Mozaika „Miłość” powstała przy udziale samych mieszkańców. Odsłonięto ją na zwykłym podwórku kamienic w Szczecinie.
Zaniedbanej ściany kamienicy nie udałoby się ozdobić gdyby nie inicjatywa kolektywu Dobre Praktyki oraz Stowarzyszenia Oswajanie Sztuki. „Miłość” jest już drugą taką mozaiką w Szczecinie. Pierwsza, która powstała kilka miesięcy temu jest ozdobą podwórka znajdującego się za dawnym kinem Kosmos.
O ostatecznym wyglądzie mozaiki zdecydowali sami mieszkańcy, to oni wybrali projekty, które zostały przeniesione na zaniedbane ściany przez zespół kolektywu Dobre Praktyki.
Mozaika przy ul. Bałuki 17 wykonana została z drobnych elementów, które pochodzą z resztek kafelków pozyskanych z magazynów lokalnych firm. Ich wyklejenie na ścianie trwało trzy dni. Wyklejanie odbyło się w ramach projektu „Śródmieście od ulicy do podwórka”, które koordynowane jest przez Stowarzyszenie Oswajanie Sztuki i współfinansowane przez Gminę Miasto Szczecin. Jak wam się podoba?
Zobacz również: Ciekawostki | Mozaika | Ceramika | Zabytek | Renowacja
Mozaika „Miłość”
fot. Piotr Suchecki
Na ul. Koszykowej 80, przy ruchliwym skrzyżowaniu z ul. Tytusa Chałubińskiego, stoi mały budynek. Choć…
Kościół świętego Macieja w Orlu ma bogatą historię. Jego początki sięgają już XV wieku. Przez…
To był największy budynek mieszkalny w przedwojennej Gdyni. Zespół mieszkalny BGK “Bankowiec” zaprojektowany został przez…
Świdermajery to potoczna nazwa domów letniskowych, które budowano od lat 80. XIX wieku nad rzeką…
Jego projekt w latach 70. przygotował Ricardo Bofill. Apartamentowiec Walden 7 powstał w wyniku utopijnej…
Zadanie słupków i blokad parkingowych jest jedno. Mają uniemożliwić pozostawienie samochodu na miejscu postojowym, które…
Ta strona korzysta z pliki cookie, dzięki którym informacje są przechowywane na Twoim komputerze. Pozostawanie na tej stronie oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookie.
Dowiedz się więcej
View Comments
Moim zdaniem takie mozaiki powinny być umieszczone na wysokości min. 1. piętra, bo teraz wygląda ok, ale tylko do pierwszego niespełnionego graficiarza...