Bluszcz ma obrosnąć ekrany drogowe na terenie miasta. Między innymi w ten sposób władze Łodzi chcą walczyć z problemem smogu. Swój pomysł radni przedstawili podczas zwołanej z tej okazji konferencji prasowej.
Od kilku lat zimą narasta problem smogu w polskich miastach. Aby rozwiązać ten problem konieczne jest działanie na wielu frontach, dlatego każde działanie ma znaczenie, nawet te najmniejsze. Jednym z takich jest rozwiązań jest obsadzenie bluszczem ekranów drogowych na terenie Łodzi.
Jest to roślina, której 1 m kw. powierzchni pochłonie do 6 gramów pyłów w ciągu jednego dnia. W mieście orientacyjna powierzchnia ekranów wynosi około 25 tys. m kw., gdyby obsadzić je bluszczem, to powietrze na pewno uległoby poprawie. Roślina szybko rośnie, łatwo się pnie, nie wymaga dużej pielęgnacji. W innych krajach Europy Zachodniej takie rozwiązanie już funkcjonuje. Łatwa i niedroga propozycja może zapewnić lepszy komfort życia mieszkańcom Łodzi i poprawić także estetykę miasta – powiedziała radna Antonina Majchrzak.
Podczas konferencji prasowej radni wskazali na dobre przykłady. W Polsce są odcinki autostrad, które pokryte są winobluszczem.
Jedzie się wówczas trasą, którą otaczają zielone ściany. Skoro w innych miejscach w kraju w naszym klimacie takie nasadzenia się udają, to można je zastosować także w Łodzi. Projektując takie ekrany, należy pamiętać o chropowatych powierzchniach, które umożliwią roślinom dobrą przyczepność – zaznaczył Maciej Rakowski, radny Klubu Radnych SLD.
Oczywiście takie rozwiazanie sprawia, że konieczna jest ciągła pięlęgnacja roślin. Bardzo ważne są pierwsze trzy sezony. To właśnie wtedy rośliny intensywnie rosną i szukają chropowatych powierzchni, aby zachować przyczepność. Konieczne jest podlewanie, plewienie, nawożenie i eliminowanie szkodników. Rośliny, które rosną w sąsiedztwie dróg i autostrad narażone są bowiem na suszę, zanieczyszczenia i skrajne temperatury. Uwagę należy zwrócić także na zasolenie, odpowiedni dobór gatunków i wolny od błędów projekt.
Mamy nadzieję, że pomysł uda się zrealizować nie tylko w Łodzi.
Kościół świętego Macieja w Orlu ma bogatą historię. Jego początki sięgają już XV wieku. Przez…
To był największy budynek mieszkalny w przedwojennej Gdyni. Zespół mieszkalny BGK “Bankowiec” zaprojektowany został przez…
Świdermajery to potoczna nazwa domów letniskowych, które budowano od lat 80. XIX wieku nad rzeką…
Jego projekt w latach 70. przygotował Ricardo Bofill. Apartamentowiec Walden 7 powstał w wyniku utopijnej…
Zadanie słupków i blokad parkingowych jest jedno. Mają uniemożliwić pozostawienie samochodu na miejscu postojowym, które…
Kolejny skrawek stolicy staje się zielony. W ramach szeroko zakrojonej inwestycji o nazwie Nowe Centrum…
Ta strona korzysta z pliki cookie, dzięki którym informacje są przechowywane na Twoim komputerze. Pozostawanie na tej stronie oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookie.
Dowiedz się więcej
View Comments
Warto zastanowić się nad zastosowaniem nie tylko samego bluszczu ale połączeniu go ze wspomnianym winobluszczem. Winobluszcz pięciolistkowy (Parthenocissus quinquefolia) rośnie dużo szybciej, jest bardziej odporny na niesprzyjające warunki i zapewni bluszczowi osłonę. natomiast zimą gdy jego liście opadną na ścianie pozostaje tradycyjny bluszcz (Hedera helix). Bluszcz jest rośliną cieniolubną więc może rozwijać się pod osłoną liści winobluszczu. Poza tym związki wbudowane w liście winobluszczu każdej jesieni wraz z nimi będą opadać i wracać do obiegu materii w przyrodzie. Liście pnączy mają też wpływ na akustykę ekranów działając wygłuszająco, więc zmniejszają też problem, o którym wspomniano w komentarzu.
Konieczna jest lepsza ochrona łodzian przed hałasem. Obsadzanie ekranów bluszczem może zmienić negatywne nastawienie do ekranów ludzi, którzy maja to szczęście, że hałas im nie zagraża, ale pnącza w najmniejszym stopniu nie pomogą ludziom mieszkającym tam, gdzie ustalone prawem normy hałasu są przekroczone. Czy zadbanie o przestrzeganie norm hałasu przez władze miasta nie powinno być pilniejszym zadaniem radnych?