Sztuka od wieków nieodłącznie wiązała się z polityką oraz najważniejszymi wydarzeniami na świecie. Miała przypominać, edukować oraz informować o realiach świata, w którym żyjemy, a jej przekaz miał pozwalać na dotarcie do szerszego grona osób. Nie inaczej jest obecnie. Zmieniła się jedynie jej forma.
Dziś nie maluje się misternych obrazów prezentujących bitwy. Nie rzeźbi się już tak często popiersi prezydentów, czy monumentalnych pomników na cześć władców. Dziś sztuka ma wyraz nieco bardziej abstrakcyjny. Ważniejszy stał się przekaz i idea stojąca za sztuką, niż sama jej forma. Podobnie jest w przypadku cyklu Pokemony, który stworzyła Polska artystka i rzeźbiarka Monika Szpener. Jej celem było zwrócenie uwagi na zmiany jakie zaszły w polityce międzynarodowej, a także jak wielkie znaczenie zyskały media i szeroko rozumiana popkultura.
Cykl Pokemony to rzeźby polityków przedstawione pod postacią bohaterów popularnej gry. W realizacji tej artystka wychodzi z założenia, że obecny populistyczny świat polityki to rzeczywistość głęboko medialna i symulowana, skonstruowana na wzór produktów popkultury, takich jak komiks czy gra komputerowa. Nie ma w nim miejsca na niuanse, dyskusje, wątpliwości i refleksje, a przede wszystkim, na zaangażowanie w trudne sprawy społeczne. Są za to dwie przeciwne strony konfliktu: rysowani grubą kreską bohaterowie z internetowymi memami zamiast ludzkich twarzy.
Animalistyczny sposób przedstawiania silnych postaci polityki wpisuje się w długą tradycję zoomorficznego ujęcia władcy, od manierystycznego bizarre po telewizyjne Polskie Zoo. Cykl Pokemony może być traktowany jako współczesna wersja tej tradycji odnosząca się do polityki traktowanej w kategoriach medialnego spektaklu. Stach Szabłowski na łamach Przekroju pisał o tym cyklu następująco: Potężni politycy, zamienieni przez artystkę w groteskowe stworki, wyglądają zabawnie, ale w gruncie rzeczy nie ma tu się z czego śmiać, chyba że mamy ochotę poszydzić z samych siebie.