fot. SEIER+SEIER, licencja: CC BY 2.0

Święty Brutal, czyli brutalistyczny kościół w Niemczech

Święty brutal, świątynia betonu, a oficjalnie: Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Neviges. To prawdopodobnie jeden z najbardziej nietypowych kościołów na całym świecie. Konsekrowany w 1968 roku kościół zaprojektowany w stylu brutalistycznym przez niemieckiego architekta Gottfrieda Böhma do dziś robi niesamowite wrażenie. Z tym, że na wielu negatywne. Naszym zdaniem niesłusznie. Chłodny, toporny, wręcz agresywny w swej architekturze obiekt nie powstał w takiej postaci przez przypadek. Wpływ na jego kształt miały wydarzenia związane z II wojną światową. 

Brutalizm – krótki wstęp

Styl brutalistyczny narodził się w architekturze w połowie XX wieku. Był reakcją na ówczesną rzeczywistość kształtowaną przez wyniszczające wydarzenia II wojny światowej oraz kolejne dziesięciolecia Zimnej Wojny. Brutalizm rozkwitał aż do końca lat 70. XX wieku by następnie ulec wygaszeniu i niemal całkowitemu zanikowi. Tak brutalizm opisuje specjalizujący się w tym stylu polski architekt Adam Spychała (jego brutalistyczne projekty opisywaliśmy TUTAJ):

„Brutalizm stał się więc odzwierciedleniem panujących wówczas traum oraz napiętych reakcji i nastrojów w ścierających się między sobą światach zachodu i wschodu. Odpowiedź ówczesnych architektów była zdecydowana i nonkonformistyczna i przejawiła się w projektach o charakterystycznym wyrazie opartym na dynamicznych, masywnych, ekspresyjnych i gwałtownych formach zewnętrznych” 

Kościół jako miejsce leczenia duszy

To właśnie ze względu na okrucieństwo wojny i traumatyczne przeżycia mieszkańców niemal całej Europy brutalizm zagościł również w architekturze sakralnej. Architekt odpowiedzialny za Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Neviges tworząc brutalistyczny gmach chciał dać upust emocjom towarzyszącym niemieckiemu społeczeństwu po II wojnie światowej. Co więcej, w oczach architekta, surowy, chłodny beton pozwala na skupienie się na tym, co w kościele najważniejsze, czyli na bogu. Dla wielu – w szczególności dla tych, którzy choć raz byli w Licheniu – może być to niezrozumiałe, bowiem kościoły raczej kojarzą nam się z mnogością zdobień, złotem, czy ołtarzami inkrustowanymi drogimi kamieniami.

Architekt Gottfried Böhm w 2015 roku / fot: Elke Wetzig (lic. CC BY-SA 4.0)

Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Neviges, czyli święty brutal 

Pod koniec XVIII wieku Neviges stało się celem pielgrzymek do cudownego obrazu Niepokalanego Poczęcia. Liczba pielgrzymów znacznie przekraczała możliwości lokalowe kościoła oraz barokowego klasztoru znajdującego się w mieście. Pomysły budowy nowego, większego kościoła pojawiały się regularnie od początku XX wieku.

W latach 60-tych rozpisano konkurs, w którym wzięło udział 15 architektów. Arcybiskup Kolonii Joseph Frings, który współdecydował o wyborze projektu, zwrócił się do projektantów o przedstawienie prac konkursowych w formie modelu przestrzennego, co spowodowane było jego słabnącym wzrokiem. Zwyciężyła praca Gottfrieda Böhma, której bryła przypominała kryształ bądź skalistą górę. Nie bez znaczenia przy wyborze projektu był fakt, że Frings był uczestnikiem soboru, gdzie „duchowni pragnęli, by Kościół wszczął duszpasterski dialog ze współczesnością”, a projekt Gottfrieda Böhma w pełni spełniał te założenia. Kamień węgielny wmurowano w roku 1966. Po trzydziestu miesiącach prac kościół został ukończony i poświęcony 23 maja 1968 roku.

Przesuń w prawo, aby zobaczyć więcej zdjęć: 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez David Altrath (@davidaltrath)

Architektura Sanktuarium w Neviges

Betonowa konstrukcja, która przypomina kryształlub szczyty górskie jest przykładem późnomodernistycznego brutalizmu, nawiązującego do dzieł niemieckich ekspresjonistów z lat 20. XX wieku.

Bryła kościoła postawiona jest na planie nieregularnej figury o długości 50 m i szerokości 37 m, zajmując powierzchnię około 2000 m2. Dach w kształcie trzech zachodzących na siebie betonowych namiotów wznosi się w najwyższym miejscu na wysokość 34 metrów. Do wnętrza prowadzą schody o łagodnej linii, biegnące wzdłuż hosteli dla pielgrzymów, które swoimi łukowatymi kształtami wyraźnie kontrastują z nieregularnością spiczastych form świątyni. Zamysłem architekta Gottfrieda Böhma było zwieńczenie drogi pielgrzymkowej, która prowadzi wprost do wejścia i dalej do ołtarza umiejscowionego w środku. Betonowa konstrukcja kościoła, prawie pozbawiona okien, przywodzi na myśl bunkier, a ciemne wnętrza, gładkie i gołe ściany sprawiają wrażenie miejskiego rynku.

Kościół zarówno wtedy, jak i dziś dziś budzi spore kontrowersje, a wiele osób – zarówno świeckich, jak i duchownych – uważa, że obiekt nie powinien być nazywany świątynią, bowiem całkowicie odchodzi od standardów budowy budynków sakralnych. Heinrich Klotz, dyrektor Muzeum Architektury we Frankfurcie nad Menem, określił sanktuarium jako „wyłaniającą się olbrzymią opokę boską, która wykrystalizowała się z miasta… tak bardzo, że należałoby przebudować całe to miasto, by pasowało do kościoła”. Przez pielgrzymów świątynia nazywana jest złośliwie „namiotem pielgrzymów” lub „małpią górą”. Frank Krampf, franciszkanin pracujący w sanktuarium tak opisał świątynię:

„Mój ojciec pierwszy raz zobaczył kościół pewnego deszczowego, listopadowego dnia. I kiedy tak stał w wejściu, gdzie jest szczególnie ciemno, powiedział: to najbrzydszy kościół jaki kiedykolwiek widziałem.

Polski akcent

Warto zaznaczyć, że niemiecka Polonia także pielgrzymuje do Neviges, które jest przez nią nazywane potocznie „westfalską Częstochową”. Tradycyjnie pielgrzymki te odbywają się w trzecią sobotę i niedzielę czerwca

źródło: Święty brutal / https://www.neviges.de / zdjęcia: SEIER+SEIER, licencja: CC BY 2.0 / 

Czytaj tez: Brutalizm | Niemcy | Zabytek | Beton | Modernizm | whiteMAD na Instagramie