fot. Bartek Witkowski

Jego wygląd intryguje. Dom WORMHOUSE w Zabłociu

Przygotowanie projektu i budowa tego domu były sporym wyzwaniem. Architekt Piotr Kuczia wcześniej nie projektował tak wyjątkowego w swej formie budynku mieszkalnego. To, co wydawało się nierealne stało się rzeczywistością. Dom Wormhouse stanął na działce w Zabłociu i przez architekta bywa określany mianem „Robaczka”.

Budynek został zaprojektowany dla czteroosobowej rodziny. Ograniczeniem była wąska działka, niewielki budżet i bliskie sąsiedztwo – zaledwie kilka metrów od działki stoją już inne domy. Początkowe trudności udało się przezwyciężyć i architekt Piotr Kuczia finalnie zaprojektował dom, którego wstępną koncepcję naszkicował na… serwetce w krakowskiej kawiarni.

Jednorodzinny dom ma 105 m kw. powierzchni. To optymalna wielkość, która pozwoliła stworzyć domownikom komfortowe przestrzenie do życia. – Każdy zbędny metr kwadratowy powierzchni generuje dodatkowe koszty w trakcie budowy, a później – podczas eksploatacji – zużywa niepotrzebnie energię. Cały czas zmagaliśmy się z pokusą powiększenia powierzchni domu. Wydawało się, że każda dodana powierzchnia wybawi nas od dotychczasowych problemów. W końcu jednak wróciliśmy do punktu wyjścia i postawiliśmy sobie granicę: sto pięć, i ani metr kwadratowy więcej! Brakujące ewentualnie odczucie przestrzeni trzeba było zrekompensować długimi osiami widokowymi we wnętrzach i zaprojektowanymi widokami z okien – mówi Piotr Kuczia.

Dom został zaprojektowany w taki sposób, aby stojąc przed drzwiami wejściowymi, można było przejrzeć budynek przez całą oś. Choć konstrukcja domu wykonana jest z monolitycznego żelbetu, podstawowym budulcem tworzącym przestrzeń są okna. Jedne służą do doświetlania, inne do widoków na zewnątrz (na przykład okno z widokiem na rosnącą trawę), jeszcze inne do wentylacji, jak na przykład górne okno dachowe pełniące rolę otwieranego komina solarnego.

Najważniejszym elementem domu są moim zdaniem składane harmonijkowe przeszklenia w salonie na parterze oraz w łazience i sypialni na piętrze. Po ich otwarciu w pokoju dziennym otrzymujemy prawie sześciometrowej szerokości otwór: od ściany do ściany. Zaciera się granica między wnętrzem, a zewnętrzem – dodaje Piotr Kuczia.

fot. Mariusz Gruszka

W projekcie wykorzystano okna KF 310 marki Internorm. Takie okna charakteryzują wysokie, pasywne parametry izolacji cieplnej. Dzięki zaokrąglonej krawędzi skrzydeł i ościeżnic zapewniają poczucie harmonii i dobrze wpływają na estetykę całego budynku. Dodatkowym plusem jest izolacja dźwięków – mieszkańcy Wormhouse mogą się cieszyć kojącą ciszą.

Projektując dom architekt zwracał uwagę na każdy detal. Ciekawostką jest podejście “zero waste” w procesie budowy. Dom otacza nietypowa elewacja, która pełni funkcję izolacyjną. Aby umożliwić swobodny przepływ powietrza w jej wnętrzu zamontowano specjalne “żebra”. Aby obniżyć ich ciężar wycięto w nich otwory. W ten sposób pozyskano materiał, z którego wykonano podwieszane łóżko w sypialni.

Sprytnych rozwiązań we wnętrzu jest więcej. Mała łazienka, która ma zaledwie 4 m kw. powierzchni mieści obszerną wannę, dwa prysznice, dużą umywalkę i wc. Wannę zamontowano poniżej poziomu podłogi. Można ją przykryć składanymi, perforowanymi pokrywami z płyt HPL, które zmieniają się w podłogi brodzików prysznicowych. Po złożeniu harmonijkowego okna można odnieść wrażenie kąpieli na tarasie.

Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest składane “parapeto-biurko-łóżko”. To oryginalny mebel, który w ciągu dnia może służyć do pracy, a nocą zmienia się w miejsce do spania dla gości.

Innowacyjny projekt budynku zdobył uznanie ekspertów branży architektonicznej. Dom w 2018 roku zdobył nagrodę w konkursie German Design Award. Gratulujemy!

źródło: Internorm

Czytaj też: Okna | Minimalizm | Wnętrza | Dom jednorodzinnywhiteMAD na Instagramie

Artykuł przygotowałem we współpracy z firmą Internorm.