Zadzwoniła po ślusarzy i zapłaciła za usunięcie rzeźby, bo jej się nie podobała

Mieszkanka Warszawy po prostu wezwała ekipę ślusarską i zapłaciła za demontaż rzeźby „Dzwony Kampinosu”. Na miejsce natychmiast przybyła straż miejska.

Do niecodziennej sytuacji doszło przy ul. Narbutta w Warszawie. Znajdująca się tam rzeźba została bezprawnie zdemontowana w sobotę 14 marca. Interwencja straży miejskiej nie przyniosła skutku. Funkcjonariusze zastali robotników odcinających cokół, którzy wprost powiedzieli, że demontują pomnik.

Strażnicy miejscy poprosili o dokumenty, w których zlecono im demontaż. Mężczyźni odparli, że poinformowali o swoim zamiarze pracownika administracji budynku, na którego terenie znajduje się rzeźba. Mężczyzna potwierdził, że rozmawiał z robotnikami, ale kazał im nic nie robić zanim nie zjawi się zleceniodawca. Ci jednak nie posłuchali i rozpoczęli demontaż rzeźby […]. W tej sytuacji polecono robotnikom wezwanie osoby zlecającej prace – czytamy w komunikacie Straży Miejskiej w Warszawie.

Już po zniszczeniu rzeźby na miejsce przybyła policja oraz zleceniodawczyni. Jak informuje straż miejska, kobieta oświadczyła, że zleciła demontaż rzeźby i nie pytała nikogo o zgodę. Nie posiada żadnych dokumentów, które pozwalałyby jej przeprowadzić te prace, ale stwierdziła, że koszt dewastacji rzeźby pokryje z własnych funduszy. Kobieta wprost przyznała, że rzeźba Dzwony Kampinosu jest brzydka i że źle czuje się w jej obecności. Policjanci aresztowali aktywną warszawiankę. Dzwony Kampinosu


Strach pomyśleć co by się stało, gdyby nie spodobał się tej pani jakiś budynek – napisali na swojej stronie internetowej strażnicy.

Rzeźba „Dzwony Kampinosu” powstała w 1968 r. Jej autorką jest Ewelina Michalska. Rzeźba powstała z okazji Biennale Rzeźby w Metalu, po wydarzeniu trafiła przed budynek Wydziału Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej i stała tam do 2020 r.

Czytaj więcej: Ciekawostki | Sztuka | Warszawa

źródło fot.: Zaufaj mi, jestem architektem