Sabina i Andrzej stworzyli tu oazę ciszy. Oto Dzikość Orłowiec

Dzikość Orłowiec to miejsce, które powstało dla osób, które chcą odpocząć od zgiełku miasta. Miejsce położone jest we wsi Orłowiec w Kotlinie Kłodzkiej, w Górach Złotych.

Niewielka miejscowość ma ciekawą historię. W 1840 r. istniały tu: dwa młyny wodne, wytwórnia potażu, browar i tartak. Bogactwo! W 2023 r. Orłowiec zamieszkuje ok. 100 osób, na pewno jest tutaj dużo więcej koni i jeszcze więcej bezkresnej zieleni, którą przecinają górskie potoki. Wiejskie legendy głoszą, że gdzieś w lasach błąka się dzikie stado muflonów. Do legend na pewno nie należą bardziej pospolici mieszkańcy tacy jak: sarny, jelenie, wiewiórki i lisy, które bez problemu dostrzeże sprawny obserwator. Właśnie w tak urokliwym miejscu Sabina i Andrzej postanowili kupić i odnowić stary dom.

Piękna trasa ze Złotego Stoku, prowadząca przez góry, liczne zakręty i leśne krajobrazy, prowadzi do jednej z najbardziej znanych miejscowości regionu – uzdrowiska Lądka-Zdroju. Zatrzymując się 4 km. wcześniej trafiamy do Orłowca, małej wsi, w której przyroda góruje nad człowiekiem.

Kupiony przez nas dom od lat 30. XX wieku aż do lat 70. był stodołą, dopiero w połowie lat 70. jego funkcja została zamieniona w mieszkalną. Architektura bryły do dziś zachowała swój oryginalny, bardzo klasyczny kształt ze skośnym dachem. Ingerowaliśmy tylko w kolor budynku, który jest teraz biały, dzięki czemu pięknie kontrastuje z otaczającą zielenią. Przyznajemy, że ten dom to była miłość od pierwszego wejrzenia – przekraczając próg wiedzieliśmy, że to będzie nasze miejsce. Tak też się stało – opisują Sabina i Andrzej.

Duet urządził wnętrze domu samodzielnie. Inspiracją były podróże i zamiłowanie do pięknego designu. Chcieli, aby wnętrze Dzikości było urządzone w taki sposób, żeby każdy czuł się tu swobodnie.

Trochę na przekór modzie nie postawiliśmy na minimalizm. Wnętrza Dzikości to przytulność, ciepłe kolory, wyselekcjonowane dodatki, wygoda i praktyczność. Wiemy, że przy 10-osobowej grupie życie bez zmywarki jest niemożliwe, wiemy też, że rano trzeba napić się świeżej kawy a wieczory najmilej spędza się przy kominku. Z miłości do detali i wzornictwa lat 60. i 70. W każdym pokoju znajdą się skarby z epoki, a nasze największe perełki to zdecydowanie lampy, wazony i ceramika – dodają.

Część elementów wystroju pochodzi od pierwotnych właścicieli budynku. Sabina i Andrzej postanowili rozjaśnić wszystkie przestrzenie. Zbudowali nowy kominek, który dzięki białym płytkom przywodzi na myśl hiszpańskie wnętrza. Dodatkowo w przestrzeni znajdują się ręcznie tkane kilimy w ludowe wzory, które nawiązują do kultury sudeckiej.

Stary dom kupili i wyremontowali Sabina i Andrzej. Budynek zmienili w Dzikość Orłowiec – miejsce, które można wynająć, by oddać się błogiemu wypoczynkowi.

Szukając równowagi wizualnej i praktycznej uzupełniliśmy stare nowym, posiłkując się wygodnymi rozwiązaniami z sieciówek. W górnej łazience zostawiliśmy jedyny element wczesnych lat 90. – to niebieskie płytki. Nasze serca nie pozwoliły ich wyrzucić – wyjaśniają właściciele.

We wnętrzu powstało pięć sypialni i ok. 40-metrowy salon wyłożony boazerią z częścią wypoczynkową, kominkiem i stołem dla 10 osób. Salon to miejsce spotkań, odpoczynku, wspólnych posiłków i złapania oddechu od codzienności. Istotnym elementem wystroju są również autorskie grafiki i tkane/włóczkowe obrazy wykonane przez Siena Paloma.

Tworząc Dzikość Orłowiec wiedzieliśmy, że to nie będzie klasyczny biznes-dom na wynajem. To nasze miejsce, stworzone w 100 proc. przez nas i dla nas, dla naszych przyjaciół, zwierząt oraz dla naszych gości, którzy wiedzą dokąd i po co przyjeżdżają. I to jest dla nas największa nagroda – świadomość, że nasze miejsce może dawać komuś radość. Z tego powodu też można nas znaleźć tylko na Slowhopie. Lubimy budować bliskie relacje i duże portale bookingowe jakoś cały czas nas przerażają – wyjaśnia Sabina.

Warto zwrócić uwagę na ogród. Trawa jest tu koszona tylko trzy razy w roku. Właściciele pozostawili ogród naturze – rośnie tu dzika łąka, w górę pną się wielkie świerki, a przy strumieniu jest gąszcz licznych krzewów. Dzikość to również dom dla ptaków: trznadle, rudziki, dzięcioły, modraszki, jaskółki i mnóstwo innych gatunków. Nocą miejsce jest najlepszym punktem obserwacji świetlików. Dodatkowym plusem jest brak zanieczyszczenia świetlnego – nocą można podziwiać niebo pełne odległych galaktyk.

źródło: Dzikość Orłowiec (www.dzikoscorlowiec.pl)

fot. ZASOBY Studio

Czytaj też: Podróże | Domek letniskowy | Dom jednorodzinny | Zieleń | Zabytek | whiteMAD na Instagramie