SerpenTime to projekt Muzeum Języka, które mogłoby powstać w Londynie. To projekt magisterski, który przygotowała Zofia Fedorów, absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej.
Młoda architektka swój projekt zgłosiła do kilku konkursów. W jednym, który organizuje portal Archasm zajęła trzecie miejsce. Uczestnicy musieli zaprojektować muzeum, które pokaże naukę lingwistyki w nieco inny sposób. Projektowany obiekt miał być nie tylko archiwom dla dawnych i obecnych języków świata, ale także centrum nauk. Takie muzeum miałoby stanąć w dzielnicy North Woolwich nad Tamizą.
Zofia Fedorów zaprojektowała muzeum jako pięciokondygnacyjny obiekt o powierzchni ponad 5 tys. m kw. Projekt oparty został o ideę ewolucji językowej, od piktogramów, przez litery po emoikony. Kształt działki i jej otoczenie skłoniło jednak studentkę do ściśnięcia prostej formy w „zygzak”, który w dodatku skręca, łącząc swój koniec z początkiem. W ten sposób obiekt odzwierciedlałby zatoczenie się koła historii i pozwalał zwiedzającym powrócić do miejsca, w którym zaczęliby swój spacer po muzeum – a zatem od ekspozycji prajęzyków. Do tego – by umożliwić jak najłatwiejsze poruszanie się po budynku – autorka dodała transparentne przejścia łączące każde z jego przęseł. Powstała w ten sposób bryła przypominająca serpentynę.
Nazwa muzeum – „SerpenTime” – jest pewnego rodzaju grą językową. Połączeniem słów: „serpent”, które nawiązuje do ruchu węża, czyli samego sposobu kształtowania budynku, „time”, czyli czasu lub raczej jego upływu, który jest głównym pomysłem projektu, oraz „serpentine”, który obrazuje kształt budynku – wyjaśnia Zofia Fedorów.
Wizyta w muzeum byłaby dla jego gości szansą na przyjrzenie się ewolucji języka na przestrzeni dziejów i zmianom w sposobie porozumiewania się. Autorka sklasyfikowała języki według kategorii funkcjonalnej, a do tego przyporządkowała ich głównym grupom odpowiedniki architektoniczne – projektując wyjątkowe sale ekspozycyjne.
Pierwszą salą, którą zobaczą goście jest hol wejściowy. Projektantka wykorzystała przestrzeń, która poświęcona jest ekspozycji dotyczącej prajęzyków. Wnętrze uzupełniają drewniane elementy, na których pojawiły się ilustracje. Kolejne sale poświęcone są językom martwym, takim jak sumeryjski. Jeszcze dalej sala języków odrodzonych. Kolejna sala przypomina o językach wegetujących, nierozwijających się, czyli takich, które używane są przez niewielkie grupy ludzkości. Piąta sala skupiałaby się na językach żywych i oficjalnych.
Ostatnią ekspozycją byłyby języki przyszłości, czyli nowopowstałe formy jak np. języki programowania. Przestrzeń tej sali stanowiłaby metaforę konceptualizmu, głównego kierunku w sztuce współczesnej, gdzie istotą jest myśl, nienamacalna forma. Dlatego postanowiłam pozostawić ją pustą, by ekspozycję tworzył sam koncept przy pomocy światła i pary wodne – opowiada autorka.
Studentka zaplanowała także teatr zewnętrzny, wpisany w ogólny kształt budynku. Miałby być zarówno miejscem ekspozycyjnym, jak i służyć do organizowania tymczasowych wydarzeń kulturalnych planowanych w muzeum.
Elewację pokryłyby materiały zdobione fragmentami tekstów spisanych w językach z całego świata. Dolna część powstałaby z matowego, zdobionego szkła, które stopniowo zwiększałoby swoją przezroczystość w kolejnych częściach muzeum. Górna część obiektu zostałaby natomiast pokryta płytami warstwowymi zarówno na ścianach, jak i na dachu, by podkreślić ideę serpentyny jako formy architektonicznej. Także w przypadku tych płyt autorka zastosowała gradację odcieni od najjaśniejszego do najciemniejszego.
Zofia Fedorów obecnie pracuje w pracowni Kuryłowicz & Associates.
Czytaj też: Wydarzenia | Londyn | Edukacja | whiteMAD na Instagramie
źródło: Politechnika Wrocławska