Sztuczne wulkany uratują Antarktydę? Ten projekt jest fascynujący!

Powiększająca się dziura ozonowa to główna przyczyna globalnego ocieplania się klimatu. Przenikające przez nią promienie słoneczne, nagrzewają wieczną zmarzlinę, co skutkuje jej ciągłym pomniejszaniem się. A co gdyby tę dziurę załatać? I to dosłownie? 

Właśnie na taki pomysł wpadli architekci i projektanci ze studia PARQ. Ich nowy projekt nazwany Cloud Maker, co dosłownie oznacza Twórca Chmur to wizja nie tylko przełomowa, ale również bardzo potrzebna! Jak ma działać?

Według planu, u wybrzeży terenów okołobiegunowych, narażonych na oddziaływanie promieni słonecznych miałyby stanąć kilkusetmetrowe kominy. Te będą zamieniać wodę z oceanów na parę wodną. Regiony, które powinny zostać przykryte wiecznym lodem, zostaną dzięki nim osłonięte chmurami, które nie zanieczyszczają powietrza. Składać się będą bowiem wyłącznie z wody w stanie gazowym. Dzięki temu utrzymująca się nad ziemią warstwa pary będzie działała jak naturalny parasol odbijający gorące promienie idące od słońca.


Bezpośrednią inspiracją do ich stworzenia były wulkany. Wyrzucane przez erupcje pyłki i gazy potrafią stworzyć grubą, nieprzenikalną warstwę, która potrafi doprowadzić nawet do wieloletniej zimy wulkanicznej. Cloud Maker ma działać na dokładnie tej samej zasadzie, jednak nie będzie emitował zanieczyszczeń, a także dzięki niemu będzie można kontrolować natężenie chmur z pary wodnej. 

Publikowany materiał powstał w coworkingowej przestrzeni banku BGŻ BNP Paribas w budynku Sezam w centrum Warszawy, które na jeden dzień zmieniło się w naszą redakcję. Jak pracowaliśmy? Czytaj tutaj.