Pływające więzienie, powstało na skutek największego skandalu ostatnich lat.

Czy tak będzie wyglądała przyszłość więziennictwa? Być może tak. Przełomowy projekt powstał dzięki wydarzeniom w Panamie, o której stało się głośno za sprawą skandalu Panama Papers.

Inspirowani gorącym tematem Axel de Stamp oraz Sylvian Macaux postanowili stworzyć futurystyczna wizje placówki resocjalizacyjnej. Opierając się na położeniu Panamy oraz słynnego Kanału Panamskiego postanowili wybrać kontenerowiec mający służyć za miejsce odosobnienia skazanych. Jednak nie byle jakich skazanych. Panama Papers Jail ma być przeznaczona dla wszystkich osób, które brały udział w aferze Panama Papers. Jednak to nie koniec nawiązań do skandalu korupcyjno-podatkowego. Dziewięciometrowe (m.kw.) cele mają być wykonane z papieru, natomiast statek ma opływać brzegi Panamy. Przypomnijmy ze afera panamska wybuchła w roku 2016, kiedy skoordynowane działania międzynarodowej grupie dziennikarzy śledczych doprowadziły do opublikowania niemal 11.5 miliona dokumentów rzucających cień na międzynarodowe sławy kina, sportu czy polityki. Proceder nielegalnego prania brudnych pieniędzy oraz unikania podatków trwał od lat 70. ubiegłego wieku. Papierowe cele maja być odpowiednia sankcją, a zarazem ironią skierowaną przeciwko oskarżonym. Czy pływające więzienie ma szansę wejść do użytku. W takiej postaci prawdopodobnie nie. Trudno wyobrazić sobie cele wykonane z papieru. Jednak sam fakt głębokiej separacji więźniów od społeczeństwa wydaje się być realny, ale i praktyczny.