Bistro Podwale

Magazyn jabłek zamienił się w przytulną knajpkę. Oto Bistro Podwale w Sandomierzu

Przez dekady znajdował się w tym miejscu magazyn, w którym przechowywano owoce z pobliskich sadów. Położony w samym sercu Sandomierza obiekt osiem lat temu zamienił się w urokliwe Bistro Podwale. To lubiane przez mieszkańców i turystów miejsce położone wśród sandomierskiej zieleni.

Kilka kroków od sandomierskiej starówki, poniżej słynnego Ucha Igielnego, znajduje się pełen zieleni deptak. Podwale Dolne, bo o nim mowa, to miejsce przy którym w 2014 roku powstał wyjątkowy lokal. Zwraca on uwagę przechodniów z prostego powodu: wydaje się być ukryty pod niewielkim, zielonym wzgórzem. Dlaczego? Przez dekady znajdowała się tu przechowalnia owoców zbudowana po II wojnie światowej przez Adama Steca, który mieszkał nieco wyżej. Wokół swojego domu miał sady owocowe, a przykuwający dziś uwagę budynek służył przez lata do przechowywania jabłek w odpowiednich warunkach.

– Ciekawostką jest, że Adam Stec był teściem pisarza Wiesława Myśliwskiego, autora „Widnokręgu” i laureata literackiej nagrody „Nike”. Później w domu powyżej mieszkał z rodziną Bronisław Bażant. Przechowalnia była używana przez jego syna jeszcze na początku XXI wieku – mówi Zenon Paś, mieszkaniec Sandomierza. Jak uzupełnia Anna Bokwa, budynek przechowalni pojawił się w latach 50. Nawet w słynnej kronice filmowej jako jedna z najnowocześniejszych wówczas przechowalni tego typu. – W książce “Widnokrąg” można natomiast znaleźć fragmenty, w których główny bohater Piotr przechodzi obok budynku do Anny, która mieszkała w domu na wzgórzu obok przechowalni.

W 2014 roku w magazynie owoców powstała jednak urokliwa restauracja. Jak można przeczytać w socialmediach lokalu: “bistro mieści się w budynku dawnej przechowalni jabłek schowanej pod małym wzgórzem. Jakby nie było to wciąż piwnica, ale z przepięknym oknem na świat!”. Rzeczywiście, widoki w tym miejscu są wyjątkowe. W spokojne dni słychać tu natomiast śpiew ptaków, a blisko stąd także do pełnego dzikiej przyrody parku Piszczele i lessowego wąwozu św. Królowej Jadwigi. Stąd miejsce jest chętnie odwiedzanym przystankiem osób decydujących się na piesze wycieczki wśród przyrody.

Bistro Podwale w tym roku nieco zmieniło swój wystrój, o czym warto przekonać się na własne oczy podczas wizyty w Sandomierzu

W bistro można spróbować lokalnych specjałów, w tym win z pobliskich winnic (warto podkreślić, że kilka minut spacerem stąd znajduje się winnica św. Jakuba prowadzona przez miejscowych ojców dominikanów), a także napojów produkowanych z lokalnych jabłek. Jakich? Chociażby soków czy cydrów Ignaców oraz Sandomierski. Można skosztować ich w klimatycznym ogródku Bistra Podwale oraz odpocząć w nim na leżakach. Będąc wewnątrz obiektu można natomiast podziwiać stare fotografie związane z historią Sandomierza i tego miejsca. Warto skryć się w nim podczas spacerów w upalne dni, aby poczuć przyjemny chłód ceglanego wnętrza. Jeśli pogoda dopisuje, można wybrać się na nieco dalszą wycieczkę. Pomaga w tym oferta Sandomierskiego Szlaku Jabłkowego, dzięki któremu można odwiedzić pobliskie sady czy też działającą od kilkunastu lat Izbę Tradycji Ogrodniczej w Obrazowie.

Innych ciekawych miejsc nie brakuje w okolicy, ale też w samym Sandomierzu. Niedawno opisywaliśmy restaurację, hotel i galerię sztuki “Widnokrąg”. Jak podkreśla Anna Bokwa, właścicielka obiektu, Sandomierz to wielka opowieść, o której można mówić końca i miasto, gdzie nie brakuje twórczych inspiracji. Warto przekonać się o tym na własne oczy.

Tekst: Tomasz Kobylański, zdjęcia: Tomasz Kobylański, socialmedia Bistra Podwale, winnicy św. Jakuba, UM Sandomierz (sandomierz.eu), Ewa Sierokosz

Czytaj też: Restauracja | Kawiarnia | Ciekawostki | whiteMAD na Instagramie