Tajemnice konińskiej fary – dołki i napisy na murach.

Koniński kościół św. Bartłomieja (noszący rangę fary) jest jednym z najcenniejszych okolicznych zabytków. Podziwiając XIV-wieczną budowlę, po dokładniejszym przyjrzeniu się jej murom, można dostrzec różnego rodzaju pamiątki z przeszłości. Zewnętrzne ściany kościoła pokryte są licznymi śladami wyrytymi w cegle i kamieniu. Liczą sobie różnie, od kilku dekad aż po nawet kilka wieków. Zagłębiając się w ich historię można odbyć prawdziwą namacalną podróż w czasie i poznać tajemnice konińskiej fary.

Znaków na cegłach konińskiej fary nie pozostawiły jednak żywioły czy wojska. Na ścianach kościoła widać dołki i różnego rodzaju napisy. Podobne pamiątki, zdobiące mury jednej z mazowieckich świątyń, poddano rzetelnemu badaniu. W jego wyniku ustalono, że inicjały czy nazwiska wyryte na cegłach świątyni to w dużej części swoiste epitafia upamiętniające zmarłych mieszkańców miasta i okolic. Przy konińskim kościele również mieścił się cmentarz. Dziś już go nie ma, został usunięty wiele lat temu, a teren wokół świątyni zaadaptowano na park, gdzie stoi też słynny koniński słup drogowy, o którym pisaliśmy tutaj: Najstarszy znak drogowy w Polsce. Historia konińskiego Słupa Milowego.


Możliwe, że konińskie napisy powstały również w tym samym celu, co te z Mazowsza. Uważa się, że niektóre z napisów to pamiątki po pielgrzymach, którzy chcieli zaznaczyć na murach świątyni swoją obecność. Te najnowsze i najbardziej czytelne napisy pochodzą z czasów nowożytnych i mają około stu lat, natomiast wiele cegieł nosi niewyraźne już ślady, więc ciężko oszacować, jak dawno je wykonano. Można domniemywać, że powstały przed wiekami. Napisy możemy obecnie spotkać na południowej ścianie kościoła. Dziesięć lat temu budynek przeszedł remont, podczas którego przelicowano znaczną część starych cegieł. Nie wiadomo zatem, czy wcześniej i tam można było zobaczyć takie osobliwe pamiątki.

Oprócz napisów świątynię zdobią też dołki o różnych kształtach. Nie ma ich dużo i kumulują się w jednym miejscu, na północnej ścianie. Co do źródła ich powstania krąży kilka hipotez, ale za najbardziej prawdopodobną przyjmuje się tę mówiąca, że dołki powstały w okresie od XIII do XV w. od świdra ogniowego, którym rozpalano ogień w Wielką Sobotę. Tarcie wytwarzało żar, ale też drążyło budulec, z którego wzniesiono kościół. Takie ślady nazywane są też dołkami pokutnymi i mają zazwyczaj okrągły kształt, ale pojawiają się również wrzecionowate. Podejrzewa się, że do powstania tych drugich mogło przyczynić się narzędzie o nazwie fryga, czyli rodzaj ludowej zabawki mającej formę bąka, którą również używano do wzniecania ognia w Wielką Sobotę. Znikoma ilość śladów o tym kształcie wskazuje jednak na marginalne stosowanie owej metody niecenia ognia, spowodowane najprawdopodobniej zbyt skomplikowaną techniką.Tajemnice konińskiej fary

Kościół św. Bartłomieja w Koninie w roku 1913 i 2022. Źródło: Towarzystwo Opieki Nad Zabytkami Przeszłości.

Zwyczaj rytualnego krzesania ognia występował wśród wielu kultur, również wśród Słowian. Pierwotnym sposobem było rozniecenie ognia za pomocą świdra opartego o ścianę chaty, wierzono, że taki ogień jest święty. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa zwyczaj ten przeniósł się na rozpalanie świdrem ognia wielkanocnego.
Chcesz lepiej poznać historię konińskiej fary? Zapraszamy do zapoznania się z artykułem: Kościół św. Bartłomieja w Koninie. Historia jednego z najważniejszych zabytków ziemi konińskiej.

Czytaj też: Zabytek | Architektura

Temat: Tajemnice konińskiej fary – dołki i napisy na murach.

Źródła: bartlomiej.konin.pl, wiara.pl, zwiadowcahistorii.pl, faragotykgostyn.pl, TONZP, domena publiczna