fot. NAC, sygn. 3_1_0_5_654_48

Świat Przyszłości. Pawilon Polski na Wystawie Światowej w 1939 roku

Ostatni akt promujący II RP za granicą rozpoczął się w 1939 r., konkretnie w dzień Święta Konstytucji 3 Maja. Pawilon Polski na Wystawie Światowej w Nowym Jorku miał pokazać kulturę i zaawansowanie technologiczne kraju wychodzącego z kryzysu ekonomicznego. Wystawiono obrazy, futra, rzeźby, a nawet modele samolotów i pociągów. Wszystko po to, by pokazać, że Polska nie pojawiła się nagle na mapie po 1918 r., a właściwie istniała i funkcjonowała na swoim miejscu od prawie tysiąca lat. Szczególnie imponująca musiała być metalowa wieża, pod którą ustawiono pomnik Władysława Jagiełły ze skrzyżowanymi mieczami. Niestety, kiedy wiosną 1940 r. rozbierano pawilon, promowany przez wystawę kraj przestał istnieć.

Ostatnia wystawa przyszłości

W drugiej połowie lat 30. wychodzące powoli z Wielkiej Depresji Stany Zjednoczone zaczęły przygotowywać się do światowego pokazu postępu i dobrobytu. W 1935 r. najgorsze lata zapaści ekonomicznej USA miało już za sobą, jednak kryzys trwał, a w niektórych częściach kraju sytuacja była tragiczna. Z czasem Nowy Jork wygrzebał się z zapaści, a władze zainspirowane sukcesami wystaw z Chicago czy Buffalo zapragnęły własnego World’s Fair.

Na osuszonych mokradłach Queens utworzono park Flushing Meadows o powierzchni 486 ha. Na wynajętym terenie parku zaczęto planować pawilony i atrakcje wystawy, która miała wystartować w 1939 r. Procesy prawne i handlowe mające na celu wynajęcie działki i pozyskanie środków na wystawę nie były proste. Burmistrz Fiorello La Guardia zadeklarował się, że przekaże kilka milionów na ekspozycję, jednak szybko okazało się, że takie przedsięwzięcie wymaga znacznie większego nakładu finansowego. W 1936 r. powołano New York World’s Fair Corporation mająca nadzorować prace i promować wydarzenie na świecie. Dzięki charyzmie znanego nowojorskiego biznesmena i polityka Grovera Whalena przygotowania nabrały tempa.

Roboty i papierosy

Francja była pierwszym krajem, który zgłosił chęć udziału w wystawie, a kolejne kraje dołączyły niedługo później. Finalnie na wystawie można było zwiedzać pawilony 62 państw, 35 stanów i ponad 1300 firm. Oczywiście poszczególne pawilony otwierały się w różnych dniach i miesiącach trwania wystawy, a wiele atrakcji  rozpoczęło działalność ze sporym opóźnieniem. W miesiąc otwarcia La Guardia zaczął nawoływać do pomocy przy wykańczaniu budowy, a do pracy ruszyły tysiące pracowników, nie tylko z okolic Nowego Jorku.

Wystawę otworzył ówczesny prezydent USA Franklin D. Roosevelt. Co ciekawe, na otwarcie przybyła także para królewska z Anglii. Po raz pierwszy na wystawie światowej swoje wynalazki zaprezentowały wielkie koncerny takie jak Ford, Chrysler czy Heinz. Wystawcy chcieli pokazać świat przyszłości, który przejawiał się w szybkich pociągach (200 km/h), kolorowej telewizji, klimatyzacji, kalkulatorach IBM i robotach. Szczególnie interesujący był robot Moto-Man, potrafiący chodzić, mówić i, co najważniejsze, palić papierosy.

Na wystawę przybyło 45 mln ludzi, czyli o 15 mln mniej niż zakładano. Organizacja tak wielkiego wydarzenia kosztowała 156 mln ówczesnych dolarów, czyli ponad 3,4 mld dzisiejszych dolarów. Jak można się domyślić New York World’s Fair 1939 nie była sukcesem finansowym, a prawdziwa siła wystawy tkwiła w jej przekazie.

fot. NAC, sygn. 3_1_0_5_654_1
Sprawdź

Historyczna nowoczesność Polski

Polski pawilon został otwarty 3 maja 1939 r. przez ambasadora hrabiego Jerzego Potockiego. Podczas ceremonii otwarcia ambasadorowi towarzyszył także konsul RP i komisarz ekspozycji baron Stefan Ropp. Podobnie jak inne kraje Polska chciała pokazać światu swoje zaawansowanie technologiczne i bogatą kulturę, jednak trudno było pominąć przerażającą sytuację geopolityczną, w jakiej znalazła się II RP. New York Times zaznaczył w swoim artykule z 4 maja, że przemowa hrabiego Potockiego informowała zwiedzających o możliwości wojny i zapewniała, że Polska jest gotowa do obrony swojego terytorium. Warto zaznaczyć, że tak silny nacisk polskiej delegacji na przekaz historyczny był wyjątkiem na tle innych wystawców.

Wystawa z 1939 r. była symbolicznym progiem pomiędzy starym światem i futurystyczną epoką. Z tego powodu Polacy połączyli postęp z historią. Przykładem tej myśli jest monumentalna wieża polskiego pawilonu wzbijająca się na 40 metrów, która z jednej strony zachwycała swoją wysokością i nowoczesną ażurową konstrukcją, z drugiej zaś nawiązywała do średniowiecznych zabudować obronnych. Metalowe płytki dla jednych będą przypominać segmenty zbroi, a dla drugich geometryczne wzornictwo art déco. Co ciekawe, w środku wieża była pusta.

U stóp metalowej konstrukcji umieszczono pomnik konny króla Władysława Jagiełły. Autor rzeźby – Stanisław Kazimierz Ostrowski był cenionym rzeźbiarzem odpowiedzialnym choćby za Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Król krzyżuje dwa miecze i wznosi je do góry, co według Muzeum Historii Polski może sugerować gotowość do obrony. Pomnik to też przypomnienie o waleczności Polski w średniowieczu.

Właściwa bryła pawilonu cechowała się modernistycznym projektem, który przede wszystkim stawiał na funkcjonalizm. Fasadę ułożono w jasne kostki korespondujące z nieco bardziej urozmaiconą wieżą. Choć większość elewacji była prosta, to na budynku znalazły się zdobione sekcje. Skrzydła pawilonu zdobiły uproszczone wzory na płytkach, a nad bocznymi wejściami znajdował się ozdobny gzyms.

fot. NAC, sygn. 3_1_0_5_654_47

Kraj żelazem i porożem stojący

Głównym pomieszczeniem wystawy była Sala Honorowa, w której zaprezentowano zarówno dorobek kulturowy Polski, jak i zagadnienia przemysłowe. W oczy od razu rzucał się cykl obrazów autorstwa Bractwa Św. Łukasza, czyli ugrupowania malarzy figuratywnych skupiających się na aspektach narodowych i historycznych. Pomysł stworzenia kolekcji siedmiu obrazów przybliżających zagranicznemu widzowi bogatą historię Polski powstał w rządzie jeszcze w 1937 r. Łukaszowcy otrzymali zlecenie i od rana do wieczora tworzyli szerokie na dwa metry obrazy. Cykl został namalowany z najwyższą dokładnością historyczną, a autorzy wykorzystali klasyczne formy i żywe barwy. Każdy z 11 malarzy odpowiadał za inny element obrazu i finalnie udało się przedstawić m.in. spotkanie Bolesława Chrobrego z Ottonem III w 1000 r., Unię lubelską z 1569 r., Odsiecz wiedeńską z 1683 r. czy Konstytucję 3 Maja z 1791 r.

Poza obrazami podziwiać można było także kopię drzwi z katedry gnieźnieńskiej, sztandary, malowane talerze, stroje ludowe czy pomnik marszałka Piłsudskiego. Nie zabrakło również ekspozycji prezentującej łowiectwo i sztukę ludową. W przeciwieństwie do skóry wilka i poroża jelenia, w sali przemysłu wystawiano polskie maszyny przemysłowe, a także informowano o wartości polskiego drewna, żelaza i węgla. Interesujące były modele samolotów polskiego projektu i pociągów Pm36 z nowoczesną otuliną aerodynamiczną.

fot. NAC, sygn. 3_1_0_5_654_55

Same wnętrza pawilonu mówiły wiele o intencjach organizatorów. W większości sal zastosowano klasyczne elementy takie jak kolumny, fryzy czy kasetony jednak wykonane w nowoczesnym stylu. Ciekawym fragmentem był Pokój Posła, w którym zaprezentowano polskie meble i boazerię z drogocennego czarnego dębu, nazywanego czasem polskim hebanem.

Element propagandowy przejawiał się szczególnie w licznych mapach. Poza pogodnymi obrazami kartograficznymi przedstawiającymi rozwój kolei i przemysłu prezentowano również mapy polityczne i historyczne. Groteskowa, bogato zdobiona mapa polskich terenów łowieckich została okraszona wizualnym komentarzem sytuacji politycznej. Według mapy Polska była ściśnięta między uzbrojonymi Niemcami a mierzącymi z karabinu Sowietami. Inną istotną mapą była ta autorstwa Bolesława Cybisa, która przedstawiała wielkie projekty II RP takie jak Centralny Okręg Przemysłowy czy Gdynia.

Młoda tysiąclatka

Prawie 11 tys. eksponatów miało podkreślać historyczne wartości Polski, które dla ówczesnego świata miały być nowością. Tolerancja religijna, demokracja i wyższość wartości Polaków względem nieludzkich systemów ZSRR i Niemiec miały przybliżyć II RP do Zachodu. Nacisk położono także na związek z chrześcijaństwem łacińskim i historię prawie tysiącletniej państwowości Polski. Pawilon miał przede wszystkim informować ludzi zagranicą o wyróżniających wartościach kraju nad Wisłą.

Drugi sezon wystawy trwał aż do końca października 1940 r., jednak polski pawilon został zamknięty na wiosnę. Pod koniec pawilon funkcjonował dzięki wsparciu amerykańskiej Polonii, a nieistniejące państwo nie mogło, siłą rzeczy, finansować przedsięwzięcia. Rząd na uchodźstwie zezwolił Stefanowi Roppowi na sprzedaż eksponatów, które i tak nie mogły wrócić do kraju. Mapa obszarów łowieckich okazała się słuszną groteską, jako że kilka miesięcy później atak nadszedł z dwóch stron, wbrew założeniom marszałka Piłsudskiego.

fot. NAC, sygn. 3_1_0_5_654

Wiele osiągnięć zaprezentowanych na wystawie nagle przestało mieć większe znaczenie. Aerodynamiczna otulina pociągu została zerwana z pociągów i następnie zgubiona w trakcie wojny. Z wychwalanych polskich samolotów tylko PZL 37 Łoś zdał egzamin bojowy, natomiast reszta lotnictwa została zdziesiątkowana. Wreszcie gabinety z czarnego dębu, takie jak choćby te w Pałacu Brühla doszczętnie spalili Niemcy.

Nieważna przyszłość bez pokoju

Pozostałość po pawilonie można dziś podziwiać w Central Parku. Pomnik Jagiełły został podarowany miastu w 1945 r. i obecnie znajduje się we wschodniej części parku. Warto też wspomnieć, że makieta pawilonu pojawiła się na wystawie czasowej „Potęga Opowieści” w Muzeum Historii Polski. Fragment wystawy trwającej do września 2024 r. prezentował dogłębną historię pawilonu i obrazów Łukaszowców.

New York World’s Fair z 1939 r. rozpoczęła się z motywem „Świat Jutra”, a zakończyła z hasłem „Pokój i Wolność”. Szybki i tragiczny koniec wersalskiego ładu był dla jednych oczywistością, dla drugich zaskoczeniem. Co ważne, niespokojna sytuacja gotująca się od początku lat 30. została schowana pod dywan w trakcie wystawy światowej w Nowym Jorku. Świat przyszłości był światem bez II wojny światowej, optymistyczną utopią. Takie myślenie nie powinno do końca dziwić, jako że nawet w Polsce, w ostatnich dniach pokoju, życie toczyło się normalnym torem, a pierwsze przygotowania cywilne odbyły się 31 sierpnia. Dla kontrastu niedługo po zakończeniu wystawy Niemcy otworzyli obóz w Oświęcimiu, a ZSRR rozpoczął okrucieństwa w Katyniu.
Źródło: MHP

Czytaj też: Architektura | Ciekawostki | Wystawa | Nowy Jork | Stany Zjednoczone | Historia | Sztuka | whiteMAD na Instagramie