Va bene Cicchetti. Pierwszy wenecki bar w Warszawie

Va Bene Cicchetti znajduje się przy placu Konstytucji. Jego wnętrze zaprojektowali Piotr Maciaszek, Aleksandra Hyz i Karol Pasternak z NOKE Architects. Projektanci opowiadają, co było ich największym wyzwaniem w pracy nad wyglądem lokalu.

Po przekroczeniu progu lokalu już wiem, że to realizacja z pogranicza sztuki i architektury. Co było waszą inspiracją?

PM: Kiedy człowiek wyjeżdża do Wenecji, spodziewa się określonych wrażeń. Wenecję łatwo sobie wyobrazić na podstawie jednej pocztówki, ale jej realne przeżycie to zupełnie niepowtarzalne doświadczenie. Naszym największym wyzwaniem było przybliżenie tego wrażenia gościom Va Bene Cicchetti.

W okolicy otwiera się bardzo dużo nowych miejsc, dlatego wiedzieliśmy, że to musi być coś zupełnie wyjątkowego. Zainspirowały nas zdjęcia weneckich lokali, które działają pomimo okresów wysokiego przypływu (wł. aqua alta) i są do wysokiej wody architektonicznie przystosowane.

Jakich użyliście środków? Czy można pogodzić architekturę funkcjonalna z eksperymentami artystycznymi?

PM: Proces projektowy przebiega na dwóch warstwach. Pierwsza to warstwa obiektywnych uwarunkowań – zastana sytuacja przestrzenna i przyszła funkcja, druga – subiektywnych wrażeń. Zależało nam, żeby lokal jednoznacznie kojarzył się z Wenecją, ale żeby to nawiązanie było nowoczesne i zarazem oryginalne. Zainspirowaliśmy się kolorami weneckiej flagi (czyli czerwienią i złotem), które dominują we wszystkich wykończeniach wnętrza, a jako element zaskoczenia wprowadziliśmy motyw “Aqua Alta”. Wysoka woda pojawia się w lokalu w postaci soczystej zieleni na wysokości kilkudziesięciu centymetrów i zabarwia nogi od stołów, krzeseł, cokoły, posadzkę, witryny i zalewa cały poziom -1.

Do środka wchodzimy przez półkolisty portal z antykowanego lustra, by naszym oczom ukazał się bar z czerwonego trawertynu, który kontynuuje się w postaci drążonego z bloku kamiennego coolera wypełnionego lodem i butelkami prosecco. Całość dopełniają specjalnie zaprojektowane lampy z rzemieślniczego szkła i autorskie meble, w tym stoły przypominające weneckie słupki wystające z wody kanałów. Zaskoczeniem jest również łazienka, która została wykończona w charakterystyczne biało czarne paski zwieńczone czerwonym sufitem. Jeśli ktoś będzie miał skojarzenia ze strojem gondoliera w kapeluszu, to nie będzie to przypadek.

Co jeszcze wyróżnia Va Bene Cicchetti? Skąd pomysł na mozaikę?

KP: Wenecja to miasto sztuki – zarówno tej współczesnej jak i tej dawnej. Chcieliśmy stworzyć miejsce dialogu i wymiany myśli – świata architektury, kultury i sztuki. Do współtworzenia lokalu zaprosiliśmy Olę Niepsuj (artystkę i ilustratorkę), która jest wielką miłośniczką Włoch. Wiedzieliśmy, że odda ducha miejsca, które chcemy stworzyć.


PM: W Veneto wytwarza się słynne szkło murano, czy antykowane lustra. Region słynie z ceramiki i wina. Wpadliśmy na pomysł, żeby użyć ‘fragmentów Wenecji’ jako budulec naszego dzieła sztuki. Mozaika jest do tego idealna. Według autorki, najlepiej oddaje Wenecję, gdzie “słońce tańczy na wodzie”. Poza tym nawiązuje do lokalnej tradycji warszawskich mozaik i MDMu. Nie będę również ukrywał, że zawsze marzyliśmy o zrobieniu nowej warszawskiej mozaiki.

Czym jeszcze zaowocowała współpraca z Olą Niepsuj?  

AH: Chcieliśmy aby współpraca z artystką nie była jedynie zleceniem na pojedyncze dzieło, lecz szerszą wymianą myśli i inspiracji. Ta wyjątkowa kolaboracja zaowocowała całym zestawem dzieł artystycznych, graficznych i elementami designu.

Wenecki lew w autorskiej formie stał się logotypem i swoistą maskotką miejsca. Pojawia się na artystycznych neonach, czy ogromnej mosiężnej klamce przypominającej pałacowe pochwyty. Ola zaprojektowała również całą identyfikację miejsca oraz plakaty na otwarcie.

Znana jest wasza wszechstronność projektowa – działacie równocześnie na obszarze projektowania wnętrz prywatnych jak i publicznych, w architekturze i wystawiennictwie –  jak doszło do współpracy z tak wyjątkowym klientem?

PM: Znajomy inwestor spytał, czy bylibyśmy zainteresowani w pomocy przy niewielkim projekcie gastronomicznym dla jego przyjaciół. Tak poznaliśmy Agatę i Emanuele a później również cudownego pudelka Koko. Inwestorzy obdarzyli nas totalnym zaufaniem. Wiedzieliśmy, że czeka nas iście włoska przygoda.

Od lewej: Agata Szaran – właścicielka, Emanuelle Guidi – właściciel, Aleksandra Hyz, Karol Pasternak, Piotr Maciaszek, Ola Niepsuj

Jak wyglądał brief ze strony inwestorów?

KP: Oczywiście doskonale znaliśmy Va Bene z Powiśla – pierwszy lokal Agaty i Emanuele. Znajduje się niedaleko naszej pracowni. Kojarzył nam się ze świetną, luźną atmosferą i pyszną pizzą ‘z metra’, w stylu rzymskim. Tym razem jednak inwestorzy nie chcieli powielać tego samego wzorca i mieli inny pomysł na kolejny lokal. W NOKE uwielbiamy kreowanie konceptów od podstaw, dlatego z entuzjazmem zgodziliśmy się uczestniczyć w tworzeniu nowego, nietuzinkowego miejsca na gastronomicznej mapie Warszawy. Tym bardziej w takiej lokalizacji, czyli na rogu przy pl. Konstytucji. Samo miejsce okazało się nie lada wyzwaniem. Niewielki lokal nie miał nawet ogrzewania i szybko wyszło na jaw, że czeka nas gruntowny remont. Nie boimy się jednak wyzwań.

Czy projekt obejmował również aranżacje przestrzeni na zewnątrz lokalu?

AH: Tak. W głowie rezonował mi stereotyp Włoskich emerytów wiecznie opierających się o parapety, przyjaźnie pozdrawiających przechodniów z okien i balkonów. Zależało nam, żeby wnętrze Va Bene otwierało się na tętniące życiem miasto. Witryny zostały zaprojektowane tak, aby umożliwić ich pełne otwarcie. W sezonie letnim cały lokal powiększa się dzięki temu o ogromnych rozmiarów ogródek. Poza nim do dyspozycji gości będą również amfiteatralne schody i taras na dachu, gdzie znajdzie się również scena dla dj lub muzyki na żywo. A wszystko to, w kameralnym narożniku budynków starego MDM’u przy pięknej socrealistycznej płaskorzeźbie.

Zespół projektowy: Piotr Maciaszek, Aleksandra Hyz, Karol Pasternak

_

Autorką projektów graficznych dla Va Bene Cicchetti jest Ola Niepsuj – ilustratorka i graficzka, która specjalizuje się w sztuce kolażu, identyfikacji wizualnej, plakacie, projektowaniu opakowań, wydawnictw i infografik. Z bogatej ikonografii weneckiej do zbudowania tożsamości wizualnej marki został wybrany skrzydlaty lew – symbol Świętego Marka, patrona miasta i regionu. Zerkający majestatycznie nie tylko z weneckiej flagi i strzegący głównego placu lew przewija się niezwykle często jako motyw identyfikujący miasto w weneckiej architekturze, dekoratorstwie, sztuce i rzemiośle od setek, a nawet tysięcy lat. 

Logotyp Va Bene Cicchetti składa się z sygnetu w kształcie weneckiego lwa ze skrzydłami oraz typografii nawiązującej formalnie do geometrycznej reprezentacji zwierzęcia. Występuje także w opcji samego symbolu lwiej paszczy. Ten projekt graficzny w pełni bierze pod uwagę potrzeby różnorodnej aplikacji – od neonu, poprzez projekty materiałów drukowanych i online, aż po nadruki na serwetki oraz szklanki.

Kolory wybrane dla identyfikacji Va Bene Cicchetti, podobnie jak kolorystyka projektu wnętrza, to mieszanka głębokich czerwieni z weneckiej flagi oraz palety zielono-niebieskiej, symbolizującej wszechobecną w mieście wodę.

Pod względem formalnym, język graficzny marki Va Bene Cicchetti odnosi się do identyfikacji klasycznych włoskich marek, takich jak Olivetti czy Pirelli, znanych z doskonałego dorobku projektowego, a także z projektów i ilustracji Bruna Munari czy rysunków Saula Steinberga wykonanych podczas jego podróży do Wenecji. W projektach plakatów i druków widoczne są inspiracje wernakularną typografią specyficzną dla ulic włoskich miast, a redukcja palety kolorystycznej jest bezpośrednim nawiązaniem do grafik opakowań “na wynos”, kawiarnianych serwetek czy papierowych podkładek pod kieliszki i talerze – tak popularnych w Italii. 

Lokalizacja Va Bene Cicchetti – warszawski MDM, najczęściej kojarzy się z monumentalnym budownictwem uzupełnionym o doskonałe rzemiosło dekoratorskie. Trudno było się oprzeć pokusie połączenia tradycji lokalnej z włoską – stąd pomysł stworzenia autorskiej mozaiki. Choć sprawia wrażenie, że zawsze tam była, ta naścienna kompozycja powstała na zamówienie właścicieli i przy wykorzystaniu w dużej mierze materiałów “z drugiego obiegu” – szklanych tafli z weneckiej fabryki szkła Murano, ceramicznych odpadów z prac wykończeniowych lokalu oraz fragmentów butelek wina wypitego przez klientów siostrzanej restauracji Va Bene na Powiślu. 

Subtelna w palecie kolorystycznej baza mozaiki magicznie mieni się czerwonymi i zielonymi refleksami – to efekt lokalizacji kompozycji blisko witryny przepuszczającej naturalne światło. Z “żywej ściany”, z wysp kształtów, kolorów i faktur wyłaniają się postaci – uwiecznione podczas włoskiej uczty – przy winie, drinku i oczywiście flagowym daniu miejsca – weneckich kanapeczkach Cicchetti. Niektórzy rozpoznają w postaciach właścicieli lokalu – Agatę, Emanuele i ich pieska Koko.

Zdjęcia: Piotr Maciaszek

Czytaj też: Warszawa | Restauracja | Wnętrza | Detal | Witryna sklepowa | whiteMAD na Instagramie