Tak pracują filmowcy. Zaglądamy do wnętrz Studio Panika

Wnętrze Studio Panika zaprojektowała architekt Lucyna Kołodziejska z pracowni „Fabryka Wnętrz”. Jak przystało na filmową branżę wewnątrz znajduje się mnóstwo nawiązań do kinematografii. Wchodząc do środka mamy pewność, że znaleźliśmy się we właściwym miejscu.

Studio Panika znajduje się w Gdyni, w budynku który zaprojektował architekt Marek Łańcucki z gdańskiej pracowni „MAARTE”. Już na wejściu pojawia się motyw, który nawiązuje do opowiadania Rolanda Topora „Studio Panika” oraz nazwy firmy. W holu wejściowym, zaraz po przekroczeniu progu, gości wita kilka zdjęć właściciela wraz z Toporem i cytatem z jego opowiadania. Na drugiej ścianie umieszczono stare fotele kinowe oraz olbrzymią głowę rekina, która przywodzi na myśl kultowe „Szczęki” Stevena Spielberga.

Architekt Marek Łańcucki, architekt wnętrz Lucyna Kołodziejska oraz inwestor doszli do porozumienia, że wnętrze studio ma być wyjątkowe. Dlatego zdecydowali, że każde z pięter będzie urządzone tak, by nawiązywało do wybranych filmowych motywów. Długi korytarz parteru ozdobiono wykładziną dywanową przypominającą wykładzinę z hotelu w filmie „Lśnienie” Kubricka i zdjęciem chłopca jeżdżącego po korytarzach na rowerku. Architekt Lucyna Kołodziejska zdradza, że jedno z pomieszczeń miało mieć nawet wielkoformatowy wydruk bliźniaczek z „Lśnienia” i krew wylewającą się po otwarciu drzwi. Te akcenty mogłyby być jednak zbyt mocne dla odwiedzających Studio Panika gości. 

Pozostałe pomieszczenia na parterze urządzono w klimacie american diner’s z lat 50. XX wieku. Rządzą tam retro kolory, kafle w motyw szachownicy, kuchnia i w stylu amerykańskich bistro. Taka przestrzeń sprawia, że pracownicy i goście biura mogą odbyć swego rodzaju wycieczkę po historii najsłynniejszych produkcji filmowych. Zaczynając od „Szczęk” a kończąc na serialu „Breaking Bad”.


Pierwsze piętro to królestwo filmów science fiction. Długi korytarz wykończony wylewką w piaskowym kolorze nawiązującym do pustynnego piasku, przechodzi w ujęcia na wielkich wydrukach z pustynnych kadrów „Gwiezdnych Wojen Przebudzenie Mocy” oraz filmu „Marsjanin”. Na końcu korytarza umieszczony został zatopiony w Karbonicie Han Solo.

Ciekawie potraktowano łazienki na pierwszym piętrze. Architekt chciała nawiązać do filmu „Odyseja Kosmiczna 2001”, dlatego korytarze łazienki przywodzą na myśl wnętrze statku kosmicznego. W toalecie wykorzystano jeden z najbardziej charakterystycznych kadrów z filmu Kubricka – kroczący takim korytarzem główny bohater filmu. Skośne dwukolorowe ściany łazienek dają poczucie przebywania we wnętrzu kosmicznego pojazdu.

Ostatnie piętro to klimat z serialu „Mad Men” – z sezonów dziejących się w latach 60-tych i 70-tych. Na korytarzu znalazło się dużo drewna i ciemniejsza kolorystyka. Na tym poziomie umieszczono małą salę kinową właściciela oraz jego gabinety. Architekt wykorzystała tutaj kafle z kolekcji Bisazza, które nadały wnętrzu genialnego klimatu. Wisienką na torcie jest tutaj fotel RM58 Romana Modzelewskiego z 1958 r.

W całym projekcie warto zwrócić uwagę na halę nagrań. Jej projekt dla architekta Marka Łańcuckiego był dużym wyzwaniem. Projektant musiał zwrócić uwagę na wiele technicznych aspektów takich jak zabezpieczenia antywibracyjne i akustyczne oraz opracować rozwiązanie do podwieszania specjalistycznego sprzętu, również oświetlenia. W efekcie powstało miejsce, w którym z powodzeniem mogą powstawać profesjonalne produkcje filmowe.

Czytaj też: Gdynia | Biuro | Wnętrza | Beton

źródło: Lucyna Kołodziejska “Fabryka wnętrz