Michelin House w londyńskim Chelsea jest jedną z najbardziej ukrytych pereł architektury stolicy Wielkiej Brytanii. Dawna angielska siedziba firmy Michelin powstała w 1911 r., i już wtedy zadziwiała swoim niecodziennym stylem. Unikatowy nurt angielskiej secesji wykorzystywał bogate zdobienia z glazurowanych płytek i mozaik, a następnie przekładał je na fantazyjne formy. Budynek przeszedł wiele zmian wnętrz, jednak jego elewacja nadal wyróżnia się charakterystyczną maskotką Michelin zrobioną z opon – Bibendum.
Czas się napić
Kiedy bracia Édouard i André zakładali swoje przedsiębiorstwo produkujące nowe wymienialne opony pneumatyczne do rowerów, to prawdopodobnie nie przewidywali, że Michelin urośnie do rangi oponowego imperium. Istotnym krokiem w budowaniu rozpoznawalności marki było stworzenie znanej maskotki marki, czyli oponowego ludzika nazwanego Bibendum. Nazwa wywodzi się od horacjańskiego wyrażenia: „Nunc est bibendum” (teraz jest czas się napić), które bez kontekstu nie brzmi, jakby pasowało do marki opon samochodowych.
W rzeczywistości chodzi o powiązaną grafikę, na której oponowy Bibendum wypija potłuczone szkło. Ma to oznaczać, że opony są w stanie przejechać przez wszystkie przeszkody. Co ciekawe, autorem grafiki jest znany w tamtych czasach ilustrator Marius Rossillion, który sprzedał rysunek Michelinom, po tym, jak pierwotny odbiorca – firma piwna, odrzuciła szkic.
Warto jeszcze dodać, że kilka lat po założeniu firmy ukazał się pierwszy przewodnik po Francji z zaznaczonymi stacjami paliw, warsztatami, dobrymi noclegami i restauracjami. To właśnie z tej niewielkiej książeczki wywodzą się słynne gwiazdki Michelin.

Podbój Anglii
Pierwszy angielski przewodnik został wydany w 1911 r., czyli w momencie, w którym Michelin otworzył swoją siedzibę w Londynie. Michelin House przy 81 Fulham Road zaraz po otwarciu stał się jednym z najciekawszych budynków miasta. Z zewnątrz obiekt zadziwiał glazurowaną fasadą i witrażami z Bibendumem. Z kolei, w środku mieszkańcy mogli znaleźć biura, miejsce do planowania podróży i oczywiście warsztat. Obiekt miał być, swego rodzaju „świątynią opon Michelin”.
Fasada piętrowego Michelin House jest symetryczna i podzielona na trzy części. Patrząc od dołu, zauważalny jest portyk z boniowanymi kolumnami i typowymi dla secesji florystycznymi zdobieniami. Co ciekawe, pod portykiem ciągnie się ażurowa balustrada z inicjałami „MC”. Górna część fasady wyłożona jest białymi cegłami z dodatkiem zielonych płytek.
Wspomniane wcześniej inicjały zdobią głowice pilastrów chroniących masywne okno. Na szczycie centralnie położonego okna znajduje się fronton z ozdobnym witrażem przedstawiającym Bibenduma z arystokratycznymi okularami, cygarem i kielichem pełnym potłuczonego szkła. Ten element jest odwzorowaniem plakatu Rossilliona, który stworzył oponowego ludzika. Warto dodać, że na krańcu szczytów budynku ustawiono pofałdowane lampy przypominające ciało Bibenduma. Pierwotnie na tym miejscu miały stać rzeźby maskotki Michelina.
Fasada zawiera także wiele elementów nawiązujących do produktów Michelin. Nad mniejszymi oknami umieszczono zdobienia ukazujące koła z białymi oponami otoczone kwiatami, a nad szczytami pilastrów znajdują się skierowane do przodu opony. Co więcej, wzór ciągnący się wzdłuż gzymsu może niektórym kojarzyć się z wyścigową szachownicą.
Boczne elewacje pokrywa dwukolorowa cegła i wspomniane motywy samochodowe. Nad oknami ułożono glazurowane kafelki w kształcie kwiecistych inicjałów firmy. Kafelki tworzą także napisy wskazujące na właściciela budynku i jego maskotkę. Michelin chciał również pochwalić się swoimi osiągnięciami wyścigowymi, dlatego zarówno na bocznych elewacjach, jak i pod portykiem znajdują się kafelkowe przedstawienia istotnych wyścigów i kierowców.

Świątynia opon
W środku fantazyjne, baśniowe motywy przecinają się z symbolami motoryzacji. Jednak główną postacią jest oczywiście Bibendum, którego podobizny zdobią mozaikowe podłogi, witraże i plakaty. Kwieciste wzornictwo secesji w wydaniu angielskim jest działem francuskiego architekta Francois Espinasse, który uznawany jest za autora projektu Michelin House. Problem w tym, że jest to jego jedyny projekt i trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to on zaprojektował budynek. Jednak niezależnie od tego, kto faktycznie stał za Michelin House, należy przyznać, że jest to dzieło angielskiej sztuki wywodzącej się z ruchu Arts and Crafts.
W latach 30. firma przeniosła się z Chelsea do Stoke-on-Trent leżącego pomiędzy Birmingham a Manchesterem. Z czasem Michelin ograniczył swój najem budynku w Chelsea do warsztatu. Resztę obiektu wynajmowała firma magazynowa, a potem nieistniejące już Ministerstwo Lotnictwa. Na czas wojny część witraży wymontowano z okien, a ozdobne lampy schowano gdzieś w magazynie firmy w Stoke-on-Trent. Problem w tym, że po wojnie te ozdobne elementy przepadły i aż do lat 80. budynek był pozbawiony niektórych zdobień.
Powrót gwiazdki
Dopiero w 1985 r. Michelin sprzedał podupadającą perłę secesji. Dwóch fanów niecodziennej architektury budynku — Sir Terence Conran i Paul Hamlyn zamierzali kupić budynek osobno, jednak ze względu na ich przyjaźń zdecydowali się na wspólny zakup. Michelin House został wyremontowany, część detali przywrócono na swoje miejsce, a w środku urządzono restaurację wraz ze sklepem. Co ciekawe, restauracja Conrana funkcjonuje dziś pod nazwą Claude Bosi Bibendum Oyster Bar i może poszczycić się dwiema gwiazdkami Michelin.
Michelin House przy Fulham Road to jeden z najdziwniejszych zabytków Londynu. Budynek stał się świątynią genialnego marketingu marki i jej ikonicznej maskotki. Obecnie Michelin jest największym producentem opon na świecie zarabiającym rocznie 28,3 mld dolarów ze sprzedaży opon. Michelin House był istotnym etapem w wypromowaniu marki do pozycji lidera kontynentu, a później świata. Zabytek to także ukryty symbol mniej znanej angielskiej secesji, która swoją bajkowością i romantyczną architekturą wyprzedzała resztę Europy o kilka dekad.
Źródło: Michelin Guide
Czytaj też: Architektura | Ciekawostki | Secesja | Londyn | Wielka Brytania | Biurowiec | Restauracja | Zabytek | Mozaika | whiteMAD na Instagramie