Delfiny w porcie, kanały w Wenecji pełne ryb i spadek emisji CO2. To efekty koronawirusa. 

W momencie, w którym ludzie na całym świecie ograniczają wyjścia do minimum, rezygnują z planowanych podróży, przedsiębiorcy zamykają swoje lokale, a okolice największych atrakcji turystycznych świecą pustkami, można odnieść wrażenie, że świat zamarł. Nic bardziej mylnego. Natura powoli odzyskuje to, co przez ostatnie dekady zabrał jej człowiek. Przykładem mogą być włoskie miasta. Tysiące ryb wróciło do weneckich kanałów, które dzięki kwarantannie stały się krystalicznie czyste. W Wenecji pojawiło się także sporo łabędzi, a w sardyńskim porcie pojawili się dawno nie widziani goście… delfiny. 

Brak turystów i całkowite zamknięcie ruchu wodnego sprawiły, że weneckie kanały stały się krystalicznie czyste i w mgnieniu oka zapełniły się tysiącami ryb, które wcześniej unikały hałaśliwych szlaków wodnych. Dzięki mnogości ryb, a także ciszy na weneckich kanałach pojawiły się także łabędzie.

 

Jak zauważają mieszkańcy Wenecji, zmiany które zachodzą w przyrodzie to swego rodzaju reset i odpoczynek od wszędobylskich ludzi, których potrzebowały zwierzęta. Podobnie jest na Sardynii, gdzie w porcie Cagliari pojawiły się delfiny, które normalnie trudno zaobserwować z nabrzeża. Wstrzymanie żeglugi zachęciło te morskie ssaki do podpłynięcia bliżej ludzi. Eksperci zwracają również uwagę na zmiany w atmosferze spowodowane rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała nagranie, na którym widać redukcję emisji CO2 w okresie, w którym wprowadzono przymusową kwarantannę oraz ograniczenie ruchu w miastach.

Czytaj też: Ekologia | Ciekawostki | Podróże | Zwierzęta

https://youtu.be/cm7Py-PsXV4

źródło: www.designboom.com