Kawalerka na warszawskiej Woli została zaprojektowana przez Milenę Getek. Zamysłem stworzenia tego 39-metrowego wnętrza była funkcjonalność, ale także chęć podkreślenia charakteru wyrazistą, niebanalną kolorystyką. Udało się to dzięki połączeniu mocnego, nowoczesnego granatu, marmuru i drewna. Te materiały pojawiają się w wielu elementach mieszkania. Trzeba przyznać, że ten zestaw jednocześnie kontrastuje i uzupełnia się. Głównym punktem budującym całość tego wnętrza jest niewątpliwie intensywny kobalt, ale także złoto w dodatkach i nieśmiało wysuwające się drewno. Stworzony jest z niego stół, krzesła i część zabudowy, w tym przepierzenie.
Inwestorka, a jednocześnie pomysłodawczyni projektu jest miłośniczką pięknych wnętrz, ceramiki,
a także plakatów i szeroko pojętej grafiki. Tej nie mogło zabraknąć na ścianach. Oba plakaty wiszące w salonie pochodzą od młodych, polskich ilustratorek-Eweliny Gąski i Doroty Wątkowskiej. W planach świeżo wykończonego mieszkania, jest stworzenie całej ściennej galerii, w tym również własnych prac.
Łazienka kolorystyczne i klimatycznie koresponduje z kuchnią, tworząc spójne, przemyślane wnętrze. Królują w niej marmurowe ściany i kobaltowe meble, a uzupełnia drewniane, okrągłe lustro. Sypialnia natomiast to połączenie delikatnego różu, szarości i mocnego akcentu, którego również nie zabrakło w tym pomieszczeniu. Warte uwagi jest okrągłe, duże lustro, które spogląda na łóżko i optycznie powiększa nieduże wnętrze.
Nienachalne, zgaszone odcienie różu na ścianach i przytulne dodatki w postaci zasłon w sypialni nadają wrażenie lekkości i pomagają odpocząć. Na ścianie pojawił się też plakat, który został znaleziony w niedużym sklepie z pracami polskich i zagranicznych artystów i długo czekał na swoje miejsce. Przełamuje spokój i pozorne poukładanie w tym pomieszczeniu.
Czytaj też: Architektura | Wnętrza | Warszawa | Polska | Grafika
źródło: materiały pasowe / Kawalerka na warszawskiej Woli / Milena Getek
Praski Břevnov to dzielnica wyjątkowa pod wieloma względami. Pomimo bliskości tętniącego życiem centrum i głównych…
Projektantka mebli i przedmiotów użytkowych stworzyła dla BMW wyjątkowy obiekt, który pełni funkcję stoiska ekspozycyjnego…
Marian Lalewicz to jeden z najznakomitszych architektów przedwojennej Polski. Działał nie tylko w kraju, ale…
Szewc w podartych butach chodzi? Może! My jednak dziś nie o szewcach, a o architektkach,…
Na ul. Koszykowej 80, przy ruchliwym skrzyżowaniu z ul. Tytusa Chałubińskiego, stoi mały budynek. Choć…
Kościół świętego Macieja w Orlu ma bogatą historię. Jego początki sięgają już XV wieku. Przez…
Ta strona korzysta z pliki cookie, dzięki którym informacje są przechowywane na Twoim komputerze. Pozostawanie na tej stronie oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookie.
Dowiedz się więcej
View Comments
Rzeczywiscie piekarnik kolo lodowki to genialne rozwiazanie,ogolnie zdjecia sa ladne, mala powierzchnia, duzo ograniczen,wyszlo srednio
Skoro jest oddzielna sypialnia i salon z aneksem, to chyba jednak nie jest to kawalerka
Obrzydliwie to wygląda. Koszmarny granatowy kolor, do tego na tak małej powierzchni. Meble w kuchni w różnych kolorach, nie dopasowane rozmiarami, sprawia to wrażenie, że zostały wygrzebane gdzieś na śmietniku i połączone w jedną całość. Do tego ciemna lodówka, w ogole nie pasuje. Czarny łączony z brązem i rudym, do tego biały, granat, na tak małej powierzchni. Niby wieli "dizajn", a został ordynarny szpecący kaloryfer. Zero pojęcia o projektowaniu
Świetne zdjęcia, fajny styl :)
Mieszkałbym ;)