Wieliczka na weekend. Co oprócz kopalni zobaczyć w górniczym mieście?

Wizyta w wielickiej kopalni soli to niezwykłe przeżycie. Wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO nie jest jedyną atrakcją, z której warto skorzystać odwiedzając górnicze miasto. Oto tylko niektóre mniej i bardziej znane propozycje.

Niespotykane krajobrazy, solankowe jeziora i kryształowe groty – to wszystko można zobaczyć odwiedzając kopalnię soli w Wieliczce, która nie bez powodu została wpisana niemal pół wieku temu na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Sól jest wydobywana w Wieliczce od ponad 700 lat, a w czasach największej świetności kopalni dostarczano ją na stoły niemal całej Europy. Tym, co zachwyca osoby aktualnie odwiedzające to miejsce, jest jednak nie tylko możliwość poznania górniczego świata, ale też talentu wielickich górników. Kilkaset metrów pod ziemią można zobaczyć wyjątkowe rzeźby i dzieła sakralne, w tym najstarszą w całości zachowaną solną świątynię, jaką jest kaplica św. Antoniego z XVII wieku i najsłynniejsza kaplica, której patronką jest św. Kinga.


Jej wystrój to zasługa utalentowanych górników, artystów-samouków. Wyruszając w podziemną podróż trzeba jednak pamiętać, że to nie lada wysiłek, a dystans nie jest krótki. Podczas zwiedzania trzeba pokonać także 800 schodów.

Kilkuwiekowe solniczki w muzealnych zbiorach

W Wieliczce działa także Muzeum Żup Krakowskich, które siedziba znajduje się w składającym się z kilku obiektów kompleksie Zamku Żupnego. To w nim zasiadał niegdyś zarząd kopalni w Wieliczce i Bochni. Chociaż przez 650 lat zamkowe zabudowania ulegały licznym pożarom i katastrofom, po pracach remontowych prowadzonych od lat 70. ponownie zachwycają.

Solniczka z dwoma pojemnikami na sól, Wiedeń, Franz Hagenauer, lata 30.

Wielowiekowe obiekty są dziś miejscem ekspozycji wystaw. To właśnie w siedzibie Muzeum Żup Krakowskich można zobaczyć zaliczaną do najcenniejszych na świecie kolekcję… solniczek! W sumie liczy ona aż 1000 zabytków, spośród których najstarsze pochodzą z XV wieku. Wśród nich są solniczki z porcelany, złota, srebra, cyny, szkła, drewna i fajansu, jak również kości, kwarcu i macicy perłowej. To dzieła barokowe, klasycystyczne, empirowe, secesyjne i współczesne. Warto zobaczyć, jak bogata jest ta kolekcja, a przy okazji zachwycić się zabytkową zabudową obiektu.

Po Wieliczce śladem starych fotografii

Ciekawe miejsca warto odwiedzić również, przy okazji poznając ciekawe historie osób zamieszkujących niegdyś Wieliczkę. Można to zrobić sięgając po publikację “Wieliczanie na opisanych fotografiach” Wiesława Żyznowskiego. Wydało ją lokalne Wydawnictwo Żyznowski, które specjalizuje się w odkrywaniu nieznanych szerzej dziejów ziemi wielickiej. Twórcom publikacji udało się dotrzeć do blisko 2 tysięcy fotografii, z których 150 znalazło się w książce. Pochodzą one w większości ze zbiorów prywatnych, zarówno osób mieszkających w Wieliczce od pokoleń, jak i tych, którzy spędzili tu krótszy czas, ale zdążyli udokumentować swój pobyt.

Do każdego zdjęcia napisano osobną historię lub historyjkę. Czasem przybiera ona postać krótkiego rysu historycznego, dlatego świetnym pomysłem może być odkrywanie dziejów Wieliczki poprzez historię zdjęć zamieszczonych w publikacji. Więcej informacji o publikacji można znaleźć tutaj.

Czas na break. W Sztolni!

Po długich wędrówkach wśród górniczych korytarzy i muzealnych witryn warto zatrzymać się… w Sztolni. Choć nazwa mogłaby to sugerować, nie udamy się jednak w wędrówkę podziemnym tunelem, a w podróż kulinarną. Założona całkiem niedawno restauracja o takiej właśnie nazwie znajduje się przy ul. Zamkowej 5, tuż obok Muzeum Żup Krakowskich oraz szybu Regis. Ten ostatni to zresztą jedyny zachowany średniowieczny szyb. W Wieliczce znajdziemy jeszcze trzy inne: szyb Daniłowicza z XVII wieku, XIX-wieczny szyb św. Kingi i zasypany już szyb Górsko z XVII wieku, po którym pozostał zabytkowy budynek i wieża szybowa.

Oprócz wybornych lokalnych potraw, w Sztolni odpoczniemy w przestronnym i ciekawie urządzonym wnętrzu. W restauracji na wielickiej starówce można zobaczyć też miedziane alembiki, w których właściciele prowadzą destylację lokalnych alkoholi. Sztolnia Distillery to rzemieślnicza wytwórnia nalewek oraz innych trunków, w tym whisky oraz ginu. Powstają one właśnie w tym miejscu pod okiem wielickich gorzelników.

Od kilku lat właściciele restauracji Sztolni produkują także inny trunek, bo piwo. Warzenie przez nich piwa “Żupnego” odbywa się w drugim z prowadzonym lokali, karczmie Pod Wielką Solą i odnosi się zresztą do górniczych tradycji. – Gdy przed wiekami wieliccy górnicy zjeżdżali w ciemną czeluść kopalni by w pocie i znoju dobywać słone bogactwo, jedno zwyczajne pragnienie codziennie towarzyszyło im w tym trudzie – nadzieja na posiłek w kuchni żupnej, spożywany z reguły razem z piwem – napojem zastępującym wówczas wszystkie inne – bowiem nie znano ani herbaty ani kawy – przybliżają kulinarną historię wielickich górników Wojciech i Iwona Herian, właściciele restauracji. Jak dodają, nawet kiedy żupna kuchnia zamknęła swe podwoje, czyli po 1565 roku, każdy górnik udający się na “szychtę” otrzymywał darmowy posiłek m.in. chleb, ser biały (gomółkę) oraz piwo. – Nie było tak mocne jak współczesne, sporządzano go z pszenicy, owsa i oczywiście chmielu. Warto podkreślić, że służyło nie tylko do zaspokajania pragnienia, wonny napój wrósł także w staropolską kulinarną tradycję jako zupa piwna – polewka nazywana czasami gamratką. Kruszono do niej ser, chleb, posypywano cynamonem i jadano ciepłą na śniadanie.

O ile do Sztolni można i warto przyjść całą rodziną, to oferta Sztolnia Distillery jest zdecydowanie propozycją wyłącznie dla dorosłych.

Czytaj też: Podróże | Ciekawostki | Kraków | Historia | whiteMAD na Instagramie

Tekst: Tomasz Kobylański
Zdjęcia: materiały Muzeum Żup Krakowskich (muzeum.wieliczka.pl), Wydawnictwa Żyznowski (zyznowski.pl), Kopalni Soli Wieliczka (kopalnia.pl), restauracji Sztolnia (fb.com/sztolnia.wieliczka) i karczmy Pod Wielką Solą (karczma-wieliczka.pl) – fot. Konrad Zaręba, Agnieszka Rogalska, Justyna Rogalska, Narodowego Archiwum Cyfrowego