-tych, w którym mieści się galeria podsunął konkretne rozwiązania materiałowe i estetyczne. Plan parteru stanowi kompozycję geometrycznych form, wzajemnie przenikających się brył „namalowanych” różnymi strukturami. Luksfery ułożone w formie łuku, przechodzą w balustradę na antresoli, a mieniąca się stal, za którą ukryty jest magazyn i konstrukcja schodów buduje ostatni plan, który pięknie pracuje ze światłem. – To było szalenie ciekawe zadanie znaleźć równowagę pomiędzy wnętrzem, które będzie plastycznym tłem, a jednocześnie będzie miało swój charakter – wyznaje architektka. Znakiem rozpoznawczym OBJEKTU jest odważna czerwona podłoga. – Barwa od początku pojawiała się w naszych rozmowach, także tych z kopenhaskim studiem Hugmun, pracującym nad naszym brandingiem. Miała wprowadzać temperaturę, ale też konkretną symbolikę, która przemycamy w samej nazwie. Trafiłam kiedyś na wypowiedź Susan Sontag o fenomenie kolekcjonowania. To ona nazwała go przykładem nienasyconego pożądania – wyjaśnia galerzystka.
Kiedy oczyszczano starą zielarnię z warstw farb i posadzek, odkryto starą mozaikę, która była tu oryginalnie. Nie nadawała się do renowacji, ale w czarno-białej szachownicy tkwił czerwony kafelek. – Był jak znak, że czerwień była tu od zawsze. Takie potwierdzenie i ładna klamra – wspomina Aleksandra. – Stal, lane szkło, tynk strukturalny nakładany z ręki, szerokim gestem, podłoga z nierównościami drobinek cementu oddaje ideę i zamierzenia samego przedsięwzięcia jakim jest OBJEKT. Są to materiały, którego niczego nie udają, są prawdziwe i jedyne w swoim rodzaju i wykonaniu – jak obiekty, która będą tu wystawiane. – podsumowuje Hyz.
Fotografia: Tomo Yarmush
Interior design: Aleksandra Hyz
Identyfikacja: HUGMUN Studio
Zobacz również: Architektura | Warszawa | Wnętrza | Witryna sklepowa | Sztuka