Pisanie tego typu tekstów sprawia, że budzi się w nas coś pomiędzy gniewem, rozgoryczeniem, pożałowaniem i zwykłym smutkiem. Jak można być tak głupim – choć to chyba zbyt delikatne słowo – aby nie rozumieć, że miasto to rzecz wspólna, o którą powinniśmy dbać wszyscy. Niestety niektórzy wciąż żyją w patologicznym przeświadczeniu, że jeśli coś jest wystawione w przestrzeni publicznej, można to zniszczyć, bo przecież “co mi zrobią”. Mamy nadzieję, że już niedługo się to zmieni, bowiem miasto Łódź postawiło pójść na wojnę z ludźmi niszczącymi nasze wspólne dobro. Niestety dopóki kary za tego typu “wykroczenia” nie wzrosną, a winowajcy będą dalej bezkarni, my wszyscy będziemy ponosić koszty kolejnych remontów, patroli, czy montaży kamer.
Uszkodzone chodniki i rozjechane trawniki to obraz spotykany często nie tylko w centrum Łodzi. Samochody tarasujące chodniki utrudniają, a czasami nawet uniemożliwiają poruszanie się pieszym, zwłaszcza rodzicom z dziećmi w wózkach czy osobom z niepełnosprawnościami. Problemem są także dzikie parkingi – najczęściej to osiedlowe skwery i trawniki, które powinny być zielone, ale w konfrontacji z nielegalnie parkującymi na nich samochodami zmieniają się w smutne klepiska. Rozjeżdżane są nie tylko trawniki – często zdarza się, że auta, w poszukiwaniu cienia, zostawiane są tuż pod koronami drzew. To ogranicza dostęp wody do korzeni, uszkadza je, a w konsekwencji powoduje umieranie roślin.
Nie mniejszym problemem jest mazanie po elewacjach dopiero co wyremontowanych kamienic, dewastowanie placów zabaw i skwerów, niszczenie nowych ławek i ogrodzeń. Kilka dni temu wandale zniszczyli świeżo odnowioną fasadę budynku przy ul. Pomorskiej 11. Nowym pasażem Hilarego Majewskiego łodzianie także nie mogli cieszyć się długo – już w chwilę po otwarciu znajdujące się na nim plac zabaw i fontanna zostały zdewastowane. Dramatycznym przykładem są też wyremontowane ul. Gdańska i Traugutta – nielegalnie zaparkowane tam auta niszczą zieleńce i ozdobne płotki.
– To oznacza skomplikowany proces ze zgłoszeniem zdarzenia do służb i poszukiwaniem sprawcy. Dodatkowo po raz kolejny musimy wydatkować środki finansowe, aby usunąć zniszczenia – mówi Agnieszka Kowalewska-Wójcik, dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich.
Widzisz? Reaguj!
Władze miasta i Straż Miejska w Łodzi apelują do łodzian o wzięcie odpowiedzialności za wspólną przestrzeń.
– Nie bójcie się Państwo reagować, gdy jesteście świadkami takich zdarzeń, a przede wszystkim powiadamiajcie odpowiednie służby. Im wcześniej dostaniemy sygnał, tym szybciej będziemy działać – mówi Marek Marusik, z-ca naczelnika Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.
Straż miejska podejmuje codziennie około 40 interwencji dotyczących nielegalnego parkowania, rocznie jest ich kilka tysięcy. Bardzo ważną rolę w znalezieniu i ukaraniu sprawców pełnią sygnały od łodzian, dużą pomocą jest także miejski monitoring. Miasto podpisało umowę, zgodnie z którą – do końca 2023 roku – uruchomionych zostanie 421 nowych kamer w 108 punktach. System obejmie osiem obszarów w centrum, które są w trakcie rewitalizacji. Nowe punkty pojawią się między innymi na al. Piłsudskiego, w parku Staromiejskim, na ul. Targowej i Zachodniej. Kamery zainstalowane będą również na Legionów, Mielczarskiego i Ogrodowej, na odcinku od Zachodniej do Cmentarnej.
Nie jesteśmy ekspertami w dziedzinie prawa, ale naszym zdaniem, winny zniszczenia elewacji powinien pokryć 100% kosztów jej odmalowania, winny zniszczenia kamery – powinien opłacić nabycie i montaż nowej. Może gdyby paru miejskich dzikusów zapłaciło kilkaset tysięcy złotych za odmalowania całej elewacji kamienicy, ich koledzy i naśladowcy mieliby przestrogę. W obecnej sytuacji pozostaje nam jedynie liczyć, że owi miejscy artyści pójdą kiedyś po rozum do głowy. W to jednak szczerze wątpimy.
źródło: um.lodz.pl / zdjęcia: lodz.pl
Czytaj też: Architektura w Polsce | Łódź | Archialert | Renowacja | Metamorfoza | Woonerf