Pisaliśmy o niej już kilka tygodni temu. Gdańska Szkoła Szyldu powstała jako recepta na problem szpetnych banerów i pstrokatych billboardów, które od lat zalewają polskie miasta. Aby temu zaradzić projektanci skupieni w Szkole projektują nowe szyldy działających w Gdańsku lokali czym udowodnili, że zamiast pstrokatej i bijącej w oczy reklamy lepiej zainwestować w skromny, ale czytelny napis.
W Gdańsku obowiązuje Uchwała Krajobrazowa, która nakłada na właścicielach działających tam sklepów, kawiarni i restauracji dostosowanie szyldów do zawartych w Uchwale przepisów. To dokument, w którym znalazły się przepisy regulujące kwestie usytuowania w miejskiej przestrzeni reklam, banerów i elementów małej architektury. Uchwała przyjęta została przez gdańskich urzędników i weszła w życie 2 kwietnia 2018 r. Wcześniej miasto przeprowadziło konsultacje, zbierało ankiety od mieszkańców i konsultowało zapisy z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. W kwietniu miną więc dwa lata od przyjęcia Uchwały co znaczy, że jej zapisy zaczną obowiazywać.
Dostosować swoje sklepy do nowych przepisów muszą właściciele na terenie całego Gdańska. W Uchwale podzielono miasto na osiem obszarów historyczno-funkcjonalnych, na każdym z nich obowiązują inne zasady. Chodzi o to, aby szyldy jednego typu mogły zawisnąć w historycznym centrum, a nieco większe już w dzielnicach mieszkalnych i przemysłowych.
Chcąc pomóc przedsiębiorcom miasto utworzyło Gdańską Szkołę Szyldu. To inicjatywa, do której zaproszono twórców związanych z Akademią Sztuk Pięknych, wśród nich są: Ania Gawron i Dariusz Ogrodowiczyk (duet Psowron), Anita Wasik, Hanna Kmieć i Katarzyna Cichosz (Studio Kmicic), Adam Kamiński, Piotr Paluch, Tomek Pawluczuk (Nylon Studio), Michał Pecko, Ania Tatar, Ania Witkowska, Zuza Zamorska i Mikołaj Sałek (Studio Workshop 91), Kasia Zwierzyńska (Bang Bang Design) i Stefan Stefaniszyn. Zaprojektowali oni nowe szyldy dla kilkunastu obiektów w całym Gdańsku: w części Metamorfozy znalazło się 10 szyldów dla 10 różnych lokali, a w części 5×1 stworzono pięć różnych projektów dla tego samego lokalu.
Pierwszym etapem jest zaprezentowanie stworzonych projektów w wirtualnej odsłonie, aby pokazać jak najciekawsi gdańscy twórcy zapatrują się przestrzeń miasta, ale też jak w ciekawy i estetycznie spójny sposób podejść do projektowania informacji na elewacjach – tłumaczy Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju.
W efekcie możemy zobaczyć, jak specjaliści od designu widzą sklepowe szyldy w zmienionej wersji. Niebanalne szyldy, które powstały w ramach projektu stanowią kompromis pomiędzy artystycznym podejściem projektantów a potrzebą użytkową właścicieli lokali. Okazuje się, że często wystarczy niewiele, aby dużo zmienić. I co najważniejsze, na takie zmiany nie trzeba wydawać fortuny. Mamy nadzieję, że te przykłady rozniosą się po całej Polsce!
O innych metamorfozach szyldów w Polsce przeczytacie w naszych pozostałych artykułach klikając tutaj.
źródło: Gdańska Szkoła Szyldu, UM Gdańsk
Remont zabytkowego Żurawia w Gdańsku trwał ponad trzy lata i zakończył się w kwietniu. Można…
Jego projekt przygotował architekt Welton Becket z zespołem. Xerox Tower zbudowany został w Rochester w…
Starostwo Powiatowe w Toruniu powstanie według projektu pracowni Toprojekt.Platforma z cegły klinkierowej stanowiąca podstawę „Zespołu Starostwa”,…
Magdalenka Collection to nowa inwestycja firmy Selva Development. W podwarszawskiej Magdalence powstaną cztery wille, których…
Kościół świętego Dominika w Warszawie zaprojektował Władysław Pieńkowski. Jego surowe wnętrze jest charakterystycznym przykładem twórczości…
W dniach 9-26 maja w Warszawie odbędzie się cykl spotkań zorganizowanych w ramach wydarzenia "MODERNIZM…
Ta strona korzysta z pliki cookie, dzięki którym informacje są przechowywane na Twoim komputerze. Pozostawanie na tej stronie oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookie.
Dowiedz się więcej
View Comments
Jako osoba lubiąca się otaczać klimatycznymi rzeczami uważam, że wybraliście zdecydowanie szyldy. Są one naprawdę klimatyczne oraz znam wiele osób poza mną, które lubią się po prostu na nie patrzeć i nie ulegly one modzie na minimalistyczny pseudoretro shit. Proponuję zająć się na początek czymś bardziej budzące estetyczny niesmak, np. szyldy solarium czy drukarni w pawilonach na Zaspie czy Siedlcach lub tymi okropnymi banerami reklamowymi przy dworcu głównym. Serio: zostawcie ten urocY PRLowski Vibe i zajmijcie się tymi "modnymi" latami 2005-2015