Próchnowiska powstają w Poznaniu. Tak obumarłe drzewa zyskują nowe życie!

Próchnowiska to prosty, ekologiczny, tani i efektywny sposób na poprawę bioróżnorodności w miastach. Zauważyły to władze Poznania, które postanowiły, że zamiast wywozić i utylizować obumarłe drzewa, warto je pozostawiać w parkach, czy lasach, umożliwiając im naturalny rozkład. Wewnątrz próchnowisk tworzą sią naturalne habitaty dla wszelkiego rodzaju zwierząt – od owadów, przez ptaki, aż po gady i małe ssaki. 

Próchnowiska powstały przy ul. Odległej i zgodnie z zapowiedzią w parku Kasprowicza. Na terenie przy ul. Odległej usunięto 13 drzew, były to głównie topole i śliwa mirabelka. Część z nich została pozostawiona w miejscu ścięcia, niektóre jako sam pień. Nie stanowią one zagrożenia, a mogą być miejscem bytowania dla wielu gatunków owadów i bezkręgowców.

Drzewa były martwe, więc ze względów bezpieczeństwa konieczne było ich usunięcie. Podobnie w parku Kasprowicza, gdzie Zarząd Zieleni Miejskiej, wspólnie z mieszkańcami i aktywistami, wytypował do usunięcia 22 rośliny. To 13 klonów srebrzystych, 4 klony pospolite, 1 lipa drobnolistna, 2 jarzęby, 1 klon jesionolistny i 1 topola kanadyjska.

Decyzję o wycince podjęto na podstawie oceny zdrowotnej roślin. O tym, że są to drzewa obumarłe, mieszkańcy mogli się przekonać osobiście w czasie spaceru dendrologicznego. Obecni wówczas specjaliści oraz lokalni aktywiści odpowiadali na pytania mieszkańców, przy okazji typując miejsca na tzw. próchnowiska.

Poznaniacy chcą, by parki stawały się enklawami przyrody, w których w sposób zrównoważony prowadzone jest zarządzanie zielenią. Pozostawianie martwych drzew jest jednym ze sposobów zwiększania bioróżnorodności w mieście.


Drzewa rosnące w przestrzeni miejskiej są szczególnie narażone na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych, przez co zdarza się, że obumierają znaczenie szybciej niż np. w środowisku leśnym. Dlatego tak ważny jest odpowiedni dobór gatunkowy i pielęgnacja drzewostanów. W Poznaniu podejmujemy szereg działań ratujących życie drzew. To m.in. szczegółowe badania dendrologiczne, cięcia sanitarne, mocowanie dodatkowych wzmocnień, chroniących przed szkodliwym działaniem wiatru. Kiedy jednak okazuje się, że drzewo jest martwe i konieczne jest jego usunięcie ze względów bezpieczeństwa, bardzo często pozostawiane jest w terenie. Istniejące w pniach m.in. dziuple z próchnowiskami stanowią unikatowe miejsce dla rozwoju stenotopowych gatunków bezkręgowców i grzybów, czyli takich organizmów, które występują w ściśle określonym siedlisku.

Martwe drewno stanowi bogactwo nisz ekologicznych i mikrosiedlisk. W pozostawionej do naturalnego rozkładu kłodzie tworzy się unikalny mikroklimat, z własną temperaturą, strefą cienia, nasłonecznienia i wilgoci. Nawet niewielki wałek murszejącego drewna staje się skomplikowaną przestrzenią, w której toczy się życie. Stopień zaawansowania rozkładu może być bardzo zróżnicowany. Od świeżego drewna, które zasiedlone zostaje jedynie przez pionierskie gatunki owadów czy grzybów, po silnie zbutwiałe, przyjmujące postać murszu, przerośniętego grzybnią oraz korzeniami roślin i mchów.

Przypomnijmy, że to nie pierwsza tego typu akcja, którą mieliśmy okazję opisywać. W Płocku, władze miasta postawiły pozostawić stare, obumarłe drzewa w hotele dla owadów. Przeczytacie o tym tutaj: https://www.whitemad.pl/plock-hotele-dla-owadow/ 

Czytaj też: Ekologia | Zwierzęta | Drewno | Park  | Architektura w Polsce | whiteMAD na Instagramie

źródło: poznan.pl 
zdjęcia: ZZM / poznan.pl