fot. Kenji Masunaga

Wzorcowe osiedle w Tokio. Mieszkańcy żyją tu od pokoleń

Osiedle Azabudai Hills położone w cieniu największego wieżowca Japonii – Mori JP Tower, to przykuwający wzrok dzieło Thomasa Heatherwicka. Na 8,1 ha powierzchni zbudowano spójną i otwartą przestrzeń miejską, mogącą pochwalić się zielenią i ciekawą architekturą. Rewitalizacja tego biznesowego dystryktu trwała prawie 30 lat, a firma Mori Building Co. negocjowała zakup działek od każdego właściciela. Co ciekawe, 90 proc. pierwotnych mieszkańców wróciło do Azabudai, by zamieszkać w nowoczesnym osiedlu-ogrodzie. Azabudai Hills jest świetnym przykładem pomysłowej i przede wszystkim udanej realizacji autorstwa Heatherwicka.

Dzielnicowa metamorfoza

Jeszcze trzydzieści lat temu osiedle Azabudai zlokalizowane w dzielnicy Minato było miejscem zaniedbanym i szybko tracącym popularność. Okolica ukryła się pomiędzy gęstą zabudową Tokio i z czasem uległa zapomnieniu. Taki stan utrzymywał się aż do wkroczenia dewelopera Mori Building Co., który wykupił działki od mieszkańców, negocjując wcześniej ich ceny.

Największe zmiany w krajobrazie Azabudai można było zaobserwować w ostatnich latach. Mori wybudowało kilka wieżowców, których wysokość przekracza 200 m. W tym nowym centrum biznesowym Tokio powstał nawet najwyższy wieżowiec Japonii, czyli wysoki na 325 m Azabudai Hills Mori JP Tower. Jednak firma w swojej pogoni za coraz to wyższymi wieżowcami nie zapomniała o tych, od których kupiła tę część miasta.

W 2018 r. Mori Building Co. zleciło Thomasowi Heatherwickowi zaprojektowanie zielonego osiedla. W ten sposób na 8,1 ha ziemi powstały wypełnione roślinami alejki i intrygujące budynki. Wszystkie elementy zostały przemyślane zarówno pod mieszkańców, jak i przechodniów. Przykładowo do największej w Tokio międzynarodowej szkoły podstawowej może uczęszczać aż 700 dzieci, dzięki czemu zapewniono podstawową potrzebę mieszkańców całej okolicy. Wysoki na osiem pięter gmach nawiązuje swoim projektem do delikatnych kształtów modernistycznych i do dawnej ceglanej zabudowy okolicy. Poza szkołą w Azabudai Hills można znaleźć sklepy, galerie sztuki, świątynie, restauracje i biura. Jest niczym miasto w mieście.

Oaza zieleni

Największym wyzwaniem przy tworzeniu projektu była konieczność zmieszczenia wszystkich potrzebnych obiektów na tak małej powierzchni. Jak sama nazwa wskazuje, Azabudai jest otoczone wzgórzami, a w dodatku największa metropolia świata jest tak gęsto zabudowana, że trudno o kawałek wolnej ziemi. W najwęższym miejscu działka ma zaledwie 30 m szerokości. Jeszcze trudniej było stworzyć tereny zielone, dlatego rośliny i drzewa umieszczono na każdym dostępnym skrawku przestrzeni, w tym na dachach. W ten sposób powstały niewielkie ogrody i źródełka.

Dodatkowe problemy sprawiały także sklepy. W celu napędzenia ekonomii okolicy trzeba było zaprojektować atrakcyjną przestrzeń handlową oferującą wyspecjalizowane towary. Pojedynczy pawilon handlowy czy galeria nie byłyby odpowiednie dla niewielkiego osiedla, dlatego różne sklepy ulokowano w małych, stylowych lokalach. Sklepy mają być jak „szklane latarnie unoszące się nad wzgórzami”.

fot. Raquel Diniz

Dzielnica certyfikowana

Budynki Azabudai Hills przypominają zakrzywioną, trójwymiarową siatkę, która rozlewa się w różnych kierunkach. Co ciekawe, zakrzywione betonowe słupy podtrzymywane są na stalowym szkielecie, który spełnia wymogi sejsmiczne Tokio. Projekt ma też w oczywisty sposób przypominać pagórki.

Architekci z Heatherwick Studio zadbali także o kwestie ekologiczne. Azabudai Hills pozyskuje energię elektryczną z odnawialnych źródeł, a zaawansowane systemy odprowadzania nieczystości i wywożenia śmieci zagwarantowały osiedlu certyfikat LEED Platinum. Taki certyfikat mogą otrzymać tylko obiekty spełniające wymogi zdrowotne, wydajnościowe i te związane ze zrównoważonym rozwojem. Osiedle otrzymało także certyfikat WELL związany z dobrostanem mieszkańców.

Ze starych zabudowań tej części Azabudai nie zostało zbyt wiele, poza kilkoma odtworzonymi miejscami pamięci. Nowe osiedle to nie tylko estetyczny popis Heatherwicka, znanego z ambitnych, choć nie zawsze użytecznych projektów, a integralna i sprawna część wskrzeszonej dzielnicy. Studio przewiduje, że Azabudai Hills będzie odwiedzane przez około 25 mln ludzi każdego roku. Co ciekawe, rewitalizacja tego obszaru zaowocowała zmianami w demografii. Pobliskie wieżowce i atrakcyjne lokale usługowe osiedla przyciągają pokaźne liczby pracowników zza granicy.

Heatherwick odniósł jeszcze jeden istotny sukces w Tokio. Blisko 90 proc. starej, nieistniejącej już okolicy Azabudai wróciło na nowe osiedle. W wielu przypadkach budowa nowych luksusowych osiedli wiąże się z wykupem działek pierwotnych, na ogół niezbyt zamożnych mieszkańców. Taka praktyka uniemożliwia mieszkańcom powrót na przebudowane osiedla ze względu na zbyt wysokie ceny najmu. Często budowa nowego osiedla na wcześniej zamieszkałych terenach oznacza dla dewelopera celową wymianę populacji osiedla na bardziej prestiżową tj. „lepszą”. Przypadek Azabudai Hills pokazał jednak, że można budować estetyczne i funkcjonalne osiedla bez konieczności wysiedlania ludzi na stałe.

Źródło zdjęć: Heatherwick Studio

Czytaj też: Architektura | Ciekawostki | Osiedle | Japonia | whiteMAD na Instagramie