zdj. Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra

Wandale zniszczyli kolonię kormoranów. Policja szuka świadków!

Wandale zniszczyli kolonię kormoranów niszcząc przy tym ponad 100 gniazd i zabijając niemal 300 piskląt. To bestialski wandalizm, który powinien zostać surowo ukarany. Apel o znalezienie i przykładne ukaranie bezmózgich wandali wystosowało Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”. Zdjęcia ukazujące skalę zniszczeń i okrucieństwa są przerażające! 

Wiemy, że jest majówka i to nie najlepszy czas na tego typu informacje. Dziś każdy woli skupić się na miłych chwilach z rodziną. Niestety, nie możemy przejść obok tego tematu obojętnie, bo to co wydarzyło się na Jeziorze Tonowskim w gminie Janowiec Wielkopolski  (powiat żniński, woj. kujawsko-pomorskie) to bestialstwo w najczystszej postaci. Wierzymy, że nagłośnienie sprawy pozwoli nie tylko na złapania sprawców, ale także będzie przestrogą dla kolejnych “ludzi”, którzy będą mieli podobne pomysły.

Poniżej cytujemy całość wpisu, który pojawił się na mediach społecznościowych Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”: 

“KTO ZNISZCZYŁ KOLONIĘ NA J. TONOWSKIM?

Był jeden z pierwszych cieplejszych i bezdeszczowych dni tegorocznego kwietnia. Z łodzi, która dobiła do wschodniego skraju wyspy, wysiadło dwóch ludzi. Wchodząc na ląd zabrali wiosła. Gdy podeszli do obielonych odchodami kormoranów drzew i krzewów, zabrali się do pracy. Starali się strącić wszystkie gniazda tych ptaków, do których mogli dosięgnąć wiosłami. Zaskoczyło ich przywitanie, które zgotowały im młode ptaki siedzące w gniazdach – zostali oblani ich drażniącymi wymiocinami. Ale to ich tylko rozzłościło i tym gorliwiej realizowali swoje zamierzenie. Wkrótce na ziemię spadło koło 110 gniazd – wszystkie, które dało się sięgnąć. Wypadło z nich prawie 300 piskląt kormoranów i kilkadziesiąt jeszcze niewyklutych jaj. Jeden z mężczyzn zaczął ze złością deptać po nieopierzonych ptakach, które zabrudziły mu bluzę. Drugi go powstrzymał: „Zostaw, za to rzyganie niech powoli zdychają z głodu!” Po około pół godzinie z cichym pluskiem wioseł (a może warkotem silnika?) odpłynęli z wyspy. Wieczorem, gdy już zmienili cuchnącą odzież, spotkali się w barze, by paroma głębszymi uczcić zwycięstwo w „bitwie z czarnymi”. Czy po pijaku dzielili się wrażeniami z pracowitego wypadu?

Powyższa historyjka to tylko hipoteza – ale pasuje do obrazu zniszczenia, które na wyspie na j. Tonowskim (gm. Janowiec Wielkopolski, powiat żniński, woj. kujawsko-pomorskie) zastali ornitolodzy współpracujący z PTOP „Salamandra”. Szczegóły pewnie były nieco inne – nie wiemy np. ile było osób, ani czy przy zrzucaniu gniazd rzeczywiście posłużyli się wiosłami, czy np. przywieźli ze sobą jakiś tyczki. Mamy nadzieję, że ustali to prokuratura, którą powiadomiliśmy o podejrzeniu popełnienia przestępstw z art. 35 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie zwierząt i art. 181. § 3 Kodeksu karnego, a także wykroczeń z art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody. Według specjalistów można w tym wypadku wykluczyć działanie czynnika naturalnego. Np. nawałnica zrzuciłaby może nieco gniazd z wysokich konarów, a te przy ziemi miałyby większą szansą przetrwać. Tymczasem pozrzucano tylko te niższe – „w zasięgu wiosła”, a te wybudowane wyżej pozostały.

Zwracamy się z apelem do wszystkich, który wiedzą cokolwiek o tej sprawie, aby przekazali te informacje PTOP „Salamandra” albo bezpośrednio prokuraturze lub policji. Można to zrobić także anonimowo. Takie bestialskie niszczenie przyrody nie powinno pozostać bezkarne.”

Pośród komentarzy pod wpisem często pojawia się wątek “rybaków” i “hodowców ryb”, dla których kormorany to “szkodnik”. Niestety bez dowodów, skazanie kogokolwiek w tej sprawie jest niemożliwe, dlatego apelujemy do ewentualnych świadków o przekazanie wszystkich informacji PTOP “Salamandra” lub bezpośrednio prokuraturze lub policji. 

źródło, zdjęcia: Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”