Maria Prymaczenko była jedną z najwybitniejszych ukraińskich malarek ludowych. Ukraińskojęzyczne media obiegła wczoraj informacja o tym, że ponad 20 jej prac znajdujących się w muzeum w Iwankowie spłonęło podczas rosyjskiego ataku. Okazuje się jednak, że obrazy zostały prawdopodobnie uratowane przez dzielnych mieszkańców.
O spaleniu ponad 20 obrazów donosiły wczoraj rano media. Kijowska dziennikarka Tania Gonczarowa informuje jednak, że znajdujące się w zbiorach niewielkiego muzeum w Iwankowie obrazy miały zostać uratowane przez mieszkańców, którzy ukryli je w domach.
Maria Prymaczenko była jedną z najwybitniejszych ukraińskich malarek XX wieku. Do tworzenia inspirowała ją rodzinna wieś i jej przyroda. Urodzona w 1909 roku Prymaczenko całe swoje życie spędziła w wiosce Bołotna na Kijowszczyźnie, tuż obok wspomnianego Iwankowa.
Jak artystka wspominała początki swojej twórczości? „Blisko domu, nad rzeką, na ukwieconej łące wypasałam gąski. Na piasku malowałam wszelkie kwiaty, które zobaczyłam. A potem zobaczyłam niebieskawą glinę, którą wzięłam w pieluchę i pomalowała swój dom” – mówiła po latach Prymaczenko. Sąsiedzi mieli być pod ogromnym wrażeniem i przychodzili do rodziców dziewczynki prosić, aby także ich domy upiększyła w ten sposób.
Los uśmiechnął się do Marii Prymaczenko szybciej, niż do innej ludowej twórczyni Kateryny Biłokur, która również tworzyła w podobnych czasach (piszemy o niej tutaj). W 1934 roku w Kijowie, przy Kijowskim Muzeum Sztuki Ukraińskiej utworzone zostały specjalne warsztaty wspierające ukraińskich twórców. Dwa lata później zaproszono do nich 27-letnią Marię Prymaczenko, gdzie mogła uczyć się pod okiem wybitnych artystów. Rozwijała również swoje umiejętności hafciarskie.
Po II wojnie światowej jej twórczość stała się popularna w całym Związku Radzieckim, a jej prace były prezentowane także w Europie Zachodniej. Jej ogromnym miłośnikiem był nawet radziecki reżyser Siergiej Paradżanow, który odwiedzał ją nawet w rodzinnej wiosce.
Miejscowość znajduje się niespełna 50 kilometrów od Czarnobyla. Po katastrofie w czarnobylskiej elektrowni mieszkańcy miejscowości zostali ewakuowani. Ale nie Prymaczenko, która pomimo zagrożenia pozostała w wiosce, będącej dla niej twórczą inspiracją. Malarka do tragicznych wydarzeń z 1986 roku odnosiła się także malując obrazy.
Chociaż jej obrazy są niezwykle kolorowe, dla wielu osób są niepokojące i nie do końca zrozumiałe. Niewątpliwie Maria Prymaczenko była jednak wybitną twórczynią. Chociaż w ostatnich latach życia zmagała się niepełnosprawnością i nie mogła się poruszać (chorowała zresztą już jako dziecko, przez co miała problemy z poruszaniem się), do końca była aktywną malarką i chętnie przekazywała swoją pasję innym.
Poniżej publikujemy tylko niektóre z prac wybitnej ukraińskiej twórczyni. Mamy nadzieję, że ocalenie tych prezentowanych w iwankowskim muzeum okaże się prawdą.
Czytaj też: Sztuka | Kultura | Ukraina | Wydarzenia | whiteMAD na Instagramie | #SolidaritywithUkraine
Tekst: Tomasz Kobylański