Położone na molo Museum of Tomorrow w Rio de Janeiro miało być krokiem w stronę nowoczesności dla miasta. Hiszpański architekt Santiago Calatrava inspirował się tropikalnymi roślinami, jednak projekt muzeum przypomina bardziej futurystyczny statek kosmiczny. Tak jak w przypadku innych projektów architekta, wygląd gmachu naśladuje dynamiczne ruchy natury. W środku nowoczesne wystawy przybliżają zagadnienia związane z Ziemią i kosmosem, człowiekiem oraz jego przeszłością i przyszłością. Tak odważna inwestycja była częścią planu rewitalizacji terenu portu, w ramach którego wyburzono autostradę i odnowiono linię brzegową. Oczywiście muzeum musiało być gotowe przed Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w 2016 r.
Nowy Cudowny Port
Rozpoczęta w 2009 r. rewitalizacja Porto Maravilha (Cudownego Portu) miała być nowym początkiem dla zaniedbanej i zubożałej dzielnicy portowej. Władze miasta wraz z ówczesnym prezydentem Brazylii chciały wyrobić się z inwestycją przed Letnimi Igrzyskami, które miały odbyć się w Rio de Janeiro za siedem lat. Początkowe zapowiedzi były obiecujące nie tylko dla inwestorów, ale także dla biednych mieszkańców okolic portowych. Jednak nie byłaby to historia o Brazylii, gdyby nie zwrot akcji w stronę pogłębiania nierówności społecznych. Okolica została zgentryfikowana, a wstępne informacje o budowie mieszkań socjalnych okazały się dalekie od prawdy. Rio na Igrzyskach miało zabłysnąć innowacją, a nie biedotą. Taką innowacją jest Museum of Tomorrow, które przykuwa uwagę swoją przedziwną architekturą.
Calatrava chciał nawiązać przede wszystkim do dynamicznych form natury. Ostre, powtarzające się kształty inspirowane są roślinami z rodziny bromeliowatych (ananas, guzmania), które można podziwiać w miejskich ogrodach botanicznych. Drugą istotną inspiracją były statki, a muzeum „unosi” się nad wodą niczym okręt. W rzeczywistości obiekt położony jest na specjalnie wybudowanym molo, jednak umieszczona dokoła sadzawka lustrzana gwarantuje efekt „unoszenia”. Tafla wody pomaga także obniżyć temperaturę na terenie mola. Co ciekawe podobne rozwiązanie można zaobserwować w wielu modernistycznych gmachach w stolicy kraju, o których można przeczytać TUTAJ. Innym elementem podobnym do budynków Brasili jest sześciometrowa rzeźba „Puffed Star II” autorstwa Franka Stelli, która stoi na tafli wody przed muzeum.

Biały statek
Białe metalowe żebra rozciągają się na kilkadziesiąt metrów, a spora część długości budynku to ozdobne skrzydła, będące zadaszeniem mola. Co ciekawe, poszczególne elementy skrzydeł poruszają się, tak by jak najlepiej doświetlić przestrzeń. Oczywiście dach składa się z serii świetlików i paneli fotowoltaicznych. Architekt ograniczył wysokość budynku do 18 m, ponieważ nie chciał, żeby nowy gmach przysłaniał widok na zatokę z zabytkowej części wybrzeża.
W środku, na dwóch kondygnacjach rozmieszczono sale wystawowe, techniczne i audytoryjne. Szczególnie istotna jest duża, otwarta przestrzeń na wejściu. Dobrze doświetlone lobby wita zwiedzających dynamicznymi kształtami antresoli i wiszącą kulą ziemską złożoną z trójkątnych ekranów. Stała wystawa znajduje się na piętrze i opowiada o kosmosie, ziemi, życiu, przeszłości i przyszłości planety. Na końcu wystawy znalazł się również fragment opowiadający o rdzennych cywilizacjach Ameryki i Australii. Autorzy ekspozycji wykorzystali zdjęcia, filmy, elementy interaktywne i zaawansowane technologie. Celem opowieści stworzonej przez muzeum jest odpowiedzenie na pytania pokroju: Skąd się pojawiliśmy? Dokąd zmierzamy? Kim jesteśmy? itp.

Cena przyszłości
Muzeum prowadzi także działalność edukacyjną i naukową, a w ciągu kilku lat udało się nawiązać liczne współprace z różnymi instytucjami badawczymi. Projekt Calatravy nie jest więc tylko dziwną zabawką nad zatoką. Z drugiej strony warto zaznaczyć, że Muzeum Jutra to bardzo kosztowna inwestycja, jako że koszt budowy wyniósł 53 mln euro. Nie jest to co prawda czołówka najdroższych gmachów muzealnych świata (dla przypomnienia warszawski MSN kosztował 163 mln euro), ale i tak jest to drogi budynek muzealny. W dodatku, po kilku latach metalowe skrzydła zaczęły rdzewieć, a skomplikowana konstrukcja winduje koszty utrzymania. Wysoki koszt to cecha charakterystyczna projektów architekta. O innych imponujących i kosztownych projektach Calatravy można przeczytać TUTAJ.
Należy także dodać, że głównym fundatorem projektu jest fundacja właściciela największej grupy medialnej w Brazylii. Te pieniądze zadecydowały o sukcesie Muzeum Jutra. Na początku XXI w. w mieście były próby stworzenia brazylijskiego Guggenheima, jednak problemy finansowe uniemożliwiły realizację projektu.
Prace Santiaga Calatravy naśladują naturę i jej ruchy. Nie wpisują się w otoczenie w ten sam sposób, co projekty Franka Lloyda Wrighta, ale stanowią rzeźbiarskie wyobrażenie o otaczającym świecie. Muzeum Jutra jest jednym z najbardziej osobliwych i innowacyjnych budynków XXI wieku. Budynek cieszy się dużą popularnością, a przez pierwsze pięć lat działalności Museum of Tomorrow odwiedziło 4,3 mln zwiedzających.
Źródło: Rio On Watch
Czytaj też: Architektura | Ciekawostki | Muzeum | Brazylia | whiteMAD na Instagramie