Wieża ciśnień w Bytomiu. Tak udało się uchronić ją przed wyburzeniem

Zbudowana została w latach 30. XX wieku. Wieża ciśnień w Bytomiu nie pełni już swojej funkcji od ponad 40 lat. Od ośmiu ma status zabytku, jednak chwilę wcześniej pojawił się pomysł jej wyburzenia. Właśnie wtedy Przemo Łukasik z medusa group przygotował projekt ratunkowy. Prywatny inwestor miałby odnowić wieżę, a w pustym zbiorniku zbudować serwerownię. Celem architektonicznego protestu było niedopuszczenie do zniszczenia przemysłowego obiektu.

Wieża ciśnień w Bytomiu znajduje się przy ulicy Oświęcimskiej. Konstrukcja ma 44 m wysokości i zbudowana została w 1935 r. Do jej budowy wykorzystano żelbet oraz wysokiej jakości cement. Aby zapewnić jej stabilność, wieżę osadzono na głębokich fundamentach (2,25 m). W jej górnej części znajduje się tambur o formie cylindra. Przykrywa go płaski dach z małym źródłem światła. Wieżę w stylu funkcjonalizmu zaprojektowali architekci z Beton – und Monierbau AG z Zabrza. Zbiornik wody na jej szczycie ma pojemność wynoszącą 1000 m³ i średnicę 14 m. Dziś obiekt należy do Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.

Wieżę wyłączono z eksploatacji w latach 70. XX wieku. Kryzysowym był rok 2013, kiedy Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bytomiu nakazał rozbiórkę wieży. Jej stan techniczny był kiepski. Stwierdzono liczne uszkodzenia betonu i korozję elementów stalowych. Ostatecznie w 2015 r. obiekt został poddany renowacji i pomalowany. Na szczycie wieży szybko pojawiły się anteny telekomunikacyjne.

Kiedy o planach wyburzenia wieży dowiedział się Przemo Łukasik z medusa group, przygotował projekt renowacji i zmiany funkcji obiektu. Budynek jest mu bliski, bo często przebywa w jej otoczeniu. Od 20 lat mieszka w pobliskim Bolko Lofcie (nietypowy dom Przemo Łukasika opisywaliśmy TUTAJ).

Porozumieliśmy się z Bytomskim Przedsiębiorstwem Komunalnym i zaproponowaliśmy, że opracujemy koncepcję architektoniczną rehabilitacji tego obiektu, a następnie wspólnie będziemy szukać inwestora gotowego kupić ten obiekt i zainwestować w niego – wspomina Przemo Łukasik.


Jego celem było niedopuszczenie do wyburzenia wieży. Powstała koncepcja, która zakłada stworzenie w wieży serwerowni i budowę małego pomieszczenia biurowego u podstawy. W pustym cylindrze miałaby powstać infrastruktura dla serwerów. Stropy mają zostać otoczone ażurową przesłoną z krat pomostowych. W ten sposób pracownia chciała sprawić, że przemysłowy obiekt odżyje w nowoczesnym wymiarze.

Pusty żelbetowy zbiornik jest otoczony drugim, który nie ma dostępu do światła. W efekcie kumuluje dużą kubaturę chłodnego powietrza. Takie powietrze mogłoby chłodzić serwery i ograniczyć wspomaganie klimatyzacją mechaniczną.

Przygotowana koncepcja miała formę architektonicznego protestu. Jej zadaniem było pobudzenie wyobraźni potencjalnych inwestorów i zablokowanie wyburzenia konstrukcji. Od chwili powstania projektu minęło 11 lat. Inwestora nie znaleziono, ale wieża ciśnień w Bytomiu nie zniknęła z krajobrazu miasta. W 2016 r. wieżę wpisano do rejestru zabytków.

Nie jest to jedyny architektoniczny protest medusa group. Wcześniej opisywaliśmy historię Szybu Krystyna, który w tym roku znalazł inwestora gotowego tchnąć w zabytkowy obiekt nowe życie. O tym, jak zmieni się Szyb Krystyna przeczytacie w naszym artykule TUTAJ.

źródło: medusa group

Czytaj też: Medusa Group | Metamorfoza | Renowacja | Historia | Bytom | whiteMAD na Instagramie