Polak zaprojektował pływające miasto

Polak zaprojektował pływające miasto na Pacyfiku. Zajął 1 miejsce! 

Kiribati to jedno z najpiękniejszych i najniżej położonych państw na świecie. Ze względu na wciąż rosnący poziom wód w oceanach, wyspiarskie państwo już niedługo może znaleźć się w całości pod wodą. Właśnie dlatego władze Kiribati, we współpracy z organizacją wspierającą młodych architektów YAC zorganizowali konkurs mający na celu uratowanie, a raczej przeniesienie małego państwa. Wśród zgłoszonych projektów z całego świata pojawił się „Riik” – projekt Marcina Kitali. Polak zaprojektował pływające miasto na Pacyfiku składające się z dziesiątek niezależnych pentagonów i zajął 1 miejsce w konkursie. Dzięki niemu, być może za kilka lat na środku oceanu powstanie pierwsze państwo powstałe w całości na sztucznych wyspach.

Kiribati to państwo wyspiarskie na Oceanie Spokojnym. W skład państwa o powierzchni 811 km² (dla porównania Polska ma ponad 312.000 km²) wchodzą 32 atole i 1 wyspa koralowa Banaba. Wyspy rozsiane są na powierzchni przeszło 3,5 mln km² wokół równika. Obszar ten można porównać do rozmiaru całej Unii Europejskiej (ok. 4,2 mln km²). Co ciekawe Kiribati jest jedynym krajem na świecie położonym na wszystkich 4 półkulach Ziemi, bowiem przez obszar na którym leży Republika Kiribati przechodzi 180 południk oraz równik.

Projekt jest odpowiedzią na niebezpieczeństwo grożące wyspiarskiemu państwu Kiribati, związane z podnoszącym się poziomem mórz. Kiribati niedługo może stać się pierwszym krajem, który zostanie całkowicie zatopiony, a jego mieszkańcy zmuszeni do emigracji. Zaprezentowany system pływających wysp czerpie inspiracje z mitów Oceanii, procesów kształtujących pacyficzne wyspy oraz lokalnej kultury Kiribati. Platformy o zróżnicowanym charakterze, które mogą się swobodnie ze sobą łączyć lub rozpraszać, zapewniają zarówno samowystarczalność oraz współpracę na poziomie mikro, jak i makro.

Nareau

Według jednego z mitów stworzenia opowiadanych na Kiribati, na początku był tylko bóg o imieniu Nareau. Unosił się on swobodnie w pustce i głęboko spał. W pewnym momencie obudził go jednak niepodziewany wrzask. W jego głowie pojawiło się pełno różnorakich myśli, ponieważ uświadomił sobie, że ten krzyk pochodził od niego samego. Postanowił nie zasypiać ponownie.

Te Bomatemaki

Podczas czuwania znienacka kichnął i z jego nosa wypadł dziwny okrągły obiekt, przypominający z zewnątrz skorupę żółwia. Składał się tylko z wody i piasku, a w środku było czternaście żywych stworzeń. Artefakt nazywał się Te Bomatemaki. Zaciekawiony, Nareau wdrapał się na niego i wszedł do środka.

Mieszkańcy

Stworzenia mieszkające w Te Bomatemaki były bóstwami, ale nie mogły się swobodnie poruszać. Wszystko w środku skorupy było płaskie i ściśnięte, łącznie z nimi i pierwszą maneaba, salą spotkań. Nareau postanowił uczynić Te Bomatemaki zdatnym do zamieszkania i przypisał każdemu z nich prace do wykonania, by to osiągnąć. Riiki, najwyższy z mieszkańców otrzymał zadanie podniesienia dachu, aby zyskać przestrzeń do poruszania się, wzrostu i życia.


Podstęp

Riiki podniósł dach tak wysoko jak potrafił, jednak to wciąż było niewystarczające. Widząc to, inni bogowie położyli jadowitego węża koło jego nogi, aby go ukąsił. Riiki podskoczył z bólu, wznosząc dach tak wysoko, że oddzielił wodę od nieba, tworząc przestrzeń wolną do zamieszkania.

Rzeźbienie

Nareau nazwał niebo jako karawa, ziemię jako tarawa, a wodę jako marawa. Są to trzy najważniejsze elementy Kiribati. Bogowie kontynuowali pracę, połamali ziemię i rozrzucili kawałki w wodzie tworząc wyspy, wyczyścili słońce i księżyc z kurzu, żeby mogły zaświecić.

Korakina – bycie częścią

Następnie ustanowiono tradycje obowiązujące w sali maneaba oraz porządek zajmowania miejsc boti. Stworzono ludzi i duchy. Na koniec Nareau rozkazał ziemi i wodzie wydawać swoje plony, a niebu by dawało deszcz, potrzebny do wzrostu. Trzy elementy miały należeć do korzystających z nich ludzi, którzy jednocześnie byli ich częścią.

Riiki

Dzisiaj słowo riiki wiele znaczeń, wszystkie pochodzące od boga Riiki. Możemy go użyć do nazwania aktu kreacji, lądu utworzonego przez nanoszenie piasku, kiełkującej palmy, siedziby przodków, ojczyzny, miejsca znajomego, procesu stawania się, narodzin, wzrostu, początku życia.

Bibitakin kanoan boong

W języku gilbertyjskim, używanym na Kiribati powyższe wyrażenie oznacza „zmianę pogody na przestrzeni wielu dni”. Chodzi o globalne ocieplenie i niepewność z nim związaną. Archipelag Kiribati w ciągu 50 lat znajdzie się pod wodą. Już dzisiaj ocean wdziera się w głąb lądu, zasoby słodkiego wody się kurczą, a rośliny umierają. Jednakże ludzie są zdeterminowani zostać w ojczyźnie.

Czytaj też: Architekt | Polska | Wydarzenia  | Technologia | Architektura

źródło: Polak zaprojektował pływające miasto na Pacyfiku / YAC campetition / Marcin Kitala /