Ta lampa nie potrzebuje prądu. Wystarczą jej… żywe bakterie!

Ta lampa nie potrzebuje prądu. Wystarczą jej… żywe bakterie! 

Lampa Electric Life to przedmiot rewolucyjny! Prawdopodobnie będzie to jedna z pierwszych na świecie domowych lamp, która wykorzystuje żywe bakterie do wytwarzania prądu. Wow!

Wynalazek stworzyła duńska projektantka Teresa van Dongen, która postanowiła poszukać alternatywnych źródeł energii w celu produkowania światła. Projektanta przeprowadziła w tym celu wiele badań nad tak zwanymi geobakterami, które zamieszkują dna jezior i rzek. To, co je wyróżnia to fakt, że nie wykorzystują one procesu fotosyntezy do wytwarzania energii, natomiast rozkładając materię organiczną, emitują elektrony, które lampa zamienia na światło. Artystka tak mówi o tych przydatnych mikrobach:

Są trochę jak człowiek wydalający z siebie CO2, one ciągle to robią, z tym że wyrzucają przydatne nam elektrony

Tak więc w jaki sposób “włączyć” lampę? Wystarczy, że raz na jakiś czas wrzucisz do pojemnika w centralnym punkcie lampy odrobinę materii organicznej. Mogą to być resztki jedzenia, kawałek drewna, włosy albo nawet błoto, czy ziemia.

To, co szczególnie ciekawe, to fakt, że geobaktery mają szansę zrewolucjonizować wiele gałęzi przemysłu i życia. Jak zauważyli amerykańscy naukowcy, bakteria idealnie sprawdza się w oczyszczalniach ścieków, w których przekształca odpady i ciężkie metale na energie. Niedawno okazało się, że geobaktery potrafią wytwarzać cieniutkie przewody elektryczne, tak więc do grona miłośników tych mikrobów dołączają nanotechnolodzy i przedstawiciele przemysłu elektronicznego, którzy widzą w nich szansę na jeszcze większą miniaturyzację elektroniki.

Geobaktery

Kolejną zaskakującą geobakterów jest ich zdolność do wytrącania między innymi radioaktywnego uranu z zanieczyszczonych wód, czy gleby. Dodając do skażonej wody pożywki, dzięki której geobaktery zwiększają swoją liczebność, można w ciągu kilku tygodni spowodować wytrącenie się 70 proc. uranu. Podobnie ma się to między innymi z zanieczyszczeniem ropą naftową, czy wyciekami chemikaliów. Warto również dodać, że hodowla tych małych organizmów jest wyjątkowo łatwa, tania i szybka, a dzięki modyfikowaniu genetycznemu możemy osiągać co raz to nowe efekty ich działania.

źródło: dezeen.com