W czwartek, na zaproszenie Andrzeja Walczaka – prezesa Grupy Kapitałowej Atlas, do Łodzi zawitał Daniel Libeskind, jeden z najwybitniejszych światowych architektów. Dlaczego ulica Kilińskiego i sama Łódź jest tak bliska jego sercu? Sprawdźcie!
Zaprojektowany przez Libeskinda obiekt stanie na zbiegu ulic Kilińskiego i Włókienniczej. W Łodzi, architekt opowiadał, że ulica Kilińskiego jest bardzo ważna w jego życiu:
Myślę, że na niej się urodziłem. Tam znajdowało się schronisko dla bezdomnych. W nim mieszkała przez jakiś czas moja mama, po przyjeździe z Rosji – powiedział podczas spotkania architekt.
W nowopowstającym budynku ma znaleźć się Łódź Architecture Center, które stanie się wyjątkową przestrzenią pod wystawy, konferencje, czy eventy związane ze światem architektury i szeroko rozumianego wzornictwa. Na pięciu kondygnacjach znajdzie się miejsce na przestrzeń wystawienniczą, kawiarnię i restaurację. Jednak najbardziej imponujące wrażenie robić ma ostatnie piętro, na którym zaprojektowano ogromne przeszklenie.
Sam budynek i jego funkcje to nie wszystko. Celem architekta było stworzenie czegoś większego. Według założeń Libeskinda, Łódź Architecture Center może stać się podwaliną pod całkiem nową architekturę miejską w Łodzi:
Łódź jest wyjątkowym miastem. Moim zdaniem może wejść do czołówki najbardziej rozpoznawalnych metropolii w Europie. Potrzebne jest tylko niewielka zmiana. Tym budynkiem chcemy ją zasiać. Chcemy, żeby to było ziarno, które będzie kiełkowało – czytamy w łódzkiej Gazecie.
Jeroen van der Toolen, prezes Ghelamco podczas spotkania z dziennikarzami mówił, że widzi w Łodzi wiele miejsc, które architektonicznie mogłyby nawiązywać do budynku Libeskinda. Ten w przyszłości mógłby stać się referencją dla powstającej w mieście architektury.
źródło: materiały prasowe
