“Świat odbieram bardziej przez dotyk niż przez wzrok”. Rozmawiamy z Alicją Patanowską

Swoje życie związała z ceramiką. Alicja Patanowska niedawno wzięła udział w projekcie The Makers, podczas którego twórcy różnych profesji uwolnili swoje talenty pokazując, jak wielką wartością jest rzemiosło. Projektantka opowiedziała nam o stworzonej tam kolekcji oraz wskazała elementy, które ceni w rzemieślniczej pracy.

Spotkanie twórczego kolektywu The Makers było możliwe dzięki marce The Balvenie. Jego członkowie spotkali się w kampusie Design Nature w Sobolach, gdzie przez pięć dni tworzyli unikalne dzieła, jednocześnie celebrując rzemiosło i naturę. Oprócz Alicji Patanowskiej w spotkaniu uczestniczyli fotograf Jacek Poremba, kulinarna aktywistka Maria Przybyszewska oraz projektanci Gosia i Tomek Rygalik, którzy prowadzą kampus w Sobolach. Artyści tworzyli inspirując się wzajemnie oraz odwołali się do idei Pięciu Rzadkich Rzemiosł, według których odbywa się produkcja trunków w destylarni The Balvenie w Szkocji. To jedna z ostatnich szkockich destylarni, która wciąż samodzielnie uprawia jęczmień, posiada własną słodownię jak i zatrudnia kotlarza i zespół bednarzy. The Balvenie korzysta także z doradztwa mistrza słodu Master Distillera Davida C. Stewarta MBE, który czuwa nad każdym z etapów powstawania trunków. Tradycyjny sposób produkcji stał się punktem wyjścia do stworzenia unikalnych dzieł kolektywu The Makers. Więcej o powstałych projektach dowiecie się klikając TUTAJ oraz oglądając film, który publikujemy pod wywiadem.

Kamil Białas: Jesteś absolwentką Wydziału Ceramiki i Szkła w Royal College of Art w Londynie. Będąc dzieckiem, myślałaś, że właśnie ceramika będzie twoim sposobem na życie?

Alicja Patanowska: Poniekąd tak. Od dziecka chciałam zostać… prezeską Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, albo właśnie artystką. Ucząc się jeszcze w szkole podstawowej podczas wycieczki klasowej pierwszy raz widziałam garncarza podczas pracy. Wywarł na mnie ogromne wrażenie, które trwa do dziś. Toczę od 17 lat. Koło garncarskie nigdy mi się nie znudziło. Wykorzystuje je zarówno do działań z pola sztuk wizualnych, projektowania i prototypowania, jak i pracy rzemieślniczej, do produkcji limitowanych serii ceramiki użytkowej w ramach Studia Ali Berg. Obecnie nastał dobry czas dla rzemiosła, w tym dla ceramiki. To też znakomity moment żeby zacząć rozpatrywać rzemiosło (czy też nowe rzemiosło) szeroko – do tego stopnia, by przekraczać jego definicyjne granice.

Ceramika sprawiła, że mogliśmy spotkać się w kampusie Design Nature w Sobolach. Rozmawiając tam z Gosią Rygalik i Tomkiem Rygalikiem pytałem ich, jaka jest definicja rzemiosła (więcej TUTAJ)? Czym ono jest według ciebie?

Alicja Patanowska: Uważam, że najciekawsze aspekty rzemiosła dzisiaj, to te, które są poza samym produktem. Szczególnie interesujący jest dla mnie kontekst poznawczy, czyli trudna do zwerbalizowania wiedza, którą nabywamy poprzez fizyczne działanie naszego ciała. Dziś znaczenia ciała w procesie myślenia nie da się już pominąć. To wiedza, która we wsparciu takich dziedzin jak neuronauka, psychologia ewolucyjna i filozofia rozwinęła się min. dzięki kognitywistyce, a kognitywistyka w sporym stopniu rozszerzyła się dzięki pracy nad sztuczną inteligencją. To szalenie ciekawy, zajmujący mnie obecnie temat pokazujący jak interdyscyplinarne podejście do nauki czerpie z odległych od siebie rejonów. Z perspektywy społeczno-kulturowej rzemiosło postrzegam również nie przez pryzmat produktu, ale jako platformę do nauki ważnych, a zaniedbanych w skutek industrializacji jakości i zachowań. Perspektywa wyrzucenia lub zastąpienia jednego obiektu nowym (nadkonsumpcjonizm) znacznie się zmniejsza kiedy wiemy jak został wykonany, znamy osobę (i jej historię) która wykonała daną rzecz, a już w ogóle kiedy produkt został zaprojektowany i wykonany specjalnie dla nas, dopasowany do naszych, bardzo indywidualnych potrzeb. To historia o pogłębianiu świadomości dotyczącej naszego otoczenia, rzemieślnika, jego pracy i samego produktu. Ma to ogromne znaczenie w dobie zmian klimatycznych – nabierając szacunku do przedmiotu możemy wyhamować konsumpcję, albo chociaż ją ograniczyć.

Alicja Patanowska podczas pracy nad kolekcją “Astral”

Ceramiczne naczynia często wręczamy w formie prezentu. Czy oglądając takie przedmioty w sklepach potrafisz odróżnić masową produkcję od rzemieślniczej pracy ludzkich rąk?

Tak. Wiąże się to z tym, o czym mówiłam przed chwilą. Im więcej wiesz o produkcji, materiale i technice jego wytwarzania, tym twoja perspektywa jest szersza, co jednocześnie stwarza większe możliwości wyboru. Przykładem jest praca z kołem garncarskim i tak zwaną półautomatyczną metodą formowania z masy plastycznej. Polega ono na tym, że umieszcza się kawałek gliny w formie gipsowej i specjalną kształtką zatacza w niej masę, nadając identyczną grubość wyrobu. Na koniec, pracownik palcem imituje ślad toczenia wewnątrz wyrobu. Na pierwszy rzut oka wydaje się że naczynie zostało wytoczone na kole garncarskim, co przy dokładniejszym sprawdzeniu okazuje się nieprawdą. Dotykałam setek produktów, np. bardzo lubię zmywać ręcznie naczynia, to świetne ćwiczenie nauki nowych kształtów. Dziś mogę powiedzieć, że świat odbieram bardziej przez dotyk niż przez wzrok.

Zatem zakupy przez Internet nie są dla ciebie?

Zdecydowanie nie. Przez Internet kupuję tylko książki i karmę dla psa. (śmiech)

Wracając do ceramiki, czy masz przedmiot, który jest twoim ulubionym? Może to jakaś rodzinna pamiątka? Albo pierwsze własnoręcznie wykonane naczynie?

Nie przywiązuję się do przedmiotów, nawet pamiątek. Jedyne, co przychodzi mi do głowy to pierwsza “Plantacja”, którą zrobiłam, a która co chwile ostatnio wpada mi w ręce. Sama się zastanawiam jakim cudem się uchowała. “Plantacja” to zestaw porcelanowych nakładek do hydroponicznej hodowli roślin. Pierwsza seria została wytoczona na kole w formie instalacji artystycznej, każdy element miał inny kształt. Dziś patrzę na nią z dużym sentymentem, zwłaszcza, że seria bardzo różni się od tych, które trafiły później do produkcji.

Twoją twórczość poznałem właśnie przez kolekcję “Plantation” ponad pięć lat temu, wydaje mi się, że wtedy częściej pracowałaś ze szkłem?

Równocześnie studiowałam szkło i ceramikę. Zestawienie tych materiałów było więc dla mnie czymś naturalnym. W “Plantacji” głównie chodzi o wykorzystanie porcelanowych nakładek, które umieszczasz na przykład na starej szklance czy niepotrzebnym kieliszku. Dzięki temu szklane naczynie zyskuje drugie życie i umożliwia obserwację zarówno zielonej części rośliny jak również jej systemu korzeniowego.

W ramach projektu The Makers przygotowałaś projekt Astral”. Powiedz, czym jest?

To płynna kontynuacja tego, czym charakteryzują się tworzone przeze mnie formy na kole garncarskim. Projekt traktuje o świadomej deformacji, z którą spotyka się każdy, kto zaczyna uczyć się toczenia. Wiele pierwszych prób kończy się niezamierzoną deformacją. Jednak kiedy już zyskujesz wiedzę i doświadczenie, wiesz w jaki sposób osiągnąć pożądany efekt. Deformacja może stać się wtedy celem, a taki przyświecał mi tworząc serię Astral.

Czy seria Astral” różni się od twoich wcześniejszych projektów?

Estetycznie jest kontynuacją i wypadkową zdobytych dotychczas doświadczeń w zakresie formy. “Astral” to jedna z pierwszych serii Studia Ali Berg, którym od niedawna firmuję swoje rzemieślnicze, toczone na kole garncarskim serie użytkowe. To limitowane kolekcje, często pojedyncze sztuki projektowane i wykonywane po wczesnej rozmowie z klientem.

Spotkanie twórczego kolektywu The Makers było możliwe dzięki inicjatywie marki The Balvenie. Dostrzegasz wartości, które łączą Alicję Patanowską z zasadami, którymi na co dzień kieruje się marka?

Mogę wskazać kilka wspólnych elementów. Na przykład zaangażowanie i poświęcenie dużej ilości czasu na próby, doskonalenie rzemiosła, konsekwencja w działaniu i pilnowanie jakości. Ten ostatni element uważam za kluczowy dla utrzymania się współczesnego rzemiosła jako ważnej  i stałej alternatywy dla produkcji masowej, a nie jak to ma miejsce teraz, wielkiej fali krótkotrwałego trendu. Jeśli stawiasz na jakość to znaczy, że jesteś w pełni zaangażowany, korzystasz z najlepszych materiałów oraz takich, które w najmniejszy możliwy sposób obciążają środowisko naturalne. Pracując ze studentami wzornictwa zawsze podkreślam, że jeżeli priorytetem rzemieślnika jest zachowanie najwyższej jakości to efekt takiej pracy będzie wartościowy. Nie mam tu na myśli marketingowego sloganu o ekologii na etykiecie, ale o prawdziwym zaangażowaniu już od początku procesu tworzenia.

Członkowie kolektywu The Makers: Jacek Poremba, Tomek Rygalik i Alicja Patanowska

Co dał ci udział w projekcie The Makers? Nauczyłaś się czegoś nowego?

Z powodu pandemii swego rodzaju odkryciem jest dla mnie kwestia współbycia ludzi ze sobą. Pobyt w Sobolach zainspirował mnie do pracy w grupie, współdziałania i zwyczajnego bycia z innymi. Możliwość słuchania i opowiadania historii, wspólne posiłki, tańce, a ponad wszystko możliwość swobodnego obserwowania ludzi przy ich pracy przypomniały mi jaką siłę ma wymiana dobrej, opartej na szacunku twórczej energii.

fot. The Balvenie

Czytaj też: Ceramika | Rzeźba | Naczynia | Detal | Zieleń | whiteMAD na Instagramie

.

Wywiad przeprowadziłem we współpracy z marką The Balvenie.