Z meblami vintage. Zaglądamy do barwnego mieszkania w Szczecinie

Znajduje się na Podzamczu w Szczecinie, w starym budynku z lat 60. Jego wnętrze zaprojektowała Marta Kyrdziawa, która tchnęła w przestrzeń ducha przeszłości. Wypełniony meblami vintage lokal jest jak podróż w czasie. Całkiem przyjemna podróż.

Mieszkanie znajduje się w budynku z początku lat 60., z którego rozpościera się widok z jednej strony na fasadę Zamku Książąt Pomorskich i książęce stajnie, a z drugiej na panoramę Szczecina. Chcąc stworzyć przyjazne miejsce do życia projektantka postanowiła wyburzyć wszystkie ściany działowe, a zamiast nich zamontować przeszklenia, aby widok i światło mogło swobodnie przenikać wnętrze.

Projekt wymagał generalnego remontu i całkowitej zmiany funkcji poszczególnych pomieszczeń, co okazało się być największym wyzwaniem. Całą przestrzeń podzielono na dwie strefy. Od północy starą kuchnię i pokój zastąpiła sypialnia z miejscem do pracy i garderobą, od strony południowej wydzielono przestronny salon z aneksem kuchennym. Pomiędzy nimi z połączenia osobnej toalety  i łazienki powstało jedno, większe pomieszczenie. Projektantka zaproponowała wprowadzenie tu intrygującego różu.

Budynek, w którym znajduje się lokal to modernistyczny gmach. Ducha modernizmu widać też w detalach zdobiących wnętrze. Przykładem jest wspomniane już usunięcie ścian i zastąpienie ich szklanymi panelami.

Rytm przęseł powtórzyliśmy w drzwiach szafy i łazienki, co scala centrum mieszkania i pozbawia je przypadkowości. Usunięcie barier wizualnych sprawiło, że z każdego punktu mieszkania można podziwiać unikatowe widoki. Dużym wyzwaniem okazało się również zrezygnowanie z kafli w łazience. Chcieliśmy zastąpić je czymś gładkim ale z mocnym akcentem kolorystycznym. Inwestorzy zgodzili się na żywicę w odważnym różu, który miał nawiązywać do kolorowych lat 60. Ale tych nawiązań do epoki jest oczywiście więcej, jak np. ceramiczny dekor na ścianie, czy część mebli i lamp – tłumaczy Marta Kyrdziawa.

Motywem powtarzającym się w mieszkaniu jest koło, którego kształt możemy odnaleźć w uchwytach stalowych konstrukcji, lampach sufitowych, szafkach nocnych, czy osprzęcie elektrycznym. Subtelnym nawiązaniem owalnych kształtów do epoki Space Age są kultowe włoskie radio Audiola (przypominające kształt hełmu astronauty) czy stół UFO w kuchni.


Do wyposażenia projektu zgromadziliśmy kolekcję unikatowych obiektów z lat 50. 60. i 70. XX w., które poddaliśmy gruntownej renowacji, ponieważ DECA to ponad 30 lat rodzinnej tradycji dawania meblom drugiego życia. Wszystko zaczęło się od tkanin obiciowych i tapicerstwa, do których mamy ogromny sentyment, stąd odrestaurowana sofa i obrotowy fotel z naszej kolekcji.  Wzór i kolor w tkaninie są nieodzownym elementem naszych wnętrz dlatego chętnie zestawiamy je w nieoczywiste połączenia – dodaje autorka projektu.

Całość uzupełniają dzieła sztuki i ceramika artystów młodego pokolenia, jak Aleksandra Waliszewska, Maciek Salamon, Kraz czy Pooka Toys. Na szczególną uwagę zasługują makatki i kilimy, nawiązujące do bogatej polskiej tradycji tekstylnej lat 50. i 60.

_

O pracowni: Deca to pracownia, która tworzy przestrzenie łączące funkcjonalność z wygodą. – Wyróżniamy się odważnym łączeniem kolorów, wzorów, faktur i materiałów. Tworzymy wnętrza pełne sztuki i unikatowych elementów vintage, w których kładziemy nacisk nie tylko na sferę wizualną, lecz przede wszystkim na ich funkcjonalność. Pasja do eksperymentowania z kolorystyką, nietuzinkowymi wzorami oraz artystycznymi detalami sprawia, że każda nasza realizacja jest niepowtarzalna i dopasowana do indywidualnego charakteru przestrzeni oraz gustu klienta – opisuje Marta Kyrdziawa.

zdjęcia: Karolina Bąk

projekt: DECA Marta Kyrdziawa

Czytaj też: Szczecin  | Mieszkanie | Wnętrza | Vintage | Ciekawostki | whiteMAD na Instagramie